Klenie pod wieżowcami, brzany na lekkim spinningu i szybki powrót do rzeki – urban fishing w stolicy Podkarpacia zyskuje na popularności. Wędkarze udowadniają, że nie trzeba jechać w dzikie ostępy, by złowić okaz życia.
Ryby w sercu miasta
Rzeszów, dynamicznie rozwijająca się stolica Podkarpacia, skrywa w swoim centrum prawdziwą perełkę dla miłośników wędkarstwa – Wisłok. Rzeka, płynąca wśród nowoczesnych osiedli i biurowców, stanowi doskonałe miejsce do łowienia ryb, a dowodem na to są okazałe sztuki kleni i brzan wyławiane przez miejskich wędkarzy.

Grube klenie i waleczne brzany
Zdjęcia mówią same za siebie – miejskie klenie skubią już od początku marca. 47-centymetrowy okaz to świetny dowód na to, że w Wisłoku drzemie prawdziwy potencjał. Ale to nie wszystko – złowiono też brzanę o imponującej długości 65 cm. Choć okres ochronny tej ryby wciąż trwa, wędkarz, świadomy przepisów, szybko oddał ją wodzie, dokumentując jedynie moment spotkania z tym rzecznym wojownikiem.

Urban fishing – nowy trend wśród wędkarzy
Wędkarstwo miejskie, czyli urban fishing, to trend, który zdobywa coraz większą popularność. W Rzeszowie Wisłok oferuje piękne okazy i komfortowe warunki – łatwy dostęp do rzeki, możliwość łowienia niemal w centrum miasta i ciekawe otoczenie dla miłośników nowoczesnej architektury. Świetna opcja dla tych, którzy chcą oderwać się od codziennych obowiązków bez konieczności wyjazdu za miasto.

Nowoczesne miasto, tradycyjna pasja
Rzeszów, mimo swojej dynamicznej urbanizacji, wciąż pozostaje miastem blisko natury. Wisłok jest tego najlepszym przykładem – w jego wodach skrywają się prawdziwe skarby, które czekają na sprytnych i cierpliwych wędkarzy. A jak widać na zdjęciach – efekty mogą być imponujące.
Miejsckich wędkarze, w różnych miastach, można spotkać nad lokalnymi akwenami, a także w social mediach, gdzie chwalą się złowionymi okazami i dzielą radami
(rom)
Czytaj więcej:
Klenie pod wieżowcami, brzany na lekkim spinningu i szybki powrót do rzeki – urban fishing w stolicy Podkarpacia zyskuje na popularności. Wędkarze udowadniają, że nie trzeba jechać w dzikie ostępy, by złowić okaz życia.
Ryby w sercu miasta
Rzeszów, dynamicznie rozwijająca się stolica Podkarpacia, skrywa w swoim centrum prawdziwą perełkę dla miłośników wędkarstwa – Wisłok. Rzeka, płynąca wśród nowoczesnych osiedli i biurowców, stanowi doskonałe miejsce do łowienia ryb, a dowodem na to są okazałe sztuki kleni i brzan wyławiane przez miejskich wędkarzy.

Grube klenie i waleczne brzany
Zdjęcia mówią same za siebie – miejskie klenie skubią już od początku marca. 47-centymetrowy okaz to świetny dowód na to, że w Wisłoku drzemie prawdziwy potencjał. Ale to nie wszystko – złowiono też brzanę o imponującej długości 65 cm. Choć okres ochronny tej ryby wciąż trwa, wędkarz, świadomy przepisów, szybko oddał ją wodzie, dokumentując jedynie moment spotkania z tym rzecznym wojownikiem.

Urban fishing – nowy trend wśród wędkarzy
Wędkarstwo miejskie, czyli urban fishing, to trend, który zdobywa coraz większą popularność. W Rzeszowie Wisłok oferuje piękne okazy i komfortowe warunki – łatwy dostęp do rzeki, możliwość łowienia niemal w centrum miasta i ciekawe otoczenie dla miłośników nowoczesnej architektury. Świetna opcja dla tych, którzy chcą oderwać się od codziennych obowiązków bez konieczności wyjazdu za miasto.

Nowoczesne miasto, tradycyjna pasja
Rzeszów, mimo swojej dynamicznej urbanizacji, wciąż pozostaje miastem blisko natury. Wisłok jest tego najlepszym przykładem – w jego wodach skrywają się prawdziwe skarby, które czekają na sprytnych i cierpliwych wędkarzy. A jak widać na zdjęciach – efekty mogą być imponujące.
Miejsckich wędkarze, w różnych miastach, można spotkać nad lokalnymi akwenami, a także w social mediach, gdzie chwalą się złowionymi okazami i dzielą radami
(rom)
Czytaj więcej: