July 14, 2025
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay

O problemie coraz większej liczby ataków wilków na zwierzęta domowe na Podkarpaciu rozmawiali posłowie na sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

Uczestnicy dyskusji zwracali uwagę m.in. na dezinformacje dotyczące wilka oraz brak rzetelnych danych nt. liczebności drapieżnika.

35 szkód wyrządzonych przez wilki

Jednym z uczestników komisji był wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała, który podał, że na Podkarpaciu od początku roku odnotowano 35 szkód wyrządzonych przez wilki. – W 2024 r. wydaliśmy 38 decyzji na odstrzał 95 osobników. Ostatecznie odstrzelonych zostało 20 wilków – dodał.

Dorożała podkreślił, że w ostatnich latach nie ma żadnego przypadku ataku wilka na człowieka. Takie ryzyko jednak wciąż istnieje Jak dodał regionalny dyrektor ochrony środowiska w Rzeszowie Sławomir Serafin w przypadku szkód wyrządzonych przez wilki widać tendencję spadkową. – W ubiegłym roku odnotowaliśmy 199 szkód, w tym roku mamy 37 takich przypadków. Więcej szkód w naszym regionie wyrządzają niedźwiedzie – podkreślił.

Wilki są potrzebne

W komisji udział brali również przedstawiciele organizacji ekologicznych, w tym m.in. Dariusz Gatkowski z WWF Polska. W swojej wypowiedzi zaznaczył, że debata powinna dotyczyć również korzyści z obecności wilków w lasach i regulacji przez nie zwierzyny. W tym kontekście wymienił m.in. korzyści dla rolników oraz mniej kolizji drogowych z dziką zwierzyną.

– W celu ochrony przed wilkami rozdaliśmy rolnikom elektryczne ogrodzenia, w tym roku już ponad 60. Uważam, że jest to jakieś rozwiązanie i należałoby stworzyć fundusz na ten cel – powiedział przedstawiciel WWF.

Z kolei przedstawiciele Greenpeace Polska zwracali uwagę na dezinformacje, jakie pojawiają się wokół wilka. Postulowali, aby zorganizować kampanię edukacyjną, która pokazywałaby, jak należy zachować się w przypadku spotkania wilka.

Spór dotyczący obecności wilków

Na komisji obecny był również Marcin Możdżonek, były siatkarz reprezentacji Polski, a obecnie prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, który stwierdził, że decyzje dotyczące odstrzału wilka są wydawane, ale „niemożliwe do realizacji przez myśliwych” m.in. ze względu na obostrzenia.

– Polski Związek Łowiecki nie śpieszy się do polowań na wilki. Jesteśmy jednak otwarci na partnerski dialog w tym temacie – mówił. Część posłów, w tym m.in. Magdalena Filiks (KO) i Klaudia Jachira (KO), zwracała uwagę, że niektórzy członkowie komisji straszą wilkami. Obie posłanki podkreślały, że nie ma przypadków ataków wilków na człowieka.

Z kolei Michał Połuboczek z Konfederacji, na którego wniosek została komisja zwołana, mówił, że do jego biura zgłasza się coraz więcej mieszkańców Podkarpacia, którzy boją się o swoje bezpieczeństwo z powodu wilków. W komisji udział wziął również europoseł Konfederacji Andrzej Zapałowski z Podkarpacia, który zaznaczył, że jeśli problem wilków nie zostanie rozwiązany systemowo, to „mieszkańcy wezmą sprawy w swoje ręce”.

Uczestnicy prawie trzygodzinnej debaty zwracali również uwagę, że brak jest w Polsce rzetelnych danych na temat liczby wilków.

(PAP)

Czytaj więcej:

Burza wokół niedźwiedzi w Cisnej. Gmina zapowiada zaskarżenie decyzji własnego wniosku o odstrzał

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay

O problemie coraz większej liczby ataków wilków na zwierzęta domowe na Podkarpaciu rozmawiali posłowie na sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

Uczestnicy dyskusji zwracali uwagę m.in. na dezinformacje dotyczące wilka oraz brak rzetelnych danych nt. liczebności drapieżnika.

35 szkód wyrządzonych przez wilki

Jednym z uczestników komisji był wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała, który podał, że na Podkarpaciu od początku roku odnotowano 35 szkód wyrządzonych przez wilki. – W 2024 r. wydaliśmy 38 decyzji na odstrzał 95 osobników. Ostatecznie odstrzelonych zostało 20 wilków – dodał.

Dorożała podkreślił, że w ostatnich latach nie ma żadnego przypadku ataku wilka na człowieka. Takie ryzyko jednak wciąż istnieje Jak dodał regionalny dyrektor ochrony środowiska w Rzeszowie Sławomir Serafin w przypadku szkód wyrządzonych przez wilki widać tendencję spadkową. – W ubiegłym roku odnotowaliśmy 199 szkód, w tym roku mamy 37 takich przypadków. Więcej szkód w naszym regionie wyrządzają niedźwiedzie – podkreślił.

Wilki są potrzebne

W komisji udział brali również przedstawiciele organizacji ekologicznych, w tym m.in. Dariusz Gatkowski z WWF Polska. W swojej wypowiedzi zaznaczył, że debata powinna dotyczyć również korzyści z obecności wilków w lasach i regulacji przez nie zwierzyny. W tym kontekście wymienił m.in. korzyści dla rolników oraz mniej kolizji drogowych z dziką zwierzyną.

– W celu ochrony przed wilkami rozdaliśmy rolnikom elektryczne ogrodzenia, w tym roku już ponad 60. Uważam, że jest to jakieś rozwiązanie i należałoby stworzyć fundusz na ten cel – powiedział przedstawiciel WWF.

Z kolei przedstawiciele Greenpeace Polska zwracali uwagę na dezinformacje, jakie pojawiają się wokół wilka. Postulowali, aby zorganizować kampanię edukacyjną, która pokazywałaby, jak należy zachować się w przypadku spotkania wilka.

Spór dotyczący obecności wilków

Na komisji obecny był również Marcin Możdżonek, były siatkarz reprezentacji Polski, a obecnie prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, który stwierdził, że decyzje dotyczące odstrzału wilka są wydawane, ale „niemożliwe do realizacji przez myśliwych” m.in. ze względu na obostrzenia.

– Polski Związek Łowiecki nie śpieszy się do polowań na wilki. Jesteśmy jednak otwarci na partnerski dialog w tym temacie – mówił. Część posłów, w tym m.in. Magdalena Filiks (KO) i Klaudia Jachira (KO), zwracała uwagę, że niektórzy członkowie komisji straszą wilkami. Obie posłanki podkreślały, że nie ma przypadków ataków wilków na człowieka.

Z kolei Michał Połuboczek z Konfederacji, na którego wniosek została komisja zwołana, mówił, że do jego biura zgłasza się coraz więcej mieszkańców Podkarpacia, którzy boją się o swoje bezpieczeństwo z powodu wilków. W komisji udział wziął również europoseł Konfederacji Andrzej Zapałowski z Podkarpacia, który zaznaczył, że jeśli problem wilków nie zostanie rozwiązany systemowo, to „mieszkańcy wezmą sprawy w swoje ręce”.

Uczestnicy prawie trzygodzinnej debaty zwracali również uwagę, że brak jest w Polsce rzetelnych danych na temat liczby wilków.

(PAP)

Czytaj więcej:

Burza wokół niedźwiedzi w Cisnej. Gmina zapowiada zaskarżenie decyzji własnego wniosku o odstrzał

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *