Blisko sto razy wyjeżdżali dzisiaj od rana podkarpaccy strażacy do usuwania skutków intensywnych opadów deszczu w naszym regionie. Usuwanie szkód spowodowanych przez deszcze potrwa minimum kilka godzin.
– Nasze interwencje polegały głownie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic z budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej. Usuwaliśmy wodę z traktów komunikacyjnych, udrożnialiśmy przepusty drogowe – wylicza brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: rzeszowskim, krośnieńskim. Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej i Państwowej Straży Pożarnej, praktycznie nie wracają do baz.
– Zgłoszenia przyjmujemy na bieżąco i staramy się dojechać wszędzie gdzie nasza pomoc jest potrzebna – zapewnia brygadier.
Usuwanie skutków porannych opadów deszczów potrwa na pewno jeszcze przez kilka najbliższych godzin.
Strażacy apelują o ostrożność
– Obserwujmy prognozy meteorologiczne. Jeśli są zapowiadane burze, to zostańmy w domu, tam jesteśmy najbezpieczniejsi. Pousuwajmy z balkonów i tarasów przedmioty, które dmuchnięte silnym podmuchem wiatru mogłyby komuś zrobić krzywdę – dodaje Betleja.
Strażacy proszą też, aby nie wchodzić dziś do parków i do lasów, gdzie nadłamana, uszkodzona gałąź czy drzewo mogą zrobić komuś krzywdę w momencie, gdy runie na ziemię.
W wyniku ulewnych opadów deszczu, wielu z kierowców zgubiło tablice rejestracyjne samochodów. Jak informuje nasz czytelnik, okoliczni mieszkańcy pozbierali je i ułożyli przed swoimi posesjami. Kierowcy mogą podjechać i je odebrać.
Red
Zdjęcia: czytelnicy
Blisko sto razy wyjeżdżali dzisiaj od rana podkarpaccy strażacy do usuwania skutków intensywnych opadów deszczu w naszym regionie. Usuwanie szkód spowodowanych przez deszcze potrwa minimum kilka godzin.
– Nasze interwencje polegały głownie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic z budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej. Usuwaliśmy wodę z traktów komunikacyjnych, udrożnialiśmy przepusty drogowe – wylicza brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: rzeszowskim, krośnieńskim. Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej i Państwowej Straży Pożarnej, praktycznie nie wracają do baz.
– Zgłoszenia przyjmujemy na bieżąco i staramy się dojechać wszędzie gdzie nasza pomoc jest potrzebna – zapewnia brygadier.
Usuwanie skutków porannych opadów deszczów potrwa na pewno jeszcze przez kilka najbliższych godzin.
Strażacy apelują o ostrożność
– Obserwujmy prognozy meteorologiczne. Jeśli są zapowiadane burze, to zostańmy w domu, tam jesteśmy najbezpieczniejsi. Pousuwajmy z balkonów i tarasów przedmioty, które dmuchnięte silnym podmuchem wiatru mogłyby komuś zrobić krzywdę – dodaje Betleja.
Strażacy proszą też, aby nie wchodzić dziś do parków i do lasów, gdzie nadłamana, uszkodzona gałąź czy drzewo mogą zrobić komuś krzywdę w momencie, gdy runie na ziemię.
W wyniku ulewnych opadów deszczu, wielu z kierowców zgubiło tablice rejestracyjne samochodów. Jak informuje nasz czytelnik, okoliczni mieszkańcy pozbierali je i ułożyli przed swoimi posesjami. Kierowcy mogą podjechać i je odebrać.
Red
Zdjęcia: czytelnicy