November 24, 2024
Zdjęcie ilustracyjne

Reklama

Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wczoraj wyrok w sprawie szpiegostwa na rzecz Rosji. Obywatel Ukrainy i Białorusi zostali skazani na kary pozbawienia wolności za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która prowadziła działalność wywiadowczą na terenie Polski, w tym na Podkarpaciu. Sprawa ma szeroki kontekst.

Maksym L., 23-letni obywatel Ukrainy, został skazany na sześć lat więzienia i 15 tys. zł grzywny. Uladzislau P., 30-letni obywatel Białorusi, usłyszał wyrok dwóch lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz 10 tys. zł grzywny. Obaj muszą również wpłacić po 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.

Sędzia Mirosław Brzozowski, uzasadniając nieprawomocny wyrok, stwierdził, że „była to zorganizowana grupa przestępcza kierowana przez bliżej nieustalonego mężczyznę o imieniu Andriej, która miała na celu zbieranie informacji szpiegowskich, które służyły do ustalania jakiego rodzaju i w jakiej ilości pomoc jest przekazywana Ukrainie”.

Działalność grupy szpiegowskiej

Śledztwo wykazało, że grupa działała od stycznia do marca 2023 roku.

Jej członkowie montowali urządzenia rejestrujące obraz przy ważnych szlakach kolejowych, którymi transportowana jest pomoc dla Ukrainy. Prowadzili także obserwacje lotniska w Jasionce i dworca kolejowego w Rzeszowie.

Sąd ustalił, że oskarżeni działali dla korzyści majątkowej. Maksym L. musi zwrócić 20,5 tys. zł, a Uladzislau P. 8,2 tys. zł uzyskanych z przestępczej działalności.

Szerszy kontekst sprawy

Sprawa jest częścią większego śledztwa prowadzonego przez ABW, które objęło łącznie 16 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji. Grupa działała na zlecenie rosyjskich służb specjalnych, obserwując m.in. porty morskie w Gdańsku i Gdyni oraz zakłady zbrojeniowe.

Prokuratura ujawniła, że kierujący grupą „Andriej” planował nawet wykolejenie pociągu z transportem wojskowym na terenie Polski lub Ukrainy, oferując za to 10 tys. dolarów.

Członkowie grupy otrzymywali wynagrodzenie w kryptowalutach, od 5 dolarów za rozwieszenie ulotki do 300-400 dolarów za montaż kamery.

Wyrok w sprawie Maksyma L. i Uladzislaua P. jest nieprawomocny. Oskarżeni i ich obrońcy nie stawili się na ogłoszeniu wyroku.

(PAP, Red)

Czytaj więcej

200 fałszywek na granicy – jak cudzoziemcy próbują oszukać system

Zdjęcie ilustracyjne

Reklama

Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wczoraj wyrok w sprawie szpiegostwa na rzecz Rosji. Obywatel Ukrainy i Białorusi zostali skazani na kary pozbawienia wolności za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która prowadziła działalność wywiadowczą na terenie Polski, w tym na Podkarpaciu. Sprawa ma szeroki kontekst.

Maksym L., 23-letni obywatel Ukrainy, został skazany na sześć lat więzienia i 15 tys. zł grzywny. Uladzislau P., 30-letni obywatel Białorusi, usłyszał wyrok dwóch lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz 10 tys. zł grzywny. Obaj muszą również wpłacić po 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.

Sędzia Mirosław Brzozowski, uzasadniając nieprawomocny wyrok, stwierdził, że „była to zorganizowana grupa przestępcza kierowana przez bliżej nieustalonego mężczyznę o imieniu Andriej, która miała na celu zbieranie informacji szpiegowskich, które służyły do ustalania jakiego rodzaju i w jakiej ilości pomoc jest przekazywana Ukrainie”.

Działalność grupy szpiegowskiej

Śledztwo wykazało, że grupa działała od stycznia do marca 2023 roku.

Jej członkowie montowali urządzenia rejestrujące obraz przy ważnych szlakach kolejowych, którymi transportowana jest pomoc dla Ukrainy. Prowadzili także obserwacje lotniska w Jasionce i dworca kolejowego w Rzeszowie.

Sąd ustalił, że oskarżeni działali dla korzyści majątkowej. Maksym L. musi zwrócić 20,5 tys. zł, a Uladzislau P. 8,2 tys. zł uzyskanych z przestępczej działalności.

Szerszy kontekst sprawy

Sprawa jest częścią większego śledztwa prowadzonego przez ABW, które objęło łącznie 16 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji. Grupa działała na zlecenie rosyjskich służb specjalnych, obserwując m.in. porty morskie w Gdańsku i Gdyni oraz zakłady zbrojeniowe.

Prokuratura ujawniła, że kierujący grupą „Andriej” planował nawet wykolejenie pociągu z transportem wojskowym na terenie Polski lub Ukrainy, oferując za to 10 tys. dolarów.

Członkowie grupy otrzymywali wynagrodzenie w kryptowalutach, od 5 dolarów za rozwieszenie ulotki do 300-400 dolarów za montaż kamery.

Wyrok w sprawie Maksyma L. i Uladzislaua P. jest nieprawomocny. Oskarżeni i ich obrońcy nie stawili się na ogłoszeniu wyroku.

(PAP, Red)

Czytaj więcej

200 fałszywek na granicy – jak cudzoziemcy próbują oszukać system

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *