Gospoda „Wilcza Jama” w Smolniku to jeden z najbardziej charakterystycznych punktów gastronomicznych w Bieszczadach. W środę (5 marca) doszło tam do wielkiego pożaru, który stawia pod znakiem zapytania najbliższe funkcjonowanie tego miejsca.
Prawie 100 strażaków na miejscu
Zgłoszenie o pojawieniu się ognia w „Wilczej Jamie” dotarło do strażaków po godz. 8:00 rano. Na miejsce zadysponowano aż 27 zastępów, czyli łącznie blisko 100 strażaków z 4 powiatów. Aktualnie wciąż trwa akcja gaśnicza, która może jeszcze potrwać kilka godzin.
Jak poinformował nas bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, ogniem objęty jest dach budynku o wymiarach około 40 na 20 metrów, z którego wydobywają się kłęby dymu.

Nie ma informacji o poszkodowanych
– W działania zaangażowani są strażacy z powiatów bieszczadzkiego, sanockiego, krośnieńskiego i przemyskiego. Na miejsce zadysponowana została grupa operacyjna Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej – słyszymy.
Zgodnie z najnowszymi informacjami, szczęśliwie nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał. Przyczyny pojawienia się ognia nie są na razie znane.
(oprac. BL)
Czytaj więcej:
Tragiczny pożar domu jednorodzinnego w Brzozowie. Nie żyją ojciec i syn [ZDJĘCIA]
Gospoda „Wilcza Jama” w Smolniku to jeden z najbardziej charakterystycznych punktów gastronomicznych w Bieszczadach. W środę (5 marca) doszło tam do wielkiego pożaru, który stawia pod znakiem zapytania najbliższe funkcjonowanie tego miejsca.
Prawie 100 strażaków na miejscu
Zgłoszenie o pojawieniu się ognia w „Wilczej Jamie” dotarło do strażaków po godz. 8:00 rano. Na miejsce zadysponowano aż 27 zastępów, czyli łącznie blisko 100 strażaków z 4 powiatów. Aktualnie wciąż trwa akcja gaśnicza, która może jeszcze potrwać kilka godzin.
Jak poinformował nas bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, ogniem objęty jest dach budynku o wymiarach około 40 na 20 metrów, z którego wydobywają się kłęby dymu.

Nie ma informacji o poszkodowanych
– W działania zaangażowani są strażacy z powiatów bieszczadzkiego, sanockiego, krośnieńskiego i przemyskiego. Na miejsce zadysponowana została grupa operacyjna Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej – słyszymy.
Zgodnie z najnowszymi informacjami, szczęśliwie nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał. Przyczyny pojawienia się ognia nie są na razie znane.
(oprac. BL)
Czytaj więcej:
Tragiczny pożar domu jednorodzinnego w Brzozowie. Nie żyją ojciec i syn [ZDJĘCIA]