June 7, 2025
screen: TV Republika

Służby zabezpieczyły sprzęt obronny na Podkarpaciu w na terenie areoklubu w miejscowości Laszki w powiecie jarosławskim. Broń i amunicja nie należą do polskiego wojska, a sprawą zajmuje się prokuratura. Znalezisko odkryto na terenie prywatnego aeroklubu.

O zabezpieczeniu sprzętu obronnego na Podkarpaciu poinformował PAP rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Potwierdził, że broń pochodziła od podmiotu prywatnego posiadającego koncesję na handel bronią.

Sprawą zajmuje się Centralne Biuro Śledcze Policji wraz z przemyską prokuraturą na podstawie materiałów przekazanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Wojsko dementuje własność

Ministerstwa Obrony Narodowej wydało oficjalny komunikat.

– Informujemy, że znalezione w miejscowości Laszki na Podkarpaciu kontenery z amunicją i bronią nie są własnością Wojska Polskiego. Odpowiednie służby zabezpieczają miejsce i sprzęt – napisało ministerstwo.

W komunikacie resort przekierował media do kontaktu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Prokuraturą Okręgową w Przemyślu.

Prokuratura wszczęła śledztwo

Prokuratura Okręgowa w Przemyślu oficjalnie wszczęła śledztwo w sprawie sprzętu obronnego na Podkarpaciu. Marta Pętkowska, rzecznik prasowy prokuratury, przekazała szczegóły postępowania.

– Prokuratura Okręgowa w Przemyślu 27 maja 2025 r. wszczęła śledztwo z zawiadomienia Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Rzeszowie w sprawie nielegalnego posiadania broni i amunicji i jej magazynowania przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością – poinformowała rzecznik Marta Pętkowska.

Grozi za to kara grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat 2.

Trwają intensywne czynności, które mają ustalić źródło pochodzenia i odbiorcy zabezpieczonej broni. Kontenery są systematycznie wywożone w miejsce do tego przeznaczone. Na miejscu prowadzone są specjalistyczne badania z udziałem biegłych z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia.

Media ujawniają szczegóły

Jako pierwsza o sprawie poinformowała Telewizja Republika, wskazując na aeroklub jako miejsce odkrycia. RMF FM podało, że zabezpieczony sprzęt to systemy przeciwlotnicze. Monitor Konfliktów na portalu X napisał o ośmiu kontenerach z bronią i amunicją, które stały na terenie prywatnego aeroklubu. O znalezisku zawiadomili mieszkańcy.

Ukraiński trop

Polsat News ujawnił kolejne szczegóły sprawy. Według stacji broń trafiła legalnie do Polski przez firmę handlującą uzbrojeniem i miała zostać wysłana na Ukrainę. Nie wiadomo jednak, dlaczego tak się nie stało, w jakim celu została porzucona i dla kogo była przeznaczona. Na miejscu działają Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmeria Wojskowa.

(rem)

Czytaj więcej:

Poseł z Podkarpacia nie będzie oczami Kaczyńskiego w Pałacu. Nawrocki odmówił Kuchcińskiemu

screen: TV Republika

Służby zabezpieczyły sprzęt obronny na Podkarpaciu w na terenie areoklubu w miejscowości Laszki w powiecie jarosławskim. Broń i amunicja nie należą do polskiego wojska, a sprawą zajmuje się prokuratura. Znalezisko odkryto na terenie prywatnego aeroklubu.

O zabezpieczeniu sprzętu obronnego na Podkarpaciu poinformował PAP rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Potwierdził, że broń pochodziła od podmiotu prywatnego posiadającego koncesję na handel bronią.

Sprawą zajmuje się Centralne Biuro Śledcze Policji wraz z przemyską prokuraturą na podstawie materiałów przekazanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Wojsko dementuje własność

Ministerstwa Obrony Narodowej wydało oficjalny komunikat.

– Informujemy, że znalezione w miejscowości Laszki na Podkarpaciu kontenery z amunicją i bronią nie są własnością Wojska Polskiego. Odpowiednie służby zabezpieczają miejsce i sprzęt – napisało ministerstwo.

W komunikacie resort przekierował media do kontaktu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Prokuraturą Okręgową w Przemyślu.

Prokuratura wszczęła śledztwo

Prokuratura Okręgowa w Przemyślu oficjalnie wszczęła śledztwo w sprawie sprzętu obronnego na Podkarpaciu. Marta Pętkowska, rzecznik prasowy prokuratury, przekazała szczegóły postępowania.

– Prokuratura Okręgowa w Przemyślu 27 maja 2025 r. wszczęła śledztwo z zawiadomienia Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Rzeszowie w sprawie nielegalnego posiadania broni i amunicji i jej magazynowania przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością – poinformowała rzecznik Marta Pętkowska.

Grozi za to kara grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat 2.

Trwają intensywne czynności, które mają ustalić źródło pochodzenia i odbiorcy zabezpieczonej broni. Kontenery są systematycznie wywożone w miejsce do tego przeznaczone. Na miejscu prowadzone są specjalistyczne badania z udziałem biegłych z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia.

Media ujawniają szczegóły

Jako pierwsza o sprawie poinformowała Telewizja Republika, wskazując na aeroklub jako miejsce odkrycia. RMF FM podało, że zabezpieczony sprzęt to systemy przeciwlotnicze. Monitor Konfliktów na portalu X napisał o ośmiu kontenerach z bronią i amunicją, które stały na terenie prywatnego aeroklubu. O znalezisku zawiadomili mieszkańcy.

Ukraiński trop

Polsat News ujawnił kolejne szczegóły sprawy. Według stacji broń trafiła legalnie do Polski przez firmę handlującą uzbrojeniem i miała zostać wysłana na Ukrainę. Nie wiadomo jednak, dlaczego tak się nie stało, w jakim celu została porzucona i dla kogo była przeznaczona. Na miejscu działają Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmeria Wojskowa.

(rem)

Czytaj więcej:

Poseł z Podkarpacia nie będzie oczami Kaczyńskiego w Pałacu. Nawrocki odmówił Kuchcińskiemu

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *