Zagrożenie pożarowe na Podkarpaciu dramatycznie wzrosło w ostatnich dniach. Północna część regionu ma już trzeci, najwyższy stopień zagrożenia. Ściółka leśna wysusza się do rekordowo niskich 8,2% wilgotności.
W czerwcu nie było jeszcze trzeciego stopnia zagrożenia. Lipiec przyniósł jednak wysokie temperatury i suchą ściółkę poniżej 10% wilgotności. Lasy tradycyjnie uważane za „niepalne” teraz płoną bardzo łatwo.
Pierwszy pożar od 30 lat
Dowód na dramatyczną sytuację to pierwszy od 30 lat pożar w Nadleśnictwie Komańcza. Płomienie strawił 30 arów leśnego poszycia w leśnictwie Radoszyce. Spaliło się tam drzewostan powstały na gruntach porolnych przed ponad 60 laty.
W środę 2 lipca wybuchł kolejny pożar w Nadleśnictwie Głogów. Ogień zniszczył około 30 arów pokrywy gleby w starszym drzewostanie. Część uprawy leśnej też spłonęła.
W tym roku w lasach koło Krosna wybuchło 33 pożarów o łącznej powierzchni ponad 30 ha. Zagrożenie pożarowe Podkarpacie dotyka szczególnie mocno z powodu ekstremalnej suszy.
Apel o rozwagę
– Leśnicy wciąż apelują o rozwagę w używaniu ognia na terenach leśnych i szybką reakcję w razie zauważenia pożaru – mówi Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie. Wiele pożarów udało się zgasić dzięki szybkiemu zgłoszeniu przez przechodniów. Każde zgłoszenie może uratować hektary lasu.
Leśnicy monitorują sytuację całą dobę. Działają punkty dyspozycyjno-alarmowe, a służby terenowe są w gotowości. W razie pożaru reagują błyskawicznie.
Zakaz wstępu dopiero przy 5 dniach suszy
Nadleśnictwa nie planują jeszcze zakazu wstępu do lasu. Przepisy pozwalają na taki krok dopiero przy trzecim stopniu zagrożenia przez 5 kolejnych dni. Wilgotność ściółki musi być wtedy poniżej 10% przez 5 dni z rzędu, mierzona o godz. 9.
Aktualnie zagrożenie ma lokalny charakter. Zależy od opadów w ostatnich dniach i typu lasu. Różne lasy mają różnie wilgotną ściółkę i glebę.
22 punkty obserwacyjne pilnują lasów
Lasy chronią leśniczy, podleśniczy i straż leśna. RDLP w Krośnie ma też umowę na samolot gaśniczy zakontraktowany przez RDLP w Radomiu. W ubiegłym roku nie było potrzeby go używać.
Obserwują z 22 punktów, gdzie stoją kamery TV. Miejsce pożaru określają dzięki stacji pogodowej w Nadleśnictwie Leżajsk. Pomocnicze punkty prognostyczne działają w nadleśnictwach Głogów i Mielec.
W lasach zbudowano dziesiątki punktów poboru wody i zmodernizowano drogi dojazdowe. Ciężkie samochody strażackie mogą teraz dotrzeć do każdego zagrożonego kompleksu leśnego. Zagrożenie pożarowe Podkarpacie wymaga maksymalnego przygotowania służb.
(rem)
Czytaj więcej:
Wakacyjny koszmar kierowców na podkarpackich drogach. 40 inwestycji za 3,5 mld zł [MAPA]
Zagrożenie pożarowe na Podkarpaciu dramatycznie wzrosło w ostatnich dniach. Północna część regionu ma już trzeci, najwyższy stopień zagrożenia. Ściółka leśna wysusza się do rekordowo niskich 8,2% wilgotności.
W czerwcu nie było jeszcze trzeciego stopnia zagrożenia. Lipiec przyniósł jednak wysokie temperatury i suchą ściółkę poniżej 10% wilgotności. Lasy tradycyjnie uważane za „niepalne” teraz płoną bardzo łatwo.
Pierwszy pożar od 30 lat
Dowód na dramatyczną sytuację to pierwszy od 30 lat pożar w Nadleśnictwie Komańcza. Płomienie strawił 30 arów leśnego poszycia w leśnictwie Radoszyce. Spaliło się tam drzewostan powstały na gruntach porolnych przed ponad 60 laty.
W środę 2 lipca wybuchł kolejny pożar w Nadleśnictwie Głogów. Ogień zniszczył około 30 arów pokrywy gleby w starszym drzewostanie. Część uprawy leśnej też spłonęła.
W tym roku w lasach koło Krosna wybuchło 33 pożarów o łącznej powierzchni ponad 30 ha. Zagrożenie pożarowe Podkarpacie dotyka szczególnie mocno z powodu ekstremalnej suszy.
Apel o rozwagę
– Leśnicy wciąż apelują o rozwagę w używaniu ognia na terenach leśnych i szybką reakcję w razie zauważenia pożaru – mówi Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie. Wiele pożarów udało się zgasić dzięki szybkiemu zgłoszeniu przez przechodniów. Każde zgłoszenie może uratować hektary lasu.
Leśnicy monitorują sytuację całą dobę. Działają punkty dyspozycyjno-alarmowe, a służby terenowe są w gotowości. W razie pożaru reagują błyskawicznie.
Zakaz wstępu dopiero przy 5 dniach suszy
Nadleśnictwa nie planują jeszcze zakazu wstępu do lasu. Przepisy pozwalają na taki krok dopiero przy trzecim stopniu zagrożenia przez 5 kolejnych dni. Wilgotność ściółki musi być wtedy poniżej 10% przez 5 dni z rzędu, mierzona o godz. 9.
Aktualnie zagrożenie ma lokalny charakter. Zależy od opadów w ostatnich dniach i typu lasu. Różne lasy mają różnie wilgotną ściółkę i glebę.
22 punkty obserwacyjne pilnują lasów
Lasy chronią leśniczy, podleśniczy i straż leśna. RDLP w Krośnie ma też umowę na samolot gaśniczy zakontraktowany przez RDLP w Radomiu. W ubiegłym roku nie było potrzeby go używać.
Obserwują z 22 punktów, gdzie stoją kamery TV. Miejsce pożaru określają dzięki stacji pogodowej w Nadleśnictwie Leżajsk. Pomocnicze punkty prognostyczne działają w nadleśnictwach Głogów i Mielec.
W lasach zbudowano dziesiątki punktów poboru wody i zmodernizowano drogi dojazdowe. Ciężkie samochody strażackie mogą teraz dotrzeć do każdego zagrożonego kompleksu leśnego. Zagrożenie pożarowe Podkarpacie wymaga maksymalnego przygotowania służb.
(rem)
Czytaj więcej:
Wakacyjny koszmar kierowców na podkarpackich drogach. 40 inwestycji za 3,5 mld zł [MAPA]