
Czy w relacji „człowiek – niedźwiedź” można znaleźć złoty środek zapewniający bezpieczeństwo i współistnienie obu stronom? Na takie rozwiązanie zdecydowała się Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie, która podpisała zarządzenie o utworzeniu zespołu kryzysowego ds. niedźwiedzi w Bieszczadach.
Wcześniej niedźwiedzie w Cisnej w powiecie leskim wielokrotnie niepokoiły okolicznych mieszkańców, a w pewnym momencie podjęto nawet decyzję o ich odstrzale. Takie postanowienie również spotkało się z protestami, a plany dotyczące odstrzału odwołano.
Trudne relacje człowiek – niedźwiedź
Jak się okazuje, człowiek wciąż uczy się praw rządzących przyrodą i reagowania na zmiany w środowisku. W związku z tym, że siedziby ludzkie coraz częściej znajdują się na terenach wcześniej zajmowanych przez dzikie zwierzęta, a wraz z wycinką lasów naturalne tereny, po których niegdyś grasowały niedźwiedzie, kurczą się – spotkania dzikich zwierząt z człowiekiem należą do coraz częstszych.
Jako że niedźwiedź brunatny należący w Polsce do gatunków ściśle chronionych, a jednocześnie przy bezpośrednim spotkaniu może być dla człowieka śmiertelnym zagrożeniem, rozwiązanie kwestii tych zwierząt podchodzących pod ludzkie siedziby w gminie Cisna nie należy do najłatwiejszych.
Wcześniej władze gminy złożyły wniosek o odstrzał niedźwiedzi, które miały zagrażać mieszkańcom podchodząc pod domy i plądrując kosze na śmieci. Zwierzęta te coraz częściej są także widywane na ulicach, a w lasach mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia. Na początku kwietnia tego roku w miejscowości Kulaszne w powiecie sanockim niedźwiedzica zaatakowała w lesie mężczyznę. Z głębokimi ranami został on przewieziony do szpitala w Sanoku.

Czy da się kontrolować dzikie zwierzęta?
Złotym środkiem, który ma doprowadzić do kontroli tych zwierząt w Bieszczadach i minimalizowania ryzyka kontaktu na linii niedźwiedź – człowiek, ma być specjalnie powołany zespół. 23 lipca dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie podpisał w tej sprawie zarządzenie.
Zespół zadaniowy ds. reagowania w sytuacjach kryzysowych na linii niedźwiedź – człowiek będzie miał na celu wypracowanie rozwiązań i dobrych praktyk służących ograniczeniu postępującego zjawiska synantropizacji drapieżników. Chodzi dokładnie o właściwą reakcję na proces przystosowywania się zwierząt do życia w środowisku silnie przekształconym przez człowieka.
– To nasza odpowiedź na apele samorządowców i mieszkańców, uważamy bowiem, że można i trzeba podjąć działania, które pozwolą uniknąć stosowania radykalnych metod w rozwiązywaniu problemu. Pierwsze spotkanie robocze w tej sprawie odbyliśmy 9 lipca. Leśnicy z górskiej części regionu omówili wówczas aktualną sytuację i znane im zdarzenia konfliktowe z udziałem dużych drapieżników – zaznacza Marian Pigan, dyrektor RDLP w Krośnie.
Są pomysły na niedźwiedzie
Zespołem kierować będzie doktor nauk przyrodniczych Magdalena Misiorowska z RDLP, a w jego skład wejdą osoby posiadające niezbędną wiedzę merytoryczną i doświadczenie w zakresie biologii, ekologii oraz zachowania niedźwiedzi, a także bardzo dobrą znajomość terenu Bieszczadów. Do współpracy zostali zaproszeni również przedstawiciele środowisk naukowych oraz reprezentanci strony społecznej.
– Z uwagi na skalę zjawiska oraz rosnącą liczbę konfliktów na linii człowiek – niedźwiedź, działania zespołu traktuję priorytetowo. Ważne, żeby konkretnymi sprawami zajmowali się specjaliści. Zespół zajmie się również przygotowaniem propozycji modyfikacji gospodarki leśnej na obszarach bytowania niedźwiedzi i opracowaniem sposobów pozwalających na zatrzymanie drapieżników w środowisku leśnym, np. poprzez zwiększenie dostępności naturalnej bazy pokarmowej, choćby poprzez zakładanie dzikich sadów, poletek żerowych lub stref spokoju, by wokół gawry zapewnić im ciszę – dodaje dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Zadaniem zespołu będzie również wsparcie działań prewencyjnych w skali regionalnej i budowanie świadomości na temat biologii i ekologii. Kolejne spotkanie zespołu zaplanowano na najbliższy wtorek 29 lipca.
Odstrzał i transport w Tatry
Przypomnijmy, że o niedźwiedziach na Podkarpaciu zrobiło się szczególnie głośno, ponieważ w ostatnich tygodniach wyjątkowo często zwierzęta te były spotykane w okolicy ludzkich siedzib w Cisnej.
7 lipca Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na odstrzał trzech niedźwiedzi. Decyzja została podjęta na wniosek wójta Cisnej. Jej wydanie argumentowano niepowodzeniem dotychczasowych prób odstraszania i odławiania niedźwiedzi, które wielokrotnie podchodziły do ludzkich siedzib i korzystały z dostępnych tam źródeł pokarmu. Decyzja ta wzbudziła wiele kontrowersji, sprzeciwiły się jej m.in. organizacje ekologiczne.
11 lipca wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała zaproponował, by niedźwiedzie przenieść do Tatrzańskiego Parku Narodowego, co skrytykował m.in. członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, dr Robert Maślak. Ostatecznie zdecydowano o prowadzeniu monitoringu tych osobników i wniosek o odstrzał został wycofany. W sierpniu niedźwiedzie z gminy Cisna powinny mieć założone obroże pozwalające na ich monitoring.
W planach jest także zmiana przepisów dotyczących możliwości stosowania tzw. broni gładkolufowej, czyli kul gumowych do odstraszania niedźwiedzi.
(oprac. BL)
Czytaj więcej:
Wynalazek chroniony patentem remedium na nowotwory? Odkrycie naukowców WSIiZ w Rzeszowie

Czy w relacji „człowiek – niedźwiedź” można znaleźć złoty środek zapewniający bezpieczeństwo i współistnienie obu stronom? Na takie rozwiązanie zdecydowała się Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie, która podpisała zarządzenie o utworzeniu zespołu kryzysowego ds. niedźwiedzi w Bieszczadach.
Wcześniej niedźwiedzie w Cisnej w powiecie leskim wielokrotnie niepokoiły okolicznych mieszkańców, a w pewnym momencie podjęto nawet decyzję o ich odstrzale. Takie postanowienie również spotkało się z protestami, a plany dotyczące odstrzału odwołano.
Trudne relacje człowiek – niedźwiedź
Jak się okazuje, człowiek wciąż uczy się praw rządzących przyrodą i reagowania na zmiany w środowisku. W związku z tym, że siedziby ludzkie coraz częściej znajdują się na terenach wcześniej zajmowanych przez dzikie zwierzęta, a wraz z wycinką lasów naturalne tereny, po których niegdyś grasowały niedźwiedzie, kurczą się – spotkania dzikich zwierząt z człowiekiem należą do coraz częstszych.
Jako że niedźwiedź brunatny należący w Polsce do gatunków ściśle chronionych, a jednocześnie przy bezpośrednim spotkaniu może być dla człowieka śmiertelnym zagrożeniem, rozwiązanie kwestii tych zwierząt podchodzących pod ludzkie siedziby w gminie Cisna nie należy do najłatwiejszych.
Wcześniej władze gminy złożyły wniosek o odstrzał niedźwiedzi, które miały zagrażać mieszkańcom podchodząc pod domy i plądrując kosze na śmieci. Zwierzęta te coraz częściej są także widywane na ulicach, a w lasach mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia. Na początku kwietnia tego roku w miejscowości Kulaszne w powiecie sanockim niedźwiedzica zaatakowała w lesie mężczyznę. Z głębokimi ranami został on przewieziony do szpitala w Sanoku.

Czy da się kontrolować dzikie zwierzęta?
Złotym środkiem, który ma doprowadzić do kontroli tych zwierząt w Bieszczadach i minimalizowania ryzyka kontaktu na linii niedźwiedź – człowiek, ma być specjalnie powołany zespół. 23 lipca dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie podpisał w tej sprawie zarządzenie.
Zespół zadaniowy ds. reagowania w sytuacjach kryzysowych na linii niedźwiedź – człowiek będzie miał na celu wypracowanie rozwiązań i dobrych praktyk służących ograniczeniu postępującego zjawiska synantropizacji drapieżników. Chodzi dokładnie o właściwą reakcję na proces przystosowywania się zwierząt do życia w środowisku silnie przekształconym przez człowieka.
– To nasza odpowiedź na apele samorządowców i mieszkańców, uważamy bowiem, że można i trzeba podjąć działania, które pozwolą uniknąć stosowania radykalnych metod w rozwiązywaniu problemu. Pierwsze spotkanie robocze w tej sprawie odbyliśmy 9 lipca. Leśnicy z górskiej części regionu omówili wówczas aktualną sytuację i znane im zdarzenia konfliktowe z udziałem dużych drapieżników – zaznacza Marian Pigan, dyrektor RDLP w Krośnie.
Są pomysły na niedźwiedzie
Zespołem kierować będzie doktor nauk przyrodniczych Magdalena Misiorowska z RDLP, a w jego skład wejdą osoby posiadające niezbędną wiedzę merytoryczną i doświadczenie w zakresie biologii, ekologii oraz zachowania niedźwiedzi, a także bardzo dobrą znajomość terenu Bieszczadów. Do współpracy zostali zaproszeni również przedstawiciele środowisk naukowych oraz reprezentanci strony społecznej.
– Z uwagi na skalę zjawiska oraz rosnącą liczbę konfliktów na linii człowiek – niedźwiedź, działania zespołu traktuję priorytetowo. Ważne, żeby konkretnymi sprawami zajmowali się specjaliści. Zespół zajmie się również przygotowaniem propozycji modyfikacji gospodarki leśnej na obszarach bytowania niedźwiedzi i opracowaniem sposobów pozwalających na zatrzymanie drapieżników w środowisku leśnym, np. poprzez zwiększenie dostępności naturalnej bazy pokarmowej, choćby poprzez zakładanie dzikich sadów, poletek żerowych lub stref spokoju, by wokół gawry zapewnić im ciszę – dodaje dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Zadaniem zespołu będzie również wsparcie działań prewencyjnych w skali regionalnej i budowanie świadomości na temat biologii i ekologii. Kolejne spotkanie zespołu zaplanowano na najbliższy wtorek 29 lipca.
Odstrzał i transport w Tatry
Przypomnijmy, że o niedźwiedziach na Podkarpaciu zrobiło się szczególnie głośno, ponieważ w ostatnich tygodniach wyjątkowo często zwierzęta te były spotykane w okolicy ludzkich siedzib w Cisnej.
7 lipca Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na odstrzał trzech niedźwiedzi. Decyzja została podjęta na wniosek wójta Cisnej. Jej wydanie argumentowano niepowodzeniem dotychczasowych prób odstraszania i odławiania niedźwiedzi, które wielokrotnie podchodziły do ludzkich siedzib i korzystały z dostępnych tam źródeł pokarmu. Decyzja ta wzbudziła wiele kontrowersji, sprzeciwiły się jej m.in. organizacje ekologiczne.
11 lipca wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała zaproponował, by niedźwiedzie przenieść do Tatrzańskiego Parku Narodowego, co skrytykował m.in. członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, dr Robert Maślak. Ostatecznie zdecydowano o prowadzeniu monitoringu tych osobników i wniosek o odstrzał został wycofany. W sierpniu niedźwiedzie z gminy Cisna powinny mieć założone obroże pozwalające na ich monitoring.
W planach jest także zmiana przepisów dotyczących możliwości stosowania tzw. broni gładkolufowej, czyli kul gumowych do odstraszania niedźwiedzi.
(oprac. BL)
Czytaj więcej:
Wynalazek chroniony patentem remedium na nowotwory? Odkrycie naukowców WSIiZ w Rzeszowie