May 14, 2025
fot. ekorzeszow.pl / Ogród deszczowy Lisia Góra

W Rzeszowie powstają ogrody deszczowe, które wywołały dyskusję o miejskiej przestrzeni. Aktywiści ze Strefy Działań Miejskich zarzucają władzom, że tworzą zieleń kosztem pieszych, zamiast ograniczać ruch samochodowy – jak robi się to w innych miastach. Urzędnicy odpowiadają, że to dopiero pierwszy etap programu odbetonowania Rzeszowa.

Według miejskich aktywistów, rzeszowskie ogrody deszczowe zamiast poprawiać komfort mieszkańców, zabierają im przestrzeń do poruszania się. Miasto tłumaczy, że wybrane lokalizacje służą jednocześnie kilku celom, w tym zapobieganiu nielegalnemu parkowaniu.

Kontrowersyjne lokalizacje

– Niestety, sposób, w jaki prowadzona jest ta inwestycja, budzi poważne wątpliwości. Władze miasta wybierają najprostsze rozwiązanie – demontują bruk z chodników, pozostawiając nietkniętą powierzchnię jezdni, chociaż w centrum mamy do czynienia z szerokimi wyspami asfaltu – piszą w mediach społecznościowych przedstawiciele Strefy Działań Miejskich, przedstawiająca szeroki pas asfaltu, który mógłby zostać wykorzystany na ogród deszczowy.

fot. Strefa Działań Miejskich / FB

Aktywiści przedstawiają konkretne przykłady alternatywnych rozwiązań.

– Na warszawskich Bielanach ogrody deszczowe zlokalizowano w pasie jezdni, a nie na chodniku. Zamiast ograniczać ruch pieszy, zwężono tam fragment jezdni i wprowadzono zieleń tam, gdzie wcześniej był asfalt – argumentują.

fot. Strefa Działań Miejskich / FB

Aktywiści wskazują również na skrajnie nieprzemyślane rozwiązania:

– W jednym z przypadków na ul. Kopernika zlikwidowano nawet ciąg pieszy, tworząc barierę architektoniczną i zmuszając pieszych do omijania jej naokoło – dodają.

fot. Strefa Działań Miejskich / FB

Miasto broni rozwiązań

Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa wyjaśnia, że wybór lokalizacji wynikał z wcześniejszych sugestii mieszkańców.

– Tak jest na przykład na Króla Kazimierza w centrum Rzeszowa czy na Placu Śreniawitów, gdzie wielokrotnie te miejsca były wskazywane przez mieszkańców, głównie tych, którym sprawy związane z przestrzenią publiczną są bardzo bliskie. Wskazywali je też różni aktywiści podczas spacerów z prezydentem – tłumaczy urzędnik.

Przedstawiciel miasta wyjaśnia podwójną funkcję ogrodów deszczowych.

– Zasadą ogrodów deszczowych nie jest oczywiście uniemożliwianie nielegalnego parkowania samochodów. To nie jest ich główny cel – podkreśla Gernand. Dodaje, że przede wszystkim chodzi o zwiększenie przepuszczalności danego terenu. – Tak, żeby woda deszczowa nie spływała bezpośrednio do kanalizacji – wyjaśnia.

Jednocześnie miasto nie ukrywa, że ogrody powstają w miejscach, gdzie wcześniej występował problem z nielegalnym parkowaniem.

– Straż Miejska interweniowała, ale nie chodziło o to, żeby ustawiać w kilkudziesięciu miejscach Rzeszowa stałe patrole straży, bo tak naprawdę jest to niewykonalne – dodaje 

Pierwszy etap większego programu

Władze miasta przekonują, że obecne działania to dopiero pierwszy etap kompleksowego programu odbetonowania miasta.

– Traktujemy tworzenie tych ogrodów deszczowych jako pierwszy etap. Te działania będą kontynuowane – zapewnia Artur Gernand. Przedstawiciel miasta podkreśla, że Rzeszów zamierza aplikować o kolejne dofinansowanie na kontynuację projektu.

– Na tym etapie nie planowaliśmy budowy ogrodów na ulicach. Natomiast będziemy się starać o kolejne pieniądze, które pozwolą na inne rozwiązania. Nie wykluczamy, że to o czym mówią aktywiści, będzie realizowane – zaznacza Gernand, odnosząc się do propozycji tworzenia ogrodów deszczowych w pasach drogowych zamiast na chodnikach.

Miasto deklaruje także otwartość na sugestie mieszkańców.

– Nie obrażamy się, że ludzie zwracają na to uwagę, podpowiadają pewne rzeczy, pewne rozwiązania – zapewnia przedstawiciel prezydenta miasta.

Szerszy kontekst odbetonowania miasta

Ogrody deszczowe to tylko jeden z elementów szerszej strategii zazieleniania miasta. W ramach projektu „Rozwój zielonej infrastruktury i odbetonowanie powierzchni uszczelnionych w Rzeszowie” miasto realizuje także inne działania.

– To jest jeden z elementów układanki, którą obecnie realizujemy w Rzeszowie – wyjaśnia Gernand. Przypomina o zieleni na podwórkach i szkołach. 

Zgodnie z planami miasta, do przebudowy wytypowano cztery przestrzenie między blokami mieszkalnymi przy ul. Legionów 16-18, Bohaterów Westerplatte 3-5 oraz 5-7, Marii Skłodowskiej-Curie 2 i Hetmańskiej 14. Wykonawcą prac związanych z podwórkami będzie firma Bridge 1 z Jasła, a koszt tej części inwestycji to niemal 560 tys. zł.

Miasto prowadzi również prace nad wymianą sztucznych nawierzchni boisk na trawiaste w dziewięciu rzeszowskich szkołach. Wśród nich są m.in. SP nr 2, SP nr 22 z Oddziałami Integracyjnymi, czy Zespół Szkół Plastycznych.

– Czwartym działaniem jest tworzenie parków kieszonkowych, jak ten przy ul. Jagiellońskiej, który będzie kosztować ponad pół miliona złotych – dodaje. 

W sumie w ramach obecnego projektu ma powstać 35 ogrodów deszczowych w pasach drogowych, m.in. przy ul. Kopernika, ul. Sobieskiego, ul. Żeromskiego, al. Piłsudskiego, ul. Króla Kazimierza, ul. Kwiatkowskiego, ul. Sokoła, ul. Dąbrowskiego, ul. Matejki, ul. Targowej oraz na placach: Ofiar Getta, Wolności i Śreniawitów. Realizuje je firma OBO Polska za kwotę 1 088 373,94 zł.

– W ramach wszystkich tych działań miasto odbetonuje przestrzeń o powierzchni hektara – dodaje Gernand. 

Czytaj więcej:

Rusza przebudowa dróg na trasie Tyczyn – Dynów. To jedna z największych inwestycji na Podkarpaciu

fot. ekorzeszow.pl / Ogród deszczowy Lisia Góra

W Rzeszowie powstają ogrody deszczowe, które wywołały dyskusję o miejskiej przestrzeni. Aktywiści ze Strefy Działań Miejskich zarzucają władzom, że tworzą zieleń kosztem pieszych, zamiast ograniczać ruch samochodowy – jak robi się to w innych miastach. Urzędnicy odpowiadają, że to dopiero pierwszy etap programu odbetonowania Rzeszowa.

Według miejskich aktywistów, rzeszowskie ogrody deszczowe zamiast poprawiać komfort mieszkańców, zabierają im przestrzeń do poruszania się. Miasto tłumaczy, że wybrane lokalizacje służą jednocześnie kilku celom, w tym zapobieganiu nielegalnemu parkowaniu.

Kontrowersyjne lokalizacje

– Niestety, sposób, w jaki prowadzona jest ta inwestycja, budzi poważne wątpliwości. Władze miasta wybierają najprostsze rozwiązanie – demontują bruk z chodników, pozostawiając nietkniętą powierzchnię jezdni, chociaż w centrum mamy do czynienia z szerokimi wyspami asfaltu – piszą w mediach społecznościowych przedstawiciele Strefy Działań Miejskich, przedstawiająca szeroki pas asfaltu, który mógłby zostać wykorzystany na ogród deszczowy.

fot. Strefa Działań Miejskich / FB

Aktywiści przedstawiają konkretne przykłady alternatywnych rozwiązań.

– Na warszawskich Bielanach ogrody deszczowe zlokalizowano w pasie jezdni, a nie na chodniku. Zamiast ograniczać ruch pieszy, zwężono tam fragment jezdni i wprowadzono zieleń tam, gdzie wcześniej był asfalt – argumentują.

fot. Strefa Działań Miejskich / FB

Aktywiści wskazują również na skrajnie nieprzemyślane rozwiązania:

– W jednym z przypadków na ul. Kopernika zlikwidowano nawet ciąg pieszy, tworząc barierę architektoniczną i zmuszając pieszych do omijania jej naokoło – dodają.

fot. Strefa Działań Miejskich / FB

Miasto broni rozwiązań

Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa wyjaśnia, że wybór lokalizacji wynikał z wcześniejszych sugestii mieszkańców.

– Tak jest na przykład na Króla Kazimierza w centrum Rzeszowa czy na Placu Śreniawitów, gdzie wielokrotnie te miejsca były wskazywane przez mieszkańców, głównie tych, którym sprawy związane z przestrzenią publiczną są bardzo bliskie. Wskazywali je też różni aktywiści podczas spacerów z prezydentem – tłumaczy urzędnik.

Przedstawiciel miasta wyjaśnia podwójną funkcję ogrodów deszczowych.

– Zasadą ogrodów deszczowych nie jest oczywiście uniemożliwianie nielegalnego parkowania samochodów. To nie jest ich główny cel – podkreśla Gernand. Dodaje, że przede wszystkim chodzi o zwiększenie przepuszczalności danego terenu. – Tak, żeby woda deszczowa nie spływała bezpośrednio do kanalizacji – wyjaśnia.

Jednocześnie miasto nie ukrywa, że ogrody powstają w miejscach, gdzie wcześniej występował problem z nielegalnym parkowaniem.

– Straż Miejska interweniowała, ale nie chodziło o to, żeby ustawiać w kilkudziesięciu miejscach Rzeszowa stałe patrole straży, bo tak naprawdę jest to niewykonalne – dodaje 

Pierwszy etap większego programu

Władze miasta przekonują, że obecne działania to dopiero pierwszy etap kompleksowego programu odbetonowania miasta.

– Traktujemy tworzenie tych ogrodów deszczowych jako pierwszy etap. Te działania będą kontynuowane – zapewnia Artur Gernand. Przedstawiciel miasta podkreśla, że Rzeszów zamierza aplikować o kolejne dofinansowanie na kontynuację projektu.

– Na tym etapie nie planowaliśmy budowy ogrodów na ulicach. Natomiast będziemy się starać o kolejne pieniądze, które pozwolą na inne rozwiązania. Nie wykluczamy, że to o czym mówią aktywiści, będzie realizowane – zaznacza Gernand, odnosząc się do propozycji tworzenia ogrodów deszczowych w pasach drogowych zamiast na chodnikach.

Miasto deklaruje także otwartość na sugestie mieszkańców.

– Nie obrażamy się, że ludzie zwracają na to uwagę, podpowiadają pewne rzeczy, pewne rozwiązania – zapewnia przedstawiciel prezydenta miasta.

Szerszy kontekst odbetonowania miasta

Ogrody deszczowe to tylko jeden z elementów szerszej strategii zazieleniania miasta. W ramach projektu „Rozwój zielonej infrastruktury i odbetonowanie powierzchni uszczelnionych w Rzeszowie” miasto realizuje także inne działania.

– To jest jeden z elementów układanki, którą obecnie realizujemy w Rzeszowie – wyjaśnia Gernand. Przypomina o zieleni na podwórkach i szkołach. 

Zgodnie z planami miasta, do przebudowy wytypowano cztery przestrzenie między blokami mieszkalnymi przy ul. Legionów 16-18, Bohaterów Westerplatte 3-5 oraz 5-7, Marii Skłodowskiej-Curie 2 i Hetmańskiej 14. Wykonawcą prac związanych z podwórkami będzie firma Bridge 1 z Jasła, a koszt tej części inwestycji to niemal 560 tys. zł.

Miasto prowadzi również prace nad wymianą sztucznych nawierzchni boisk na trawiaste w dziewięciu rzeszowskich szkołach. Wśród nich są m.in. SP nr 2, SP nr 22 z Oddziałami Integracyjnymi, czy Zespół Szkół Plastycznych.

– Czwartym działaniem jest tworzenie parków kieszonkowych, jak ten przy ul. Jagiellońskiej, który będzie kosztować ponad pół miliona złotych – dodaje. 

W sumie w ramach obecnego projektu ma powstać 35 ogrodów deszczowych w pasach drogowych, m.in. przy ul. Kopernika, ul. Sobieskiego, ul. Żeromskiego, al. Piłsudskiego, ul. Króla Kazimierza, ul. Kwiatkowskiego, ul. Sokoła, ul. Dąbrowskiego, ul. Matejki, ul. Targowej oraz na placach: Ofiar Getta, Wolności i Śreniawitów. Realizuje je firma OBO Polska za kwotę 1 088 373,94 zł.

– W ramach wszystkich tych działań miasto odbetonuje przestrzeń o powierzchni hektara – dodaje Gernand. 

Czytaj więcej:

Rusza przebudowa dróg na trasie Tyczyn – Dynów. To jedna z największych inwestycji na Podkarpaciu

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *