May 15, 2025
zdjęcie ilustracyjne

Mieszkańcy ul. Spacerowej na rzeszowskim Zalesiu zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o interwencję w sprawie rajdów sportowego samochodu po ich ulicy. Czytelnicy zarejestrowali niebezpieczną jazdę czarnego pojazdu z żółtymi elementami, ale obawiają się opublikować nagranie. Policja otrzymała screeny. Pomogły?

Sprawa została zgłoszona przez mieszkańców na numer alarmowy 112, a dyżurny wysłał na miejsce patrol. Jak nas poinformowano, kierowcy nie udało się jednak zatrzymać. Czytelnicy przekazali również policji dokładny opis samochodu wraz ze screenami dokumentującymi wykroczenie.

Trudności w identyfikacji sprawcy

Magdalena Żuk, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Rzeszowie, potwierdziła otrzymanie zgłoszenia.

– Około 12:30 wpłynęło anonimowe zgłoszenie o samochodzie sportowym o tym, że czarny pojazd z żółtymi elementami, rudy na dachu, po bokach ognie, urządzał rajdy w rejonie Sikorskiego i Spacerowej. Miał jechać z nadmierną prędkością – potwierdza Żuk.

Dyżurny natychmiast wysłał patrol na miejsce zdarzenia, jednak zgłoszenie pozostaje niepotwierdzone. Policjanci nie zastali już niebezpiecznie jeżdżącego auta.

Potrzebne są dowody

Mieszkańcy, którzy zwrócili się do naszej redakcji, mają nagranie niebezpiecznej jazdy zarejestrowane z balkonu. Boją się jednak jego publikacji, gdyż mogłoby to ujawnić, kto i skąd nagrał zdarzenie. Oficer prasowy odpowiada, że bez pewnych narzędzi, które pomógłby namierzyć sprawcę wykroczenia policja ma związane ręce.

– Nie możemy pociągnąć kogoś do odpowiedzialności karnej na podstawie samego zrzutu ekranu czy zdjęcia pojazdu – tłumaczy rzeczniczka rzeszowskiej policji.

Magdalena Żuk potwierdziła, że przekazane policji screeny zostaną odpowiednio zabezpieczone i przekazane do dalszego postępowania.

– Na pewno korespondencja zostanie wydrukowana lub od razu przekierowana na Wydział  ds. Przestępstw i Wykroczeń w Ruchu Drogowym – wyjaśniła.

Funkcjonariuszka podkreśliła, że tego typu zachowania na drodze są traktowane przez policję poważnie i spotykają się z odpowiednią reakcją.

– Jeżeli kierowca zachowywał się brawurowo na drodze, popełnia wykroczenie. Na pewno policjanci podejmą odpowiednie czynności wyjaśniające – zapewnia Magdalena Żuk.

Policja prosi o pomoc

Funkcjonariusze apelują do wszystkich, którzy byli świadkami niebezpiecznej jazdy czarnego samochodu sportowego z żółtymi elementami o kontakt z najbliższą jednostką policji. Każda informacja może pomóc w identyfikacji sprawcy i pociągnięciu go do odpowiedzialności.

(rem)

Czytaj więcej:

Pijacki rajd w Rzeszowie, auto na ogrodzeniu w Głogowie Młp. i zakupy na „podwójnym gazie” w Żołyni

zdjęcie ilustracyjne

Mieszkańcy ul. Spacerowej na rzeszowskim Zalesiu zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o interwencję w sprawie rajdów sportowego samochodu po ich ulicy. Czytelnicy zarejestrowali niebezpieczną jazdę czarnego pojazdu z żółtymi elementami, ale obawiają się opublikować nagranie. Policja otrzymała screeny. Pomogły?

Sprawa została zgłoszona przez mieszkańców na numer alarmowy 112, a dyżurny wysłał na miejsce patrol. Jak nas poinformowano, kierowcy nie udało się jednak zatrzymać. Czytelnicy przekazali również policji dokładny opis samochodu wraz ze screenami dokumentującymi wykroczenie.

Trudności w identyfikacji sprawcy

Magdalena Żuk, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Rzeszowie, potwierdziła otrzymanie zgłoszenia.

– Około 12:30 wpłynęło anonimowe zgłoszenie o samochodzie sportowym o tym, że czarny pojazd z żółtymi elementami, rudy na dachu, po bokach ognie, urządzał rajdy w rejonie Sikorskiego i Spacerowej. Miał jechać z nadmierną prędkością – potwierdza Żuk.

Dyżurny natychmiast wysłał patrol na miejsce zdarzenia, jednak zgłoszenie pozostaje niepotwierdzone. Policjanci nie zastali już niebezpiecznie jeżdżącego auta.

Potrzebne są dowody

Mieszkańcy, którzy zwrócili się do naszej redakcji, mają nagranie niebezpiecznej jazdy zarejestrowane z balkonu. Boją się jednak jego publikacji, gdyż mogłoby to ujawnić, kto i skąd nagrał zdarzenie. Oficer prasowy odpowiada, że bez pewnych narzędzi, które pomógłby namierzyć sprawcę wykroczenia policja ma związane ręce.

– Nie możemy pociągnąć kogoś do odpowiedzialności karnej na podstawie samego zrzutu ekranu czy zdjęcia pojazdu – tłumaczy rzeczniczka rzeszowskiej policji.

Magdalena Żuk potwierdziła, że przekazane policji screeny zostaną odpowiednio zabezpieczone i przekazane do dalszego postępowania.

– Na pewno korespondencja zostanie wydrukowana lub od razu przekierowana na Wydział  ds. Przestępstw i Wykroczeń w Ruchu Drogowym – wyjaśniła.

Funkcjonariuszka podkreśliła, że tego typu zachowania na drodze są traktowane przez policję poważnie i spotykają się z odpowiednią reakcją.

– Jeżeli kierowca zachowywał się brawurowo na drodze, popełnia wykroczenie. Na pewno policjanci podejmą odpowiednie czynności wyjaśniające – zapewnia Magdalena Żuk.

Policja prosi o pomoc

Funkcjonariusze apelują do wszystkich, którzy byli świadkami niebezpiecznej jazdy czarnego samochodu sportowego z żółtymi elementami o kontakt z najbliższą jednostką policji. Każda informacja może pomóc w identyfikacji sprawcy i pociągnięciu go do odpowiedzialności.

(rem)

Czytaj więcej:

Pijacki rajd w Rzeszowie, auto na ogrodzeniu w Głogowie Młp. i zakupy na „podwójnym gazie” w Żołyni

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *