November 22, 2024

Rzeszów News

Na nic zdały się prośby i obietnice, że będzie lepiej. Na ul. Kwiatkowskiego w Rzeszowie wciąż ląduje rzeczny muł. To nie pierwszy raz, gdy kierowcy jeżdżący ul. Kwiatkowskiego proszą nas o interwencje. Z ciężarówek, które wywożą osad z rzeszowskiego zalewu, wciąż wylewa się błoto.   – Codziennie kilkadziesiąt samochodów wywozi muł. Brudzą drogę, a firma realizującą […]

The post Problemów nie ma końca. Na ul. Kwiatkowskiego znowu muł. Kierowcy wściekli appeared first on Rzeszów News.

Zdjęcie: Radosław / czytelnik Rzeszów News

Na nic zdały się prośby i obietnice, że będzie lepiej. Na ul. Kwiatkowskiego w Rzeszowie wciąż ląduje rzeczny muł.

To nie pierwszy raz, gdy kierowcy jeżdżący ul. Kwiatkowskiego proszą nas o interwencje. Z ciężarówek, które wywożą osad z rzeszowskiego zalewu, wciąż wylewa się błoto. 

 – Codziennie kilkadziesiąt samochodów wywozi muł. Brudzą drogę, a firma realizującą odmulanie nie czyści drogi. Po deszczu wygląda jak Amazonka. Miasto też tego nie robi – przekazał nam kilka dni temu Łukasz, czytelnik Rzeszów News.

Na kolejny sygnał nie trzeba było długo czekać. W środę, 2 listopada, dostaliśmy zdjęcie, z którego jasno wynika, że jest problem. I to duży. Po godz. 14:00 ulica pokryta była grubą warstwą szarej mazi. Samochody utknęły w korkach.

Za sprzątanie ulicy odpowiada firma Transpol Lider, ta sama, która prowadzi prace na zalewie. – Sprzątanie odbywa się w trybie ciągłym, w trakcie wywozu osadu – zapewnia Katarzyna Tokarz, rzecznik rzeszowskiego oddziału Wód Polskich.

To na zlecenie Wód, zalew jest odmulany. I Tokarz tłumaczy, co się wydarzyło w środę. – Awaria samochodu wywożącego osad. Droga została uprzątnięta przez wykonawcę w ciągu dwóch godzin – mówi Katarzyna Tokarz, przepraszając mieszkańców Rzeszowa i okolic za powstałe niedogodności i utrudnienia.

– Dołożymy wszelkich starań, aby podobne wydarzenie nie miało miejsca w przyszłości – zapewnia.

W sierpniu rozpoczął się ostatni etap odmulania rzeszowskiego zalewu. Potrwa do grudnia br. 

(la)

[email protected]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *