16 zastępów straży pożarnych brało udział w akcji gaszenia pożaru lasu i nieużytków w Rudniku nad Sanem niedaleko Niska.
Pożar trwał kilka godzin
– Ogień objął około dwóch hektarów lasów oraz ponad 20 hektarów nieużytków – poinformował w czwartek rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja. – O pożarze straż pożarna została powiadomiona przed 15:00.
O skali pożaru mówi m.in. to, że o 20:00 strażacy nadal prowadzili działania przy jego dogaszaniu. W tej chwili pożar został opanowany, ogień się już nie rozprzestrzenia.
Kilkanaście zastępów straży, samolot i śmigłowiec
W gaszeniu ognia brało udział 16 zastępów straży pożarnych z powiatów niżańskiego, stalowowolskiego, leżajskiego i rzeszowskiego, a także samolot gaśniczy Dromader Lasów Państwowych oraz śmigłowiec Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej ze strażakami na pokładzie i zainstalowanym zbiornikiem do gaszenia lasów Bambi Bucket.
– Zrzuty wody ze statków powietrznych pomogły nam opanować pożar. W tej chwili ogień nie rozprzestrzenia się. Na szczęście nikt nie został ranny, nikomu nic się nie stało – zapewnił bryg. Betleja.
Potencjał zapalności ściółki w lasach
Na mapie oznaczono kolorami przedziały potencjalnej zapalności ściółki, której wilgotność zmierzono 15 sierpnia o 13:00. Źródło: Lasy Państwowe.
Przyczyna pojawienie się ognia k. Niska na razie nie jest znana. (PAP)
Agnieszka Pipała / oprac. (red)
16 zastępów straży pożarnych brało udział w akcji gaszenia pożaru lasu i nieużytków w Rudniku nad Sanem niedaleko Niska.
Pożar trwał kilka godzin
– Ogień objął około dwóch hektarów lasów oraz ponad 20 hektarów nieużytków – poinformował w czwartek rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja. – O pożarze straż pożarna została powiadomiona przed 15:00.
O skali pożaru mówi m.in. to, że o 20:00 strażacy nadal prowadzili działania przy jego dogaszaniu. W tej chwili pożar został opanowany, ogień się już nie rozprzestrzenia.
Kilkanaście zastępów straży, samolot i śmigłowiec
W gaszeniu ognia brało udział 16 zastępów straży pożarnych z powiatów niżańskiego, stalowowolskiego, leżajskiego i rzeszowskiego, a także samolot gaśniczy Dromader Lasów Państwowych oraz śmigłowiec Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej ze strażakami na pokładzie i zainstalowanym zbiornikiem do gaszenia lasów Bambi Bucket.
– Zrzuty wody ze statków powietrznych pomogły nam opanować pożar. W tej chwili ogień nie rozprzestrzenia się. Na szczęście nikt nie został ranny, nikomu nic się nie stało – zapewnił bryg. Betleja.
Potencjał zapalności ściółki w lasach
Na mapie oznaczono kolorami przedziały potencjalnej zapalności ściółki, której wilgotność zmierzono 15 sierpnia o 13:00. Źródło: Lasy Państwowe.
Przyczyna pojawienie się ognia k. Niska na razie nie jest znana. (PAP)
Agnieszka Pipała / oprac. (red)