October 4, 2025
fot. Edward Marszałek, RDLP Krosno

Reklama

Niedźwiedzie w Bieszczadach wiosną zdzierają korę z dziesiątek jodeł. Pazurami rozdrapują pnie, a kłami zeskrobują miękkie łyko, żeby uzupełnić swoją dietę. W ten sposób jeden niedźwiedź potrafi zniszczyć nawet 120 drzew.

Wędrując górskimi szlakami o tej porze roku można natrafić na dziwne rany na drzewach, głównie jodłach, czasem także jesionach, modrzewiach czy świerkach. To właśnie ślady niedźwiedzi, które w ten sposób zdobywają cenne składniki odżywcze. Drapieżniki wybierają moment, gdy drzewa są najbardziej soczyste i pełne witamin.

Dziesiątki jodeł pada łupem jednego osobnika

Takie zachowanie niedźwiedzi leśnicy obserwują od wielu lat. Jeden osobnik potrafi zniszczyć kilkadziesiąt dorodnych jodeł. W 2003 r. w okolicy Chmiela pod Otrytem (Nadleśnictwo Lutowiska) w jednym leśnym wydzieleniu drapieżnik zniszczył 30 drzew. Jeszcze więcej strat leśnicy odnotowali rok później, kiedy od maja do lipca w leśnictwie Polana leśniczy Jan Podraza naliczył ponad setę uszkodzonych jodeł.

Drapieżniki wybierają najlepsze okazy

– Niedźwiedzie lubią drzewa z gładką korą, o równym pniu i bez sęków. W leśnych ostępach widzimy to zjawisko od lat, występuje w zasadzie tylko wiosną i nie każdego roku – wyjaśnia Kazimierz Nóżka, leśnik i znawca niedźwiedzich zwyczajów.

Drapieżniki często zabijają drzewa podczas takiego żerowania. Jeśli niedźwiedź oddarł korę na całym obwodzie pnia, to drzewo usycha. Najczęściej jednak uszkodzenia dotyczą tylko fragmentu pnia, co pozwala drzewu przeżyć dłużej. Rany jednak ułatwiają wnikanie owadów i grzybów, które mogą drzewo osłabić.

fot. Edward Marszałek, RDLP Krosno

Leśnicy nie dramatyzują sytuacji

Leśnicy nazywają to „niedźwiedzią przysługą”, ale nikt nie robi z tego sensacji ani problemu. W lesie niedźwiedź jest przecież u siebie. Takie ślady życia wielkiego drapieżnika można spotkać w wielu miejscach, nawet przy turystycznych szlakach. Warto o tym wiedzieć podczas wędrówek po górach.

(rem)

Czytaj więcej:

„Z taką nienawiścią spotkałam się pierwszy raz”. KO podsumowuje kampanię

fot. Edward Marszałek, RDLP Krosno

Reklama

Niedźwiedzie w Bieszczadach wiosną zdzierają korę z dziesiątek jodeł. Pazurami rozdrapują pnie, a kłami zeskrobują miękkie łyko, żeby uzupełnić swoją dietę. W ten sposób jeden niedźwiedź potrafi zniszczyć nawet 120 drzew.

Wędrując górskimi szlakami o tej porze roku można natrafić na dziwne rany na drzewach, głównie jodłach, czasem także jesionach, modrzewiach czy świerkach. To właśnie ślady niedźwiedzi, które w ten sposób zdobywają cenne składniki odżywcze. Drapieżniki wybierają moment, gdy drzewa są najbardziej soczyste i pełne witamin.

Dziesiątki jodeł pada łupem jednego osobnika

Takie zachowanie niedźwiedzi leśnicy obserwują od wielu lat. Jeden osobnik potrafi zniszczyć kilkadziesiąt dorodnych jodeł. W 2003 r. w okolicy Chmiela pod Otrytem (Nadleśnictwo Lutowiska) w jednym leśnym wydzieleniu drapieżnik zniszczył 30 drzew. Jeszcze więcej strat leśnicy odnotowali rok później, kiedy od maja do lipca w leśnictwie Polana leśniczy Jan Podraza naliczył ponad setę uszkodzonych jodeł.

Drapieżniki wybierają najlepsze okazy

– Niedźwiedzie lubią drzewa z gładką korą, o równym pniu i bez sęków. W leśnych ostępach widzimy to zjawisko od lat, występuje w zasadzie tylko wiosną i nie każdego roku – wyjaśnia Kazimierz Nóżka, leśnik i znawca niedźwiedzich zwyczajów.

Drapieżniki często zabijają drzewa podczas takiego żerowania. Jeśli niedźwiedź oddarł korę na całym obwodzie pnia, to drzewo usycha. Najczęściej jednak uszkodzenia dotyczą tylko fragmentu pnia, co pozwala drzewu przeżyć dłużej. Rany jednak ułatwiają wnikanie owadów i grzybów, które mogą drzewo osłabić.

fot. Edward Marszałek, RDLP Krosno

Leśnicy nie dramatyzują sytuacji

Leśnicy nazywają to „niedźwiedzią przysługą”, ale nikt nie robi z tego sensacji ani problemu. W lesie niedźwiedź jest przecież u siebie. Takie ślady życia wielkiego drapieżnika można spotkać w wielu miejscach, nawet przy turystycznych szlakach. Warto o tym wiedzieć podczas wędrówek po górach.

(rem)

Czytaj więcej:

„Z taką nienawiścią spotkałam się pierwszy raz”. KO podsumowuje kampanię

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *