Na drodze krajowej nr 94 w Kosinie w powiecie łańcuckim, doszło w poniedziałkowy wieczór do tragicznego wypadku, w którym zginął 25-letni pieszy. Mężczyzna nie miał na sobie żadnych elementów odblaskowych.
Mimo natychmiastowej reakcji kierowcy i prób ratowania życia poszkodowanego, młody mężczyzna zmarł na miejscu.
Śmiertelne potrącenie
Do tragedii doszło po godzinie 22:00 w Kosinie w gminie Łańcut. Jak wstępnie ustalili policjanci, 24-letni kierowca hyundaia potrącił dwóch pieszych poruszających się prawym poboczem w tym samym kierunku.
Jeden z nich, 25-latek, poniósł śmierć na miejscu. Drugi mężczyzna nie odniósł obrażeń. Kierowca był trzeźwy, a na uwagę zasługuje jego postawa tuż po zdarzeniu. 24-latek natychmiast zatrzymał pojazd i ruszył z pomocą poszkodowanemu.
„Po dotarciu na miejsce wraz z druhami z Rogóżna przystępujemy do zabezpieczenia miejsca zdarzenia i udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Przybyły na miejsce lekarz wraz z ratownikami medycznymi niestety stwierdza zgon mężczyzny” – relacjonuje Ochotnicza Straż Pożarna w Kosinie.
Na miejscu pracowali wezwani funkcjonariusze ruchu drogowego, grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. Śledczy ustalają pełny przebieg zdarzenia, jednak już teraz potwierdzają, że piesi poruszający się nieoświetlonym fragmentem drogi nie mieli przy sobie żadnych elementów odblaskowych.
Za mało czasu na reakcję?
Tuż po wypadku druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rogóżnie, którzy interweniowali na miejscu zdarzenia, opublikowali mocny i bardzo emocjonalny wpis, który wprost wskazuje na przyczynę, jaka mogła odegrać kluczową rolę w tragedii.
„Noc, godzina 22:20, ciemno. Dwóch pieszych porusza się drogą krajową poza terenem zabudowanym, kierowca jedzie w kierunku Przeworska. Nie był w stanie zauważyć dwóch pieszych poruszających się po tym samym pasie ruchu, nie mieli odblasków” – czytamy.
Strażacy zauważyli też, że kierowca mimo dramatycznych okoliczności, zachował się właściwie. „Wielki szacunek dla kierowcy, który mimo tragedii jakiej był świadkiem, przed przybyciem służb podjął działania resuscytacyjne. Zachował się jak trzeba” – podkreślają przedstawiciele OSP Rogóżno.
Nośmy odblaski
Strażacy wystosowali także ważny apel, który w świetle nocnych wydarzeń, wybrzmiewa wyjątkowo mocno. „Odblask kosztuje kilka złotych, a mógł uratować życie młodego człowieka. Noszenie odblasków to nie obciach!!!” – podkreślają.
Eksperci nie mają wątpliwości, że pieszy na nieoświetlonej drodze bez odblasków jest widoczny dopiero z około 20-30 metrów. Z odblaskiem – nawet z 150-200 metrów. To różnica, która szczególnie w zimowych warunkach i wydłużonej drodze hamowania, może oznaczać życie lub śmierć.
Wypadek w Kosinie to kolejny dramat, który pokazuje, jak często w Polsce giną piesi poruszający się nocą po poboczach dróg. Mimo, że przepisy jednoznacznie nakazują noszenie odblasków poza terenem zabudowanym, wielu wciąż ignoruje ten obowiązek.
Czytaj więcej:
Brak prądu odciął mężczyznę od tlenu. Dramatyczna akcja ratunkowa na Podkarpaciu
Na drodze krajowej nr 94 w Kosinie w powiecie łańcuckim, doszło w poniedziałkowy wieczór do tragicznego wypadku, w którym zginął 25-letni pieszy. Mężczyzna nie miał na sobie żadnych elementów odblaskowych.
Mimo natychmiastowej reakcji kierowcy i prób ratowania życia poszkodowanego, młody mężczyzna zmarł na miejscu.
Śmiertelne potrącenie
Do tragedii doszło po godzinie 22:00 w Kosinie w gminie Łańcut. Jak wstępnie ustalili policjanci, 24-letni kierowca hyundaia potrącił dwóch pieszych poruszających się prawym poboczem w tym samym kierunku.
Jeden z nich, 25-latek, poniósł śmierć na miejscu. Drugi mężczyzna nie odniósł obrażeń. Kierowca był trzeźwy, a na uwagę zasługuje jego postawa tuż po zdarzeniu. 24-latek natychmiast zatrzymał pojazd i ruszył z pomocą poszkodowanemu.
„Po dotarciu na miejsce wraz z druhami z Rogóżna przystępujemy do zabezpieczenia miejsca zdarzenia i udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Przybyły na miejsce lekarz wraz z ratownikami medycznymi niestety stwierdza zgon mężczyzny” – relacjonuje Ochotnicza Straż Pożarna w Kosinie.
Na miejscu pracowali wezwani funkcjonariusze ruchu drogowego, grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. Śledczy ustalają pełny przebieg zdarzenia, jednak już teraz potwierdzają, że piesi poruszający się nieoświetlonym fragmentem drogi nie mieli przy sobie żadnych elementów odblaskowych.
Za mało czasu na reakcję?
Tuż po wypadku druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rogóżnie, którzy interweniowali na miejscu zdarzenia, opublikowali mocny i bardzo emocjonalny wpis, który wprost wskazuje na przyczynę, jaka mogła odegrać kluczową rolę w tragedii.
„Noc, godzina 22:20, ciemno. Dwóch pieszych porusza się drogą krajową poza terenem zabudowanym, kierowca jedzie w kierunku Przeworska. Nie był w stanie zauważyć dwóch pieszych poruszających się po tym samym pasie ruchu, nie mieli odblasków” – czytamy.
Strażacy zauważyli też, że kierowca mimo dramatycznych okoliczności, zachował się właściwie. „Wielki szacunek dla kierowcy, który mimo tragedii jakiej był świadkiem, przed przybyciem służb podjął działania resuscytacyjne. Zachował się jak trzeba” – podkreślają przedstawiciele OSP Rogóżno.
Nośmy odblaski
Strażacy wystosowali także ważny apel, który w świetle nocnych wydarzeń, wybrzmiewa wyjątkowo mocno. „Odblask kosztuje kilka złotych, a mógł uratować życie młodego człowieka. Noszenie odblasków to nie obciach!!!” – podkreślają.
Eksperci nie mają wątpliwości, że pieszy na nieoświetlonej drodze bez odblasków jest widoczny dopiero z około 20-30 metrów. Z odblaskiem – nawet z 150-200 metrów. To różnica, która szczególnie w zimowych warunkach i wydłużonej drodze hamowania, może oznaczać życie lub śmierć.
Wypadek w Kosinie to kolejny dramat, który pokazuje, jak często w Polsce giną piesi poruszający się nocą po poboczach dróg. Mimo, że przepisy jednoznacznie nakazują noszenie odblasków poza terenem zabudowanym, wielu wciąż ignoruje ten obowiązek.
Czytaj więcej:
Brak prądu odciął mężczyznę od tlenu. Dramatyczna akcja ratunkowa na Podkarpaciu
