Osoby z niepełnosprawnością skarżą się na trudności z wyjazdem z parkingu podziemnego przy Rzeszowskim Centrum Komunikacyjnym. Choć mają prawo do bezpłatnego postoju, nie potrafiły samodzielnie skorzystać z ulgi. ZTM tłumaczy, że procedura działa prawidłowo, ale zapowiada analizę zgłoszonych uwag.
Do naszej redakcji zgłosiła się czytelniczka, która skorzystała z parkingu przy dworcu Rzeszów Główny. Twierdzi, że mimo posiadania karty parkingowej i zaparkowania na miejscu dla osób z niepełnosprawnością, nie wiedziała, jak wyjechać bez opłaty. Jak relacjonuje, nie udało jej się ani telefonicznie, ani przez interkom skontaktować z biurem obsługi, a samo biuro jest słabo oznaczone. Dopiero po wielu trudnościach udało się się opuścić parking.
„Są instrukcje i całodobowa obsługa”
Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie zapewnia, że infrastruktura parkingowa RCK została przygotowana z myślą o osobach z niepełnosprawnościami.
– Zależy nam na tym, aby korzystanie z parkingu było jak najbardziej intuicyjne i przystępne – szczególnie dla osób z niepełnosprawnościami – dlatego regulamin parkingu, wraz z informacją o zasadach bezpłatnego postoju, jest dostępny w kilku miejscach: bezpośrednio przy wjeździe, na trzech klatkach schodowych oraz na stronie internetowej spółki – mówi Łukasz Dziągwa, dyrektor ZTM w Rzeszowie.
ZTM wskazuje również, że na terenie parkingu działają interkomy: przy wjeździe, wyjeździe oraz na wszystkich klatkach schodowych.
– Dzięki nim można natychmiast połączyć się z obsługą parkingu, bez potrzeby szukania biura czy oczekiwania – wyjaśnia Dziągwa. Dodaje, że na bilecie parkingowym nadrukowany jest numer telefonu, pod którym również można szybko uzyskać pomoc, a biuro obsługi jest odpowiednio oznaczone. Pracownicy mają być dostępni przez całą dobę.
„Zaczęłam szukać na własną rękę”
Z relacji czytelniczki wynika jednak, że procedura nie zadziałała. Po zakończeniu postoju próbowała zadzwonić pod numer z biletu, ale mimo wielu prób, nikt nie odebrał. Nie mogła też znaleźć biura, które, według niej, jest nieczytelnie oznakowane. – Musiałam samodzielnie szukać pomocy, co nie jest łatwe, ponieważ poruszam się z ograniczoną sprawnością – mówi.
Dopiero przypadkowo spotkana pani sprzątająca nie tyle powiedziała jej, gdzie szukać obsługi, ale też sama próbowała pomóc kobiecie i wezwać pracownika. Po kolejnych telefonach pracownik biura poinformował, czytelniczkę, że trzeba przynieść kartę parkingową, uprawniającą do parkowania na miejscach przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnością.
Kobieta wróciła do samochodu, przyniosła dokument, który został zeskanowany. Pracownik miał być zdziwiony całą sytuacją, ponieważ sam miał nie wiedzieć, jak to wszystko działa i prosił kolegę o pomoc. Po przekazaniu instrukcji kobieta dopiero wtedy mogła bezpłatnie opuścić parking.
– Dla mnie przejście 200 m. jest wielkim trudem. Proszę sobie wyobrazić ile nerwów i sił mnie to wszystko kosztowało. Kto ma dwie zdrowe nogi, nigdy tego nie zrozumie. Dla kogoś chodzenie od prawej do lewej po tym parkingu będzie spacerkiem, dla mnie to był wyczyn – mówi.


ZTM odpowiada, że potrzeba weryfikacji, czy z postoju korzysta osoba do tego uprawniona, wynika z ograniczonej liczby miejsc przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnościami. – Weryfikacji tej dokonują pracownicy obsługi, jednocześnie uruchamiając system bezpłatnego wyjazdu z parkingu – tłumaczy Łukasz Dziągwa.
Co dalej?
ZTM nie odpowiedział na nasze pytanie, czy wcześniej zgłaszano podobne skargi. Nie zapowiedział też konkretnych zmian, ale nie wyklucza ich w przyszłości.
– Zapewniamy, że wszelkie zgłaszane uwagi są przez nas analizowane i traktowane jako inspiracja do dalszych usprawnień – zapewnia dyrektor Dziągwa.
(lp)
Czytaj więcej:
Rzeszowianki walczą o tytuł najpiękniejszego balkonu w Polsce
Osoby z niepełnosprawnością skarżą się na trudności z wyjazdem z parkingu podziemnego przy Rzeszowskim Centrum Komunikacyjnym. Choć mają prawo do bezpłatnego postoju, nie potrafiły samodzielnie skorzystać z ulgi. ZTM tłumaczy, że procedura działa prawidłowo, ale zapowiada analizę zgłoszonych uwag.
Do naszej redakcji zgłosiła się czytelniczka, która skorzystała z parkingu przy dworcu Rzeszów Główny. Twierdzi, że mimo posiadania karty parkingowej i zaparkowania na miejscu dla osób z niepełnosprawnością, nie wiedziała, jak wyjechać bez opłaty. Jak relacjonuje, nie udało jej się ani telefonicznie, ani przez interkom skontaktować z biurem obsługi, a samo biuro jest słabo oznaczone. Dopiero po wielu trudnościach udało się się opuścić parking.
„Są instrukcje i całodobowa obsługa”
Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie zapewnia, że infrastruktura parkingowa RCK została przygotowana z myślą o osobach z niepełnosprawnościami.
– Zależy nam na tym, aby korzystanie z parkingu było jak najbardziej intuicyjne i przystępne – szczególnie dla osób z niepełnosprawnościami – dlatego regulamin parkingu, wraz z informacją o zasadach bezpłatnego postoju, jest dostępny w kilku miejscach: bezpośrednio przy wjeździe, na trzech klatkach schodowych oraz na stronie internetowej spółki – mówi Łukasz Dziągwa, dyrektor ZTM w Rzeszowie.
ZTM wskazuje również, że na terenie parkingu działają interkomy: przy wjeździe, wyjeździe oraz na wszystkich klatkach schodowych.
– Dzięki nim można natychmiast połączyć się z obsługą parkingu, bez potrzeby szukania biura czy oczekiwania – wyjaśnia Dziągwa. Dodaje, że na bilecie parkingowym nadrukowany jest numer telefonu, pod którym również można szybko uzyskać pomoc, a biuro obsługi jest odpowiednio oznaczone. Pracownicy mają być dostępni przez całą dobę.
„Zaczęłam szukać na własną rękę”
Z relacji czytelniczki wynika jednak, że procedura nie zadziałała. Po zakończeniu postoju próbowała zadzwonić pod numer z biletu, ale mimo wielu prób, nikt nie odebrał. Nie mogła też znaleźć biura, które, według niej, jest nieczytelnie oznakowane. – Musiałam samodzielnie szukać pomocy, co nie jest łatwe, ponieważ poruszam się z ograniczoną sprawnością – mówi.
Dopiero przypadkowo spotkana pani sprzątająca nie tyle powiedziała jej, gdzie szukać obsługi, ale też sama próbowała pomóc kobiecie i wezwać pracownika. Po kolejnych telefonach pracownik biura poinformował, czytelniczkę, że trzeba przynieść kartę parkingową, uprawniającą do parkowania na miejscach przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnością.
Kobieta wróciła do samochodu, przyniosła dokument, który został zeskanowany. Pracownik miał być zdziwiony całą sytuacją, ponieważ sam miał nie wiedzieć, jak to wszystko działa i prosił kolegę o pomoc. Po przekazaniu instrukcji kobieta dopiero wtedy mogła bezpłatnie opuścić parking.
– Dla mnie przejście 200 m. jest wielkim trudem. Proszę sobie wyobrazić ile nerwów i sił mnie to wszystko kosztowało. Kto ma dwie zdrowe nogi, nigdy tego nie zrozumie. Dla kogoś chodzenie od prawej do lewej po tym parkingu będzie spacerkiem, dla mnie to był wyczyn – mówi.


ZTM odpowiada, że potrzeba weryfikacji, czy z postoju korzysta osoba do tego uprawniona, wynika z ograniczonej liczby miejsc przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnościami. – Weryfikacji tej dokonują pracownicy obsługi, jednocześnie uruchamiając system bezpłatnego wyjazdu z parkingu – tłumaczy Łukasz Dziągwa.
Co dalej?
ZTM nie odpowiedział na nasze pytanie, czy wcześniej zgłaszano podobne skargi. Nie zapowiedział też konkretnych zmian, ale nie wyklucza ich w przyszłości.
– Zapewniamy, że wszelkie zgłaszane uwagi są przez nas analizowane i traktowane jako inspiracja do dalszych usprawnień – zapewnia dyrektor Dziągwa.
(lp)
Czytaj więcej:
Rzeszowianki walczą o tytuł najpiękniejszego balkonu w Polsce