Na Podkarpaciu spadł pierwszy śnieg w tym sezonie i temat nart wrócił na tapet. Stoki w Bieszczadach i Beskidzie Niskim dopinają przygotowania albo już są na finiszu. Do otwarcia brakuje jednego – kilku dni stabilnego mrozu, żeby ruszyć z naśnieżaniem.
Ośrodki od kilku tygodni przygotowują trasy i sprzęt. Teraz czekają na pogodowe „okno”, bo bez ujemnych temperatur armatki nie ruszą i nie da się utrzymać tras w dobrym stanie. Jeśli mróz przyjdzie na dłużej, sezon może wystartować szybciej niż zwykle.
Wańkowa, Kalnica i Gromadzyń
W BIESZCZAD.ski Wańkowa przygotowania trwają od tygodni i po stronie technicznej ośrodek jest gotowy do zimy. Na miejscu widać ratraki i dopięte zaplecze, a start zależy już tylko od pogody. Stacja ma kilka tras o różnym stopniu trudności i najdłuższą kolej w Bieszczadach, więc przy mrozie może ruszyć szybko.
W Kalnicy jest podobnie. Przygotowania są na ostatniej prostej, a o dacie startu zdecydują warunki na miejscu. Wyciąg ruszy, gdy będzie pewność, że śnieg utrzyma się na trasach i da się je naśnieżyć. Ośrodek ma dwie trasy po ok. 800 i 850 m, dobrze znane rodzinom i osobom, które lubią spokojniejszą jazdę.
Do tego dochodzi Gromadzyń w Ustrzykach Dolnych. To trzy trasy o długości ok. 750, 800 i 900 m, razem ok. 2,45 km zjazdów. Stacja pokazuje w swoich oficjalnych kanałach, że przygotowania do zimy trwają, a zaplecze i wyciągi są gotowe do pracy, gdy tylko pogoda pozwoli na produkcję śniegu.
Puławy i Karlików
W Beskidzie Niskim najważniejszym punktem jest KiczeraSki Puławy Gładyszów. Ośrodek ma pięć tras zjazdowych o łącznej długości ok. 3,55 km i własne naśnieżanie. W oficjalnych komunikatach stacja podaje, że jest gotowa do startu, gdy tylko utrzyma się kilka chłodnych dni.
Gotowość sygnalizuje też Karlików w gminie Bukowsko. Stok ma dwie główne trasy po ok. 1200 m każda, jedną z nich oświetloną, oraz system dośnieżania.
Wszystko rozstrzygnie mróz
Wszystkie ośrodki mówią wprost, że trasy są przygotowane, ale bez stabilnych ujemnych temperatur nie da się ich naśnieżyć i utrzymać w dobrym stanie. Naturalny śnieg pomoże, ale nie załatwi sprawy, jeśli pogoda będzie kręcić się wokół zera. Najbliższe dni pokażą, czy mróz złapie na dłużej. Jeśli tak, stacje w Bieszczadach i Beskidzie Niskim szybko podadzą konkretne terminy otwarcia.
(red.)
Czytaj więcej:
Pierwszy śnieg na Podkarpaciu. Kolizja za kolizją w Rzeszowie i okolicach
Na Podkarpaciu spadł pierwszy śnieg w tym sezonie i temat nart wrócił na tapet. Stoki w Bieszczadach i Beskidzie Niskim dopinają przygotowania albo już są na finiszu. Do otwarcia brakuje jednego – kilku dni stabilnego mrozu, żeby ruszyć z naśnieżaniem.
Ośrodki od kilku tygodni przygotowują trasy i sprzęt. Teraz czekają na pogodowe „okno”, bo bez ujemnych temperatur armatki nie ruszą i nie da się utrzymać tras w dobrym stanie. Jeśli mróz przyjdzie na dłużej, sezon może wystartować szybciej niż zwykle.
Wańkowa, Kalnica i Gromadzyń
W BIESZCZAD.ski Wańkowa przygotowania trwają od tygodni i po stronie technicznej ośrodek jest gotowy do zimy. Na miejscu widać ratraki i dopięte zaplecze, a start zależy już tylko od pogody. Stacja ma kilka tras o różnym stopniu trudności i najdłuższą kolej w Bieszczadach, więc przy mrozie może ruszyć szybko.
W Kalnicy jest podobnie. Przygotowania są na ostatniej prostej, a o dacie startu zdecydują warunki na miejscu. Wyciąg ruszy, gdy będzie pewność, że śnieg utrzyma się na trasach i da się je naśnieżyć. Ośrodek ma dwie trasy po ok. 800 i 850 m, dobrze znane rodzinom i osobom, które lubią spokojniejszą jazdę.
Do tego dochodzi Gromadzyń w Ustrzykach Dolnych. To trzy trasy o długości ok. 750, 800 i 900 m, razem ok. 2,45 km zjazdów. Stacja pokazuje w swoich oficjalnych kanałach, że przygotowania do zimy trwają, a zaplecze i wyciągi są gotowe do pracy, gdy tylko pogoda pozwoli na produkcję śniegu.
Puławy i Karlików
W Beskidzie Niskim najważniejszym punktem jest KiczeraSki Puławy Gładyszów. Ośrodek ma pięć tras zjazdowych o łącznej długości ok. 3,55 km i własne naśnieżanie. W oficjalnych komunikatach stacja podaje, że jest gotowa do startu, gdy tylko utrzyma się kilka chłodnych dni.
Gotowość sygnalizuje też Karlików w gminie Bukowsko. Stok ma dwie główne trasy po ok. 1200 m każda, jedną z nich oświetloną, oraz system dośnieżania.
Wszystko rozstrzygnie mróz
Wszystkie ośrodki mówią wprost, że trasy są przygotowane, ale bez stabilnych ujemnych temperatur nie da się ich naśnieżyć i utrzymać w dobrym stanie. Naturalny śnieg pomoże, ale nie załatwi sprawy, jeśli pogoda będzie kręcić się wokół zera. Najbliższe dni pokażą, czy mróz złapie na dłużej. Jeśli tak, stacje w Bieszczadach i Beskidzie Niskim szybko podadzą konkretne terminy otwarcia.
(red.)
Czytaj więcej:
Pierwszy śnieg na Podkarpaciu. Kolizja za kolizją w Rzeszowie i okolicach
