Przed schroniskiem dla zwierząt w Lesku doszło do awantury, której konsekwencją było zatrzymanie 41-latka. Jak się okazało, policję wezwał on sam.
Mężczyzna awanturował się, ponieważ miał obiekcje dotyczące działania leskiej placówki. Po przyjeździe funkcjonariuszy wyszło na jaw, że sam miał coś do ukrycia.
Pies w schronisku?
W niedzielę przed godz. 20:00 przed schroniskiem dla zwierząt pojawił się 41-letni mężczyzna. Jego zdaniem, pracownicy placówki przetrzymywali tam psa, którego był właścicielem. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że w schronisku nie było zwierzęcia, o które chodziło agresywnemu przybyszowi.
W związku z zachowaniem 41-latka, policjanci postanowili wezwać na miejsce ratowników medycznych. Na tym nie skończyły się jego problemy.
Narkotyki w torbie
W trakcie wykonywania policyjnych czynności, mundurowi przeszukali torbę, którą impulsywny mężczyzna miał przy sobie.
– Znaleźli susz roślinny i elektroniczną wagę mogącą służyć do porcjowania narkotyku. Wstępne badanie potwierdziło, że zabezpieczona substancja w ilości 81,5 g, to marihuana – przekazuje aspirant sztabowy Katarzyna Fechner, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lesku.
Pod wpływem
Po tym, jak mieszkaniec powiatu bieszczadzkiego trafił do szpitala na badania, okazało się też, że 41-latek miał w organizmie blisko pół promila alkoholu.
Po wypisaniu ze szpitala, mężczyzna został więc zatrzymany i trafił do policyjnej izby zatrzymań. Odpowie teraz za posiadanie znacznej ilości narkotyków. W sprawie prowadzone są dalsze czynności.
Czytaj więcej:
Dramatyczna akcja gaśnicza w Beskidzie Niskim. Ogień zniszczył najcenniejsze torfowiska [ZDJĘCIA]
Przed schroniskiem dla zwierząt w Lesku doszło do awantury, której konsekwencją było zatrzymanie 41-latka. Jak się okazało, policję wezwał on sam.
Mężczyzna awanturował się, ponieważ miał obiekcje dotyczące działania leskiej placówki. Po przyjeździe funkcjonariuszy wyszło na jaw, że sam miał coś do ukrycia.
Pies w schronisku?
W niedzielę przed godz. 20:00 przed schroniskiem dla zwierząt pojawił się 41-letni mężczyzna. Jego zdaniem, pracownicy placówki przetrzymywali tam psa, którego był właścicielem. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że w schronisku nie było zwierzęcia, o które chodziło agresywnemu przybyszowi.
W związku z zachowaniem 41-latka, policjanci postanowili wezwać na miejsce ratowników medycznych. Na tym nie skończyły się jego problemy.
Narkotyki w torbie
W trakcie wykonywania policyjnych czynności, mundurowi przeszukali torbę, którą impulsywny mężczyzna miał przy sobie.
– Znaleźli susz roślinny i elektroniczną wagę mogącą służyć do porcjowania narkotyku. Wstępne badanie potwierdziło, że zabezpieczona substancja w ilości 81,5 g, to marihuana – przekazuje aspirant sztabowy Katarzyna Fechner, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lesku.
Pod wpływem
Po tym, jak mieszkaniec powiatu bieszczadzkiego trafił do szpitala na badania, okazało się też, że 41-latek miał w organizmie blisko pół promila alkoholu.
Po wypisaniu ze szpitala, mężczyzna został więc zatrzymany i trafił do policyjnej izby zatrzymań. Odpowie teraz za posiadanie znacznej ilości narkotyków. W sprawie prowadzone są dalsze czynności.
Czytaj więcej:
Dramatyczna akcja gaśnicza w Beskidzie Niskim. Ogień zniszczył najcenniejsze torfowiska [ZDJĘCIA]