– Nasi kandydaci i kandydatki nie będą traktować Parlamentu Europejskiego jako dojnej krowy – zapewniała w poniedziałek w Rzeszowie Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu i współprzewodnicząca partii Razem.
Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Magdalena Biejat przyjechała w poniedziałek do Rzeszowa, by wesprzeć w zbliżających się eurowyborach podkarpackich kandydatów Lewicy, szczególnie liderkę listy – 27-letnią Wiktorię Aleksandrę Barańską z Sanoka.
Magdalena Biejat najpierw odniosła się do poniedziałkowej publikacji Onetu, który ujawnił, że za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej „Red is Bad” Pawłem Szopą swoisty sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę.
Według portalu, tylko w ciągu trzech lat na konta Szopy trafiły przelewy na kwotę pół miliarda zł, zamówienia z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dostawał bez przetargu. Od połowy ub. r. sprawę badała rzeszowska delegatura CBA.
Prawica ucieka od odpowiedzialności
Lewica uważa, że afera wokół „Red is Bad” oraz Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych przypomina tę związaną z Funduszem Sprawiedliwości, z którego na masową skalę wyprowadzano pieniądze na kampanie wyborcze polityków Suwerennej Polski.
– Mamy do czynienia z procederem, którego macki sięgały dalej niż nam się do tej pory wydawało. Mam nadzieję, że prokuratura zajmie się tym tematem – mówiła w poniedziałek w Rzeszowie Magdalena Biejat.
– Ludzie zarówno z Solidarnej Polski, jak i całej Zjednoczonej Prawicy używają sobie Parlamentu Europejskiego jako karty wyjścia z więzienia, jako sposobu ucieczki od odpowiedzialności – uważa wicemarszałkini Senatu.
Za przykład podała Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu, dziś podkarpackiej „jedynki” PiS w eurowyborach, który nie odbiera wezwań do prokuratury i posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej. Obajtek kampanię prowadzi z ukrycia, unika debat.
– Nasi kandydaci i kandydatki nie będą traktować Parlamentu Europejskiego jako dojnej krowy, sposobu od uciekania problemów w Polsce. Będą go traktować jako narzędzie do rozwiązywania problemów Europy, Polski i Podkarpacia – zapewniała Magdalena Biejat.
„Nie” dla „tłustych kotów”
Mówiła, że kandydaci Lewicy znają te problemy „od podszewki”. Zwróciła uwagę na podkarpacką liderkę listy Wiktorię Barańską, która w europarlamencie ma być głosem przede wszystkim młodych ludzi.
– Nie jest polityczką szukającą bezpiecznej emerytury. Wie czego chce, wie jak problemy rozwiązywać i jest gotowa o te problemy zawalczyć właśnie w Brukseli – mówiła o Barańskiej współprzewodnicząca partii Razem.
– Jestem bardzo dumna, że dzisiaj kandydatom PiS, politykom skorumpowanej prawicy mogę przeciwstawić takie kandydatki i takich kandydatów, którzy chcą realizować program Lewicy – podkreślała Biejat.
Przypomniała hasło wyborcze Lewicy w eurowyborach: „Europa dla Ciebie”. – To Europa dla każdego Polaka, każdej Polki, a nie dla tłustych kotów, szukających bezpiecznej przystani – powiedziała Magdalena Biejat.
Gotowa na ciężką pracę
Wiktoria Barańska zapewniała, że jest gotowa na ciężką pracę w europarlamencie w sprawach dotyczących bezpieczeństwa, transportu, współpracy obronnej i przemysłu zbrojeniowego, godnej pracy, dostępu do mieszkań, wykluczenia komunikacyjnego.
– Chcemy powalczyć o silną Polskę w silnej Europie. Nie możemy być samotną wyspą, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy stoimy przed tak ogromnym zagrożeniem ze strony Rosji – mówiła Wiktoria Barańska.
Zadeklarowała, że jest też gotowa do debaty z udziałem Daniela Obajtka. – Ale on dalej się ukrywa. My nie będziemy – stwierdziła liderka podkarpackiej eurolisty Lewicy. – Pan Obajtek boi się silnych kobiet – uważa Magdalena Biejat.
Eurowybory w Polsce odbędą się w najbliższą niedzielę – 9 czerwca.
– Nasi kandydaci i kandydatki nie będą traktować Parlamentu Europejskiego jako dojnej krowy – zapewniała w poniedziałek w Rzeszowie Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu i współprzewodnicząca partii Razem.
Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Magdalena Biejat przyjechała w poniedziałek do Rzeszowa, by wesprzeć w zbliżających się eurowyborach podkarpackich kandydatów Lewicy, szczególnie liderkę listy – 27-letnią Wiktorię Aleksandrę Barańską z Sanoka.
Magdalena Biejat najpierw odniosła się do poniedziałkowej publikacji Onetu, który ujawnił, że za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej „Red is Bad” Pawłem Szopą swoisty sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę.
Według portalu, tylko w ciągu trzech lat na konta Szopy trafiły przelewy na kwotę pół miliarda zł, zamówienia z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dostawał bez przetargu. Od połowy ub. r. sprawę badała rzeszowska delegatura CBA.
Prawica ucieka od odpowiedzialności
Lewica uważa, że afera wokół „Red is Bad” oraz Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych przypomina tę związaną z Funduszem Sprawiedliwości, z którego na masową skalę wyprowadzano pieniądze na kampanie wyborcze polityków Suwerennej Polski.
– Mamy do czynienia z procederem, którego macki sięgały dalej niż nam się do tej pory wydawało. Mam nadzieję, że prokuratura zajmie się tym tematem – mówiła w poniedziałek w Rzeszowie Magdalena Biejat.
– Ludzie zarówno z Solidarnej Polski, jak i całej Zjednoczonej Prawicy używają sobie Parlamentu Europejskiego jako karty wyjścia z więzienia, jako sposobu ucieczki od odpowiedzialności – uważa wicemarszałkini Senatu.
Za przykład podała Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu, dziś podkarpackiej „jedynki” PiS w eurowyborach, który nie odbiera wezwań do prokuratury i posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej. Obajtek kampanię prowadzi z ukrycia, unika debat.
– Nasi kandydaci i kandydatki nie będą traktować Parlamentu Europejskiego jako dojnej krowy, sposobu od uciekania problemów w Polsce. Będą go traktować jako narzędzie do rozwiązywania problemów Europy, Polski i Podkarpacia – zapewniała Magdalena Biejat.
„Nie” dla „tłustych kotów”
Mówiła, że kandydaci Lewicy znają te problemy „od podszewki”. Zwróciła uwagę na podkarpacką liderkę listy Wiktorię Barańską, która w europarlamencie ma być głosem przede wszystkim młodych ludzi.
– Nie jest polityczką szukającą bezpiecznej emerytury. Wie czego chce, wie jak problemy rozwiązywać i jest gotowa o te problemy zawalczyć właśnie w Brukseli – mówiła o Barańskiej współprzewodnicząca partii Razem.
– Jestem bardzo dumna, że dzisiaj kandydatom PiS, politykom skorumpowanej prawicy mogę przeciwstawić takie kandydatki i takich kandydatów, którzy chcą realizować program Lewicy – podkreślała Biejat.
Przypomniała hasło wyborcze Lewicy w eurowyborach: „Europa dla Ciebie”. – To Europa dla każdego Polaka, każdej Polki, a nie dla tłustych kotów, szukających bezpiecznej przystani – powiedziała Magdalena Biejat.
Gotowa na ciężką pracę
Wiktoria Barańska zapewniała, że jest gotowa na ciężką pracę w europarlamencie w sprawach dotyczących bezpieczeństwa, transportu, współpracy obronnej i przemysłu zbrojeniowego, godnej pracy, dostępu do mieszkań, wykluczenia komunikacyjnego.
– Chcemy powalczyć o silną Polskę w silnej Europie. Nie możemy być samotną wyspą, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy stoimy przed tak ogromnym zagrożeniem ze strony Rosji – mówiła Wiktoria Barańska.
Zadeklarowała, że jest też gotowa do debaty z udziałem Daniela Obajtka. – Ale on dalej się ukrywa. My nie będziemy – stwierdziła liderka podkarpackiej eurolisty Lewicy. – Pan Obajtek boi się silnych kobiet – uważa Magdalena Biejat.
Eurowybory w Polsce odbędą się w najbliższą niedzielę – 9 czerwca.