December 26, 2025
demolka na parkingu w Rzeszowie
Zdjęcie: Krzysztof, czytelnik Rzeszów News

Reklama

W samym środku świąt Bożego Narodzenia, pod blokiem przy ulicy Gromskiego 14 w Rzeszowie, doszło do brutalnej demolki dwóch osobówek. Właściciel, pan Krzysztof, mówi o stratach, które wysyłają jego auta prosto na złom.

W nocy z 24 na 25 grudnia spokojne osiedle stało się sceną zaplanowanej demolki. Ofiarą wandala/i padły dwa peugeoty 407 i 607. Sprawca działał precyzyjnie – zamiast wybijać szyby i wszczynać alarm, „zaparkował” na jakiś czas wewnątrz aut, niszcząc je od środka.

Demolka w cichą noc

Wnętrza pojazdów wyglądają jak po wybuchu. Pocięte i powyrywane wiązki kabli pod deską rozdzielczą, zdemontowane panele sterowania, wystające przewody przy kolumnie kierowniczej i podsufitce. W jednym z aut sprawca wyrwał niemal całą elektronikę sterującą, pozostawiając puste otwory w kokpicie.

Właściciel twierdzi, że samochody nadają się już tylko na złom. Z technicznego punktu widzenia, w przypadku kilkunastoletnich aut, koszt zakupu i montażu nowych wiązek elektrycznych oraz elementów wyposażenia wnętrza rzeczywiście może kilkukrotnie przewyższyć ich rynkową wartość.

Być może wandal/e uznał/li, że samochody to porzucone „wraki” i postanowił/li przyspieszyć ich usunięcie. Dzięki temu zwolniłyby się dwa miejsca parkingowe.  

Zdjęcia: Krzysztof, czytelnik Rzeszów News

Samosądy nie przyspieszą procedur

Krzysztof Trzciański, kierownik Straży Miejskiej w Rzeszowie, który przestrzega przed pochopnym ocenianiem stanu aut na parkingach. Pomyłki są częste. Auto stojące trzy miesiące może należeć do seniora lub osoby pracującej za granicą.

Każdy ma prawo do parkowania. Prawidłowo zaparkowany i ubezpieczony pojazd z ważnymi badaniami może stać na parkingu dowolnie długo. Co więcej, niszczenie takiego auta może nieść ze sobą poważne konsekwencje karne.

Reklama

– Dewastowanie auta przez zniecierpliwionych sąsiadów jest przestępstwem, za które grozi odpowiedzialność karna. Takie działania wcale nie przyspieszają usunięcia auta przez służby – zaznacza Trzciański.

Internetowy sąd: „Wściekłe kuny” i potępienie dusz

Sprawa, jak zwykle, wywołała reakcję w mediach społecznościowych. Obok głosów wsparcia dla właściciela, pojawiły się teorie spiskowe oraz czarny humor.

Internauta Mike zauważył, że demolka „Wygląda na robotę modyfikowanych genetycznie wściekłych kun z wszczepionym antyfrancuskim genem… a na poważnie nikt zdrowy tego nie zrobił”. Inny komentator, Marcin, dodał krótko: „Wygląda na to, że ktoś bardzo nie lubi francuskich aut”.

Andrzej uderzył w metafizyczne struny: „Pamiętajcie również o tym, że po śmierci wasze dusze będą potępione na wieki i nigdy się nie odrodzicie na nowo”.

Nagroda za wskazanie sprawców

Jak twierdzi właściciel pojazdu, o akcie wandalizmu została zawiadomiona policja. Krzysztof nie zamierza jednak czekać bezczynnie i obiecuje w social mediach nagrodę za pomoc w ujęciu sprawców. Nie wyjaśnił jednak jaką. 

Rzeszów, jak większość polskich miast, zmaga się z nieużywanymi „wrakami” które blokują miejsca i szpecą osiedla. Strażnicy miejscy jeżdżą, sprawdzają, wzywają właścicieli do ich usunięcia, ale w praktyce proste to nie jest. W tle są przepisy, status terenu i prawo własności. Jak postępować w takich sytuacjach, jeśli ktoś uważa, że stojące na osiedlowym parkingu samochody są “wrakami”, tłumaczy straż miejska w artykule na łamach Rzeszów News. (mob)

Czytaj więcej: 

Zagadkowy pożar w noc przed Wigilią. Zwęglone ciała emerytów z Podkarpacia

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

Postaw kawę za:

Reklama

demolka na parkingu w Rzeszowie
Zdjęcie: Krzysztof, czytelnik Rzeszów News

Reklama

W samym środku świąt Bożego Narodzenia, pod blokiem przy ulicy Gromskiego 14 w Rzeszowie, doszło do brutalnej demolki dwóch osobówek. Właściciel, pan Krzysztof, mówi o stratach, które wysyłają jego auta prosto na złom.

W nocy z 24 na 25 grudnia spokojne osiedle stało się sceną zaplanowanej demolki. Ofiarą wandala/i padły dwa peugeoty 407 i 607. Sprawca działał precyzyjnie – zamiast wybijać szyby i wszczynać alarm, „zaparkował” na jakiś czas wewnątrz aut, niszcząc je od środka.

Demolka w cichą noc

Wnętrza pojazdów wyglądają jak po wybuchu. Pocięte i powyrywane wiązki kabli pod deską rozdzielczą, zdemontowane panele sterowania, wystające przewody przy kolumnie kierowniczej i podsufitce. W jednym z aut sprawca wyrwał niemal całą elektronikę sterującą, pozostawiając puste otwory w kokpicie.

Właściciel twierdzi, że samochody nadają się już tylko na złom. Z technicznego punktu widzenia, w przypadku kilkunastoletnich aut, koszt zakupu i montażu nowych wiązek elektrycznych oraz elementów wyposażenia wnętrza rzeczywiście może kilkukrotnie przewyższyć ich rynkową wartość.

Być może wandal/e uznał/li, że samochody to porzucone „wraki” i postanowił/li przyspieszyć ich usunięcie. Dzięki temu zwolniłyby się dwa miejsca parkingowe.  

Zdjęcia: Krzysztof, czytelnik Rzeszów News

Samosądy nie przyspieszą procedur

Krzysztof Trzciański, kierownik Straży Miejskiej w Rzeszowie, który przestrzega przed pochopnym ocenianiem stanu aut na parkingach. Pomyłki są częste. Auto stojące trzy miesiące może należeć do seniora lub osoby pracującej za granicą.

Każdy ma prawo do parkowania. Prawidłowo zaparkowany i ubezpieczony pojazd z ważnymi badaniami może stać na parkingu dowolnie długo. Co więcej, niszczenie takiego auta może nieść ze sobą poważne konsekwencje karne.

Reklama

– Dewastowanie auta przez zniecierpliwionych sąsiadów jest przestępstwem, za które grozi odpowiedzialność karna. Takie działania wcale nie przyspieszają usunięcia auta przez służby – zaznacza Trzciański.

Internetowy sąd: „Wściekłe kuny” i potępienie dusz

Sprawa, jak zwykle, wywołała reakcję w mediach społecznościowych. Obok głosów wsparcia dla właściciela, pojawiły się teorie spiskowe oraz czarny humor.

Internauta Mike zauważył, że demolka „Wygląda na robotę modyfikowanych genetycznie wściekłych kun z wszczepionym antyfrancuskim genem… a na poważnie nikt zdrowy tego nie zrobił”. Inny komentator, Marcin, dodał krótko: „Wygląda na to, że ktoś bardzo nie lubi francuskich aut”.

Andrzej uderzył w metafizyczne struny: „Pamiętajcie również o tym, że po śmierci wasze dusze będą potępione na wieki i nigdy się nie odrodzicie na nowo”.

Nagroda za wskazanie sprawców

Jak twierdzi właściciel pojazdu, o akcie wandalizmu została zawiadomiona policja. Krzysztof nie zamierza jednak czekać bezczynnie i obiecuje w social mediach nagrodę za pomoc w ujęciu sprawców. Nie wyjaśnił jednak jaką. 

Rzeszów, jak większość polskich miast, zmaga się z nieużywanymi „wrakami” które blokują miejsca i szpecą osiedla. Strażnicy miejscy jeżdżą, sprawdzają, wzywają właścicieli do ich usunięcia, ale w praktyce proste to nie jest. W tle są przepisy, status terenu i prawo własności. Jak postępować w takich sytuacjach, jeśli ktoś uważa, że stojące na osiedlowym parkingu samochody są “wrakami”, tłumaczy straż miejska w artykule na łamach Rzeszów News. (mob)

Czytaj więcej: 

Zagadkowy pożar w noc przed Wigilią. Zwęglone ciała emerytów z Podkarpacia

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

Postaw kawę za:

Reklama

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *