
110 lat temu na Manyłowej doszło do ogromnej eksplozji, będącej częścią ofensywy wojsk austro-węgierskich przeciwko rosyjskim pozycjom. W wyniku tych walk śmierć poniosły setki rosyjskich żołnierzy, a 1260 trafiło do niewoli.
Pochłonęła więcej ofiar niż Mount Everest
Leśnicy, przewodnicy górscy i członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Galicja” ponownie spotkali się na górze Manyłowa, aby uczcić pamięć żołnierzy poległych podczas bitwy, która rozegrała się tam 12 marca 1915 roku. Tegoroczne wydarzenie miało szczególny wymiar – od tragicznych wydarzeń na tych terenach minęło już 110 lat.
Walki na Manyłowej i w okolicznych grzbietach górskich pochłonęły tysiące ofiar, a poległych chowano w zbiorowych mogiłach.
Po obu stronach wzięło w nich udział po kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, reprezentujący wszystkie narody monarchii austro-węgierskiej i imperium rosyjskiego. Starcie dwóch mocarstw pociągnęło za sobą straty w ludziach idące w dziesiątki tysięcy poległych oraz zmarłych z ran i chorób.
Zdjęcia: Marcin Scelina, Nadleśnictwo BaligródPowrót na górę
„Galicja” zorganizował już V wyprawę na Manyłową w hołdzie żołnierzom poległy przed stuleciem. W spotkaniu uczestniczyło kilkadziesiąt osób – leśników, historyków i pasjonatów eksploracji. W asyście członków grup rekonstrukcyjnych na cmentarzu wojennym złożono symboliczną wiązankę jedliny, oddając hołd poległym.
Dzięki wieloletnim badaniom członków Stowarzyszenia „Galicja” udało się dokładnie zlokalizować miejsce podkopu i detonacji, która wstrząsnęła górą. W trakcie poszukiwań odnaleziono liczne artefakty – fragmenty broni, wyposażenia wojskowego, a także elementy umundurowania z czasów I wojny światowej.
– W nasze działania angażuje się wiele osób, które poświęcają swój czas i pasję, aby ocalić od zapomnienia historię tych miejsc – podkreśla Artur Hejnar, wiceprezes Stowarzyszenia „Galicja”.
Historia, edukacja i turystyka
Leśnicy z Nadleśnictwa Baligród kontynuują prace nad oznakowaniem i turystycznym udostępnieniem szlaku prowadzącego na Manyłową. To miejsce, nazywane kiedyś Łysym Wierchem, nosi wciąż ślady zniszczeń sprzed ponad wieku.
– Ocalone drzewa wciąż „pamiętają” tamte wydarzenia – mówi Wojciech Głuszko, nadleśniczy Nadleśnictwa Baligród. – W ostatnich latach udało się uporządkować cmentarz wojenny, gdzie sukcesywnie chowamy szczątki żołnierskie odnalezione podczas badań.
„Szlak Wielkiej Wojny”
Projekt „Szlak Wielkiej Wojny”, realizowany przez nadleśnictwa z terenu RDLP w Krośnie, to kolejny krok w popularyzacji historii regionu. Dzięki tablicom edukacyjnym ustawionym w 67 miejscach w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, kolejne pokolenia mogą poznawać losy żołnierzy, którzy spoczęli na tych ziemiach.
110 lat po bitwie Manyłowa wciąż pozostaje miejscem pamięci, refleksji i historii, którą warto przekazywać dalej.
(oprac. rom / zdjęcia: Marcin Scelina, Nadleśnictwo Baligród)
Czytaj więcej:
Rzeszowski Bieg na Szpilkach 2025. Każdy mógł pobiec, i pobiegli

110 lat temu na Manyłowej doszło do ogromnej eksplozji, będącej częścią ofensywy wojsk austro-węgierskich przeciwko rosyjskim pozycjom. W wyniku tych walk śmierć poniosły setki rosyjskich żołnierzy, a 1260 trafiło do niewoli.
Pochłonęła więcej ofiar niż Mount Everest
Leśnicy, przewodnicy górscy i członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Galicja” ponownie spotkali się na górze Manyłowa, aby uczcić pamięć żołnierzy poległych podczas bitwy, która rozegrała się tam 12 marca 1915 roku. Tegoroczne wydarzenie miało szczególny wymiar – od tragicznych wydarzeń na tych terenach minęło już 110 lat.
Walki na Manyłowej i w okolicznych grzbietach górskich pochłonęły tysiące ofiar, a poległych chowano w zbiorowych mogiłach.
Po obu stronach wzięło w nich udział po kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, reprezentujący wszystkie narody monarchii austro-węgierskiej i imperium rosyjskiego. Starcie dwóch mocarstw pociągnęło za sobą straty w ludziach idące w dziesiątki tysięcy poległych oraz zmarłych z ran i chorób.
Zdjęcia: Marcin Scelina, Nadleśnictwo Baligród
Powrót na górę
„Galicja” zorganizował już V wyprawę na Manyłową w hołdzie żołnierzom poległy przed stuleciem. W spotkaniu uczestniczyło kilkadziesiąt osób – leśników, historyków i pasjonatów eksploracji. W asyście członków grup rekonstrukcyjnych na cmentarzu wojennym złożono symboliczną wiązankę jedliny, oddając hołd poległym.
Dzięki wieloletnim badaniom członków Stowarzyszenia „Galicja” udało się dokładnie zlokalizować miejsce podkopu i detonacji, która wstrząsnęła górą. W trakcie poszukiwań odnaleziono liczne artefakty – fragmenty broni, wyposażenia wojskowego, a także elementy umundurowania z czasów I wojny światowej.
– W nasze działania angażuje się wiele osób, które poświęcają swój czas i pasję, aby ocalić od zapomnienia historię tych miejsc – podkreśla Artur Hejnar, wiceprezes Stowarzyszenia „Galicja”.
Historia, edukacja i turystyka
Leśnicy z Nadleśnictwa Baligród kontynuują prace nad oznakowaniem i turystycznym udostępnieniem szlaku prowadzącego na Manyłową. To miejsce, nazywane kiedyś Łysym Wierchem, nosi wciąż ślady zniszczeń sprzed ponad wieku.
– Ocalone drzewa wciąż „pamiętają” tamte wydarzenia – mówi Wojciech Głuszko, nadleśniczy Nadleśnictwa Baligród. – W ostatnich latach udało się uporządkować cmentarz wojenny, gdzie sukcesywnie chowamy szczątki żołnierskie odnalezione podczas badań.
„Szlak Wielkiej Wojny”
Projekt „Szlak Wielkiej Wojny”, realizowany przez nadleśnictwa z terenu RDLP w Krośnie, to kolejny krok w popularyzacji historii regionu. Dzięki tablicom edukacyjnym ustawionym w 67 miejscach w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, kolejne pokolenia mogą poznawać losy żołnierzy, którzy spoczęli na tych ziemiach.
110 lat po bitwie Manyłowa wciąż pozostaje miejscem pamięci, refleksji i historii, którą warto przekazywać dalej.
(oprac. rom / zdjęcia: Marcin Scelina, Nadleśnictwo Baligród)
Czytaj więcej:
Rzeszowski Bieg na Szpilkach 2025. Każdy mógł pobiec, i pobiegli