Wojewoda podkarpacki uruchomiła procedury, które pozwolą wypłacić pieniądze poszkodowanym przez nawałnice, które w sobotę przeszły nad częścią regionu, a także za straty w uprawach rolnych.
Agnieszka Pipała (PAP), RzN
Na skutek sobotnich nawałnic i burz z gradobiciem, w regionie odnotowano łącznie prawie 500 zdarzeń atmosferycznych. Najwięcej w powiatach: rzeszowskim – 123, jarosławskim – 106, przemyskim – 113, przeworskim – 36 i brzozowskim – 33.
W Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie dotychczas zweryfikowane zostały 74 uszkodzenia dachów, w tym w powiecie rzeszowskim – 49. Wśród nich są 42 budynki mieszkalne i 7 gospodarczych.
– Najbardziej ucierpieli mieszkańcy gminy Dynów, głównie miejscowości Harta i Ulanica – przypomniał w niedzielę wieczorem Bartosz Gubernat, rzecznik wojewody podkarpackiego.
Zniszczone uprawy
Budynki, zwłaszcza dachy i elewacje, zostały uszkodzone także w powiatach: jarosławskim (7), przemyskim (10), brzozowskim (2), przeworskim (3), leskim (1). Na terenie gminy Jawornik Polski odnotowano duże straty w drzewostanie i uprawach rolnych.
W niebezpiecznej burzy, jak informowaliśmy, dwie osoby zostały poszkodowane. W kulminacyjnym momencie prądu nie było w 20 tysiącach domów na Podkarpaciu.
W niedzielę, na godz. 17:00, bez prądu pozostawało 17 odbiorców, uszkodzone były jeszcze dwie stacje średniego napięcia. Dyżurny z PGE Rzeszów poinformował, że nadal zgłaszane są drobne awarie od pojedynczych odbiorów.
– Awarię są na bieżąco usuwane – informowało nas wieczorem Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie.
60 plandek dla poszkodowanych
Alerty przed niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozsyłało w całym kraju już w czwartek i piątek, natomiast dla Podkarpacia załamanie pogody przewidywano przede wszystkim na piątek i sobotę.
Teresa Kubas-Hul zwróciła się do władz powiatów oraz służb o zwiększeniu liczby strażaków i policjantów podczas weekendowej służby, a także do samorządów z apelem o ustalenie wśród pracowników urzędów dodatkowych dyżurów.
W sobotę wojewoda wydała z magazynów 30 plandek wraz z liną do ich mocowania dla Harty i Ulanicy, by zabezpieczone uszkodzone dachy. Wydano także prowiant i wodę dla ratowników. W niedzielę, na wniosek wójta Dynowa, wydano kolejnych 30 plandek.
Organizują pomoc, oceniają szkody
– Uruchomiliśmy już także procedury, które pozwolą wypłacić pomoc finansową, zarówno poszkodowanym mieszkańcom, jak i za straty w uprawach rolnych” – poinformowała Teresa Kubas-Hul, która w niedzielę po południu była w dotkniętej przez żywioł Harcie.
Zapewniła, że pracownicy Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego pomogą przygotować wszelkie potrzebne dokumenty. – Jesteśmy także w bieżącym kontakcie z przedstawicielami samorządów, wspólnie organizujemy pomoc i oceniamy szkody – dodała wojewoda.
W pomocy mieszkańcom poszkodowanym przez żywioł, głównie w sobotę, brało udział ponad 2,7 tys. strażaków PSP i druhów OSP. W akcjach wykorzystano 558 pojazdów.
Wojewoda podkarpacki uruchomiła procedury, które pozwolą wypłacić pieniądze poszkodowanym przez nawałnice, które w sobotę przeszły nad częścią regionu, a także za straty w uprawach rolnych.
Agnieszka Pipała (PAP), RzN
Na skutek sobotnich nawałnic i burz z gradobiciem, w regionie odnotowano łącznie prawie 500 zdarzeń atmosferycznych. Najwięcej w powiatach: rzeszowskim – 123, jarosławskim – 106, przemyskim – 113, przeworskim – 36 i brzozowskim – 33.
W Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie dotychczas zweryfikowane zostały 74 uszkodzenia dachów, w tym w powiecie rzeszowskim – 49. Wśród nich są 42 budynki mieszkalne i 7 gospodarczych.
– Najbardziej ucierpieli mieszkańcy gminy Dynów, głównie miejscowości Harta i Ulanica – przypomniał w niedzielę wieczorem Bartosz Gubernat, rzecznik wojewody podkarpackiego.
Zniszczone uprawy
Budynki, zwłaszcza dachy i elewacje, zostały uszkodzone także w powiatach: jarosławskim (7), przemyskim (10), brzozowskim (2), przeworskim (3), leskim (1). Na terenie gminy Jawornik Polski odnotowano duże straty w drzewostanie i uprawach rolnych.
W niebezpiecznej burzy, jak informowaliśmy, dwie osoby zostały poszkodowane. W kulminacyjnym momencie prądu nie było w 20 tysiącach domów na Podkarpaciu.
W niedzielę, na godz. 17:00, bez prądu pozostawało 17 odbiorców, uszkodzone były jeszcze dwie stacje średniego napięcia. Dyżurny z PGE Rzeszów poinformował, że nadal zgłaszane są drobne awarie od pojedynczych odbiorów.
– Awarię są na bieżąco usuwane – informowało nas wieczorem Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie.
60 plandek dla poszkodowanych
Alerty przed niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozsyłało w całym kraju już w czwartek i piątek, natomiast dla Podkarpacia załamanie pogody przewidywano przede wszystkim na piątek i sobotę.
Teresa Kubas-Hul zwróciła się do władz powiatów oraz służb o zwiększeniu liczby strażaków i policjantów podczas weekendowej służby, a także do samorządów z apelem o ustalenie wśród pracowników urzędów dodatkowych dyżurów.
W sobotę wojewoda wydała z magazynów 30 plandek wraz z liną do ich mocowania dla Harty i Ulanicy, by zabezpieczone uszkodzone dachy. Wydano także prowiant i wodę dla ratowników. W niedzielę, na wniosek wójta Dynowa, wydano kolejnych 30 plandek.
Organizują pomoc, oceniają szkody
– Uruchomiliśmy już także procedury, które pozwolą wypłacić pomoc finansową, zarówno poszkodowanym mieszkańcom, jak i za straty w uprawach rolnych” – poinformowała Teresa Kubas-Hul, która w niedzielę po południu była w dotkniętej przez żywioł Harcie.
Zapewniła, że pracownicy Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego pomogą przygotować wszelkie potrzebne dokumenty. – Jesteśmy także w bieżącym kontakcie z przedstawicielami samorządów, wspólnie organizujemy pomoc i oceniamy szkody – dodała wojewoda.
W pomocy mieszkańcom poszkodowanym przez żywioł, głównie w sobotę, brało udział ponad 2,7 tys. strażaków PSP i druhów OSP. W akcjach wykorzystano 558 pojazdów.