November 28, 2025
fot. korsosanockie

Tragicznie zakończyła się policyjna interwencja w jednym z mieszkań w Sanoku. Funkcjonariusze byli zmuszeni użyć broni, strzelili do 46-letniego agresywnego mężczyzny, który wcześniej zabił 69-letnią matkę, a następnie ranił trzech policjantów i strażaka.

Ok. godz. 10.00 policjanci otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że w jednym z mieszkań bloku przy ulicy Sadowej w Sanoku agresywny mężczyzna zabarykadował się ze swoją matką.

– Ze zgłoszenia wynikało też, że uruchamiała się czujka gazu. Istniało więc podejrzenie, że mężczyzna mógł odkręcić kurki z gazem, co stanowiło zagrożenie również dla mieszkańców całego bloku. Dlatego na miejsce przyjechały służby i podjęto decyzję o siłowym wejściu do tego mieszkania – powiedział PAP komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie.

Po wejściu do mieszkania policjanci zauważyli ciało kobiety, a przebywający w środku mężczyzna wybiegł do nich, trzymając w ręku narzędzie przypominające maczetę albo miecz.

– Tym narzędziem zaatakował najpierw strażaka, a następnie policjantów. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego, m.in. gazu. Ponieważ nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu, podjęli decyzję o użyciu broni służbowej – powiedział Wojtunik.

Dodał, że mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować życia napastnika.

Ranni zostali trzej policjanci i jeden strażak. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Film nakręcony przez jednego mieszkańców Sanoka, źródło: FB

Na miejscu pracują służby. Są policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, z Laboratorium Kryminalistycznego, którzy prowadzą oględziny pod nadzorem prokuratora. Są też funkcjonariusze z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

– Zbierają informacje i będą sprawdzać, czy wszystkie czynności były wykonywane zgodnie z przyjętymi procedurami – dodał rzecznik.

fot. Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku
fot. KWP Rzeszów

Wcześniej policja opublikowała w serwisie X jedynie komunikat o zdarzeniu: „Policjanci otrzymali informację o agresywnym mężczyźnie, który zamknął się ze swoją matką w jednym z mieszkań w Sanoku. Z uwagi na to, że w mieszkaniu włączył się czujnik gazu, istniało podejrzenie, że mógł odkręcić kurki z gazem, dlatego podjęto decyzję o wejściu do środka. Agresywny mężczyzna zaatakował ostrym narzędziem dwóch policjantów oraz strażaka. Policjanci użyli ŚPB, jednak te środki nie skutkowały, użyli broni służbowej. Mimo reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować. W mieszkaniu policjanci znaleźli ciało kobiety. Na miejscu trwają czynności”. 

(red., źródło PAP)

Czytaj więcej:

Czołowe zderzenie na drodze krajowej nr 77 na Podkarpaciu. Trzy osoby trafiły do szpitala [ZDJĘCIA]

fot. korsosanockie

Tragicznie zakończyła się policyjna interwencja w jednym z mieszkań w Sanoku. Funkcjonariusze byli zmuszeni użyć broni, strzelili do 46-letniego agresywnego mężczyzny, który wcześniej zabił 69-letnią matkę, a następnie ranił trzech policjantów i strażaka.

Ok. godz. 10.00 policjanci otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że w jednym z mieszkań bloku przy ulicy Sadowej w Sanoku agresywny mężczyzna zabarykadował się ze swoją matką.

– Ze zgłoszenia wynikało też, że uruchamiała się czujka gazu. Istniało więc podejrzenie, że mężczyzna mógł odkręcić kurki z gazem, co stanowiło zagrożenie również dla mieszkańców całego bloku. Dlatego na miejsce przyjechały służby i podjęto decyzję o siłowym wejściu do tego mieszkania – powiedział PAP komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie.

Po wejściu do mieszkania policjanci zauważyli ciało kobiety, a przebywający w środku mężczyzna wybiegł do nich, trzymając w ręku narzędzie przypominające maczetę albo miecz.

– Tym narzędziem zaatakował najpierw strażaka, a następnie policjantów. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego, m.in. gazu. Ponieważ nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu, podjęli decyzję o użyciu broni służbowej – powiedział Wojtunik.

Dodał, że mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować życia napastnika.

Ranni zostali trzej policjanci i jeden strażak. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Film nakręcony przez jednego mieszkańców Sanoka, źródło: FB

Na miejscu pracują służby. Są policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, z Laboratorium Kryminalistycznego, którzy prowadzą oględziny pod nadzorem prokuratora. Są też funkcjonariusze z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

– Zbierają informacje i będą sprawdzać, czy wszystkie czynności były wykonywane zgodnie z przyjętymi procedurami – dodał rzecznik.

fot. Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku
fot. KWP Rzeszów

Wcześniej policja opublikowała w serwisie X jedynie komunikat o zdarzeniu: „Policjanci otrzymali informację o agresywnym mężczyźnie, który zamknął się ze swoją matką w jednym z mieszkań w Sanoku. Z uwagi na to, że w mieszkaniu włączył się czujnik gazu, istniało podejrzenie, że mógł odkręcić kurki z gazem, dlatego podjęto decyzję o wejściu do środka. Agresywny mężczyzna zaatakował ostrym narzędziem dwóch policjantów oraz strażaka. Policjanci użyli ŚPB, jednak te środki nie skutkowały, użyli broni służbowej. Mimo reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować. W mieszkaniu policjanci znaleźli ciało kobiety. Na miejscu trwają czynności”. 

(red., źródło PAP)

Czytaj więcej:

Czołowe zderzenie na drodze krajowej nr 77 na Podkarpaciu. Trzy osoby trafiły do szpitala [ZDJĘCIA]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *