Trzy wypadki, jedna ofiara śmiertelna, kilku rannych i aż czterech pijanych kierowców wyeliminowanych z ruchu — to ponury bilans długiego weekendu, który podsumowała rzeszowska policja.
Funkcjonariusze interweniowali również przy 33 kolizjach. Najtragiczniejsze zdarzenie rozegrało się w piątek na jednej z najbardziej ruchliwych arterii miasta.
Śmiertelne potrącenie na al. Witosa
Do dramatu doszło w piątek tuż przed południem. Jak ustalili policjanci, 64-letni kierowca volvo, jadąc lewym pasem al. Witosa, wyprzedzał pojazd, który zwolnił, by przepuścić przechodzącego przez oznakowane przejście pieszego.
W tym momencie kierujący volvo uderzył w 79-letniego mieszkańca Rzeszowa. Siłą uderzenia samochód odbił w prawo i zderzył się jeszcze z volkswagenem.
Pomimo szybkiej pomocy i przewiezienia potrąconego do szpitala, życia 79-latka nie udało się uratować. To właśnie ta tragedia stała się najbardziej wstrząsającym wydarzeniem długiego weekendu na rzeszowskich drogach.
Karambol na A4 i wypadek w Dynowie
Kilka godzin później policjanci pracowali przy kolejnym poważnym zdarzeniu, tym razem na autostradzie A4 w Rudnej Małej. Z ich ustaleń wynika, że 48-letnia kierująca renaultem nie zachowała bezpiecznego dystansu i najechała na tył toyoty.
Siła uderzenia była na tyle duża, że toyota przemieściła się i uderzyła jeszcze w dacię. Ranny został 33-letni kierowca toyoty, który trafił pod opiekę medyków.
Do trzeciego wypadku doszło w sobotę rano na ul. Węgierskiej w Dynowie. 36-letnia kierująca suzuki, jadąc od strony Domaradza, na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem. Samochód wypadł z jezdni, wpadł do rowu, uderzył w przepust, a następnie w latarnię, która pod naporem siły została ścięta. Obrażenia odniosła zarówno kierująca, jak i jej pasażerka.
Czterech pijanych kierowców
Równie niepokojącą częścią policyjnego podsumowania jest liczba pijanych kierowców zatrzymanych podczas weekendu. Funkcjonariusze wyeliminowali z ruchu cztery osoby, które mimo wypitego alkoholu zdecydowały się wsiąść za kierownicę.
Pierwszego z nich zatrzymano w nocy z piątku na sobotę na ul. Kochanowskiego w Rzeszowie. 20-letni mieszkaniec powiatu niżańskiego miał ponad 1,1 promila alkoholu. Kilkanaście godzin później policjanci z Bratkowic interweniowali przy kolejnym nietrzeźwym kierującym. Tym razem informację przekazali mundurowym świadkowie, którzy zauważyli podejrzaną sytuację pod sklepem. Badanie 46-latka wykazało ponad 2 promile.
W sobotę w Błażowej świadkowie ujęli z kolei 47-letniego kierowcę volkswagena, który wjechał w ogrodzenie posesji. Miał 1,4 promila. Ostatnie zgłoszenie dotyczyło niedzielnej kolizji na ul. Sikorskiego. 39-latek prowadzący alfę romeo nie ustąpił pierwszeństwa i zderzył się z volkswagenem. Miał ponad promil alkoholu.
Wszyscy zatrzymani stracili prawa jazdy, a o ich dalszym losie zadecyduje sąd.
Czytaj więcej:
Atak na strategiczną linię kolejową. Pociąg do Rzeszowa zatrzymany, śledczy mówią o akcie dywersji
Trzy wypadki, jedna ofiara śmiertelna, kilku rannych i aż czterech pijanych kierowców wyeliminowanych z ruchu — to ponury bilans długiego weekendu, który podsumowała rzeszowska policja.
Funkcjonariusze interweniowali również przy 33 kolizjach. Najtragiczniejsze zdarzenie rozegrało się w piątek na jednej z najbardziej ruchliwych arterii miasta.
Śmiertelne potrącenie na al. Witosa
Do dramatu doszło w piątek tuż przed południem. Jak ustalili policjanci, 64-letni kierowca volvo, jadąc lewym pasem al. Witosa, wyprzedzał pojazd, który zwolnił, by przepuścić przechodzącego przez oznakowane przejście pieszego.
W tym momencie kierujący volvo uderzył w 79-letniego mieszkańca Rzeszowa. Siłą uderzenia samochód odbił w prawo i zderzył się jeszcze z volkswagenem.
Pomimo szybkiej pomocy i przewiezienia potrąconego do szpitala, życia 79-latka nie udało się uratować. To właśnie ta tragedia stała się najbardziej wstrząsającym wydarzeniem długiego weekendu na rzeszowskich drogach.
Karambol na A4 i wypadek w Dynowie
Kilka godzin później policjanci pracowali przy kolejnym poważnym zdarzeniu, tym razem na autostradzie A4 w Rudnej Małej. Z ich ustaleń wynika, że 48-letnia kierująca renaultem nie zachowała bezpiecznego dystansu i najechała na tył toyoty.
Siła uderzenia była na tyle duża, że toyota przemieściła się i uderzyła jeszcze w dacię. Ranny został 33-letni kierowca toyoty, który trafił pod opiekę medyków.
Do trzeciego wypadku doszło w sobotę rano na ul. Węgierskiej w Dynowie. 36-letnia kierująca suzuki, jadąc od strony Domaradza, na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem. Samochód wypadł z jezdni, wpadł do rowu, uderzył w przepust, a następnie w latarnię, która pod naporem siły została ścięta. Obrażenia odniosła zarówno kierująca, jak i jej pasażerka.
Czterech pijanych kierowców
Równie niepokojącą częścią policyjnego podsumowania jest liczba pijanych kierowców zatrzymanych podczas weekendu. Funkcjonariusze wyeliminowali z ruchu cztery osoby, które mimo wypitego alkoholu zdecydowały się wsiąść za kierownicę.
Pierwszego z nich zatrzymano w nocy z piątku na sobotę na ul. Kochanowskiego w Rzeszowie. 20-letni mieszkaniec powiatu niżańskiego miał ponad 1,1 promila alkoholu. Kilkanaście godzin później policjanci z Bratkowic interweniowali przy kolejnym nietrzeźwym kierującym. Tym razem informację przekazali mundurowym świadkowie, którzy zauważyli podejrzaną sytuację pod sklepem. Badanie 46-latka wykazało ponad 2 promile.
W sobotę w Błażowej świadkowie ujęli z kolei 47-letniego kierowcę volkswagena, który wjechał w ogrodzenie posesji. Miał 1,4 promila. Ostatnie zgłoszenie dotyczyło niedzielnej kolizji na ul. Sikorskiego. 39-latek prowadzący alfę romeo nie ustąpił pierwszeństwa i zderzył się z volkswagenem. Miał ponad promil alkoholu.
Wszyscy zatrzymani stracili prawa jazdy, a o ich dalszym losie zadecyduje sąd.
Czytaj więcej:
Atak na strategiczną linię kolejową. Pociąg do Rzeszowa zatrzymany, śledczy mówią o akcie dywersji
