Miasto Rzeszów wydało warunki zabudowy dla powstania kilkupiętrowego bloku w… parku przy ulicy Dąbrowskiego, obok dawnej kwiaciarni „Róża”.
Czegoś takiego chyba nikt się nie spodziewał. Szczególnie, gdy pod koniec 2022 roku z rzeszowskiego pejzażu, po 53 latach, zniknęła najstarsza i największa w mieście kwiaciarnia „Róża”, która znajdowała się przy Ogrodzie im. Solidarności w Rzeszowie.
Kwiaciarnię prowadziła Krystyna Kulawska. Biznes zwinęła 1 października 2022 roku.
„W okresie grzewczym za gaz płaciłyśmy 1200-1300 zł miesięcznie. Mój syn, który pracuje w gazowni, wyliczył, że po podwyżkach będziemy płacić 7-8 tys. zł. To było nie do udźwignięcia” – mówiła niedługo później na łamach Gazety Wyborczej pani Krystyna.
Na wieść o zamknięciu kwiaciarni szybko zareagowały władze Rzeszowa. Prezydent Konrad Fijołek w mediach społecznościowych pytał mieszkańców, jak chcieliby, żeby zagospodarowano należący do miasta budynek po byłej kwiaciarni.
Niespełna tydzień później miasto przedstawiło pomysły mieszkańców. Jedni uważali, że w lokalu warto urządzić oranżerię, jeszcze inni fokarium. Padały też propozycje, by w budynku otworzyć klub muzyczny, ogród sensoryczny czy park kultury i nauki.
Trzy propozycje
Od tamtego czasu minęło już 1,5 roku i nie słychać, jakie pomysły ma miasto na zagospodarowania lokalu. Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa, zapewnia, że miasto o przyszłości lokalu nie zapomina.
– Prezydent powołał kolegium w skład którego wchodzi m.in. dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej i miejski konserwator zabytków, osoby, które są w stanie ocenić pomysły złożone przez chętnych do dzierżawy budynków – informuje Kłeczek-Krawiec.
Chętnych jest podobno trzech. Miasto nie ujawnia ich nazwisk, podobnie jak złożonych przez potencjalnych dzierżawców propozycji. – Na razie komisja nie rozpatrywała propozycji. Dopiero została powołana – tłumaczy rzeczniczka prezydenta Rzeszowa.
I zapowiada: – Decyzja zapadnie maksymalnie do miesiąca. Decydującym kryterium o wyborze będzie pomysł. Nowe przeznaczenie „Róży” ma się wpisywać zarówno w sąsiedztwo parku, jak i nawiązywać do historii tego miejsca.
Blok z garażem w parku
Urzędnicy zapewniają, że nikt nie myśli o wyburzeniu budynku po byłej kwiaciarni, tylko o remoncie. Plany co do przyszłości lokalu schodzą tymczasem na dalszy plan, bo dużo bardziej interesujące jest to, co się ma znaleźć obok dawnej „Róży”.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, przy budynku ma powstać… blok z garażem. W budynku wielorodzinnym przewidziano także przestrzeń na usługi. Czyj to pomysł? Miasto też tego nie zdradza, w tym przypadku zasłania się… RODO.
Wiadomo, że miejski wydział architektury wydał deweloperowi warunki zabudowy, co otwiera mu drogę w staraniach o pozwolenie na budowę bloku. Ma on mieć maksymalnie 22 metry wysokości. Ile będzie w nim mieszkań? To też jest owiane tajemnicą.
W piątek chcieliśmy na ten temat porozmawiać z Grzegorzem Wroną, wiceprezydentem Rzeszowa, odpowiedzialnym za budownictwo i politykę przestrzenną. Nie był jednak zorientowany. – Nie śledzę każdej „wuzetki” – stwierdził Wrona.
– „Wuzetki” nie można wydać, jak inwestor spełnia warunki – tłumaczy tylko Marzena Kłeczek-Krawiec. Dodaje jeszcze, że szczegóły inwestycji będą znane dopiero wtedy, gdy deweloper uzyska pozwolenia na budowę bloku.
– Byłoby to skandaliczne, jeżeli władze pozwoliłyby na budownictwo deweloperów w jedynym parku miejskim – oceniają nasze źródła, z których dowiedzieliśmy się o planie budowy bloku obok dawnej „Róży”.
(RzN)
Miasto Rzeszów wydało warunki zabudowy dla powstania kilkupiętrowego bloku w… parku przy ulicy Dąbrowskiego, obok dawnej kwiaciarni „Róża”.
Czegoś takiego chyba nikt się nie spodziewał. Szczególnie, gdy pod koniec 2022 roku z rzeszowskiego pejzażu, po 53 latach, zniknęła najstarsza i największa w mieście kwiaciarnia „Róża”, która znajdowała się przy Ogrodzie im. Solidarności w Rzeszowie.
Kwiaciarnię prowadziła Krystyna Kulawska. Biznes zwinęła 1 października 2022 roku.
„W okresie grzewczym za gaz płaciłyśmy 1200-1300 zł miesięcznie. Mój syn, który pracuje w gazowni, wyliczył, że po podwyżkach będziemy płacić 7-8 tys. zł. To było nie do udźwignięcia” – mówiła niedługo później na łamach Gazety Wyborczej pani Krystyna.
Na wieść o zamknięciu kwiaciarni szybko zareagowały władze Rzeszowa. Prezydent Konrad Fijołek w mediach społecznościowych pytał mieszkańców, jak chcieliby, żeby zagospodarowano należący do miasta budynek po byłej kwiaciarni.
Niespełna tydzień później miasto przedstawiło pomysły mieszkańców. Jedni uważali, że w lokalu warto urządzić oranżerię, jeszcze inni fokarium. Padały też propozycje, by w budynku otworzyć klub muzyczny, ogród sensoryczny czy park kultury i nauki.
Trzy propozycje
Od tamtego czasu minęło już 1,5 roku i nie słychać, jakie pomysły ma miasto na zagospodarowania lokalu. Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa, zapewnia, że miasto o przyszłości lokalu nie zapomina.
– Prezydent powołał kolegium w skład którego wchodzi m.in. dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej i miejski konserwator zabytków, osoby, które są w stanie ocenić pomysły złożone przez chętnych do dzierżawy budynków – informuje Kłeczek-Krawiec.
Chętnych jest podobno trzech. Miasto nie ujawnia ich nazwisk, podobnie jak złożonych przez potencjalnych dzierżawców propozycji. – Na razie komisja nie rozpatrywała propozycji. Dopiero została powołana – tłumaczy rzeczniczka prezydenta Rzeszowa.
I zapowiada: – Decyzja zapadnie maksymalnie do miesiąca. Decydującym kryterium o wyborze będzie pomysł. Nowe przeznaczenie „Róży” ma się wpisywać zarówno w sąsiedztwo parku, jak i nawiązywać do historii tego miejsca.
Blok z garażem w parku
Urzędnicy zapewniają, że nikt nie myśli o wyburzeniu budynku po byłej kwiaciarni, tylko o remoncie. Plany co do przyszłości lokalu schodzą tymczasem na dalszy plan, bo dużo bardziej interesujące jest to, co się ma znaleźć obok dawnej „Róży”.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, przy budynku ma powstać… blok z garażem. W budynku wielorodzinnym przewidziano także przestrzeń na usługi. Czyj to pomysł? Miasto też tego nie zdradza, w tym przypadku zasłania się… RODO.
Wiadomo, że miejski wydział architektury wydał deweloperowi warunki zabudowy, co otwiera mu drogę w staraniach o pozwolenie na budowę bloku. Ma on mieć maksymalnie 22 metry wysokości. Ile będzie w nim mieszkań? To też jest owiane tajemnicą.
W piątek chcieliśmy na ten temat porozmawiać z Grzegorzem Wroną, wiceprezydentem Rzeszowa, odpowiedzialnym za budownictwo i politykę przestrzenną. Nie był jednak zorientowany. – Nie śledzę każdej „wuzetki” – stwierdził Wrona.
– „Wuzetki” nie można wydać, jak inwestor spełnia warunki – tłumaczy tylko Marzena Kłeczek-Krawiec. Dodaje jeszcze, że szczegóły inwestycji będą znane dopiero wtedy, gdy deweloper uzyska pozwolenia na budowę bloku.
– Byłoby to skandaliczne, jeżeli władze pozwoliłyby na budownictwo deweloperów w jedynym parku miejskim – oceniają nasze źródła, z których dowiedzieliśmy się o planie budowy bloku obok dawnej „Róży”.
(RzN)