Prezesi sądów apelacyjnych otrzymają nowe narzędzie, które ma pomóc sędziom w podejmowaniu orzeczeń o alimentach. Opracowana w Ministerstwie Sprawiedliwości tablica alimentacyjna nie stanowi jednak… źródła prawa.
Długi z tytułu alimentów w Polsce sięgają 17 mld wg BIG InfoMonitor. Można za tę kwotę zbudować ponad 1000 przedszkoli lub 8,5 raza przekopać Mierzeję Wiślaną.
Mimo że województwo podkarpackie plasuje się pod koniec stawki pod względem łącznych zaległości alimentacyjnych, to dwa lata temu wynosiły one ponad 336,9 mln złotych. Wtedy też jeden z mieszkańców Podkarpacia znalazł się na ósmym miejscu w kraju w rankingu najwiekszych dłużników. Mężczyzna z naszego regionu nie zapłacił aż 459 743 zł alimentów. Rekordzista miał tylko 100 tys. zł długu więcej.
Tablica alimentacyjna ma ułatwić orientację w typowych wysokościach świadczeń, jednak resort stanowczo podkreśla, że nie jest ona źródłem prawa i nie wpłynie automatycznie na już orzeczone alimenty.
Po co tablica alimentacyjna i jak działa?
Tablica alimentacyjna to odpowiedź na długo formułowane postulaty środowisk sędziowskich, rodzicielskich oraz ekspertów prawa rodzinnego. Jej głównym celem jest wsparcie sądów i rodziców poprzez zwiększenie przewidywalności i transparentności orzeczeń o alimenty. Narzędzie to bierze pod uwagę trzy kluczowe czynniki: dochód osoby zobowiązanej, wiek dziecka oraz liczbę dzieci, prezentując orientacyjne kwoty świadczeń.
Jak wyjaśnia Ministerstwo Sprawiedliwości, tablica ma charakter wyłącznie pomocniczy i nie jest źródłem prawa. Nie zmienia automatycznie wysokości już orzeczonych alimentów, a każda sprawa nadal wymaga indywidualnej oceny sytuacji dziecka i możliwości finansowych rodzica. Decyzja o wysokości alimentów pozostaje w gestii sądu, który może, ale nie musi, odnosić się do zawartych w tablicy wskaźników. Według danych GUS za 2024 rok, przeciętna wartość zasądzonych alimentów na dziecko wyniosła 1460 zł.

Niewiążąca wskazówka, nie przymus
Kluczową cechą tablicy alimentacyjnej jest jej niewiążący charakter. Wiceministra Sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz podkreśla, że „Tablica nie ogranicza niezależności sędziowskiej. Nadal możliwe będzie indywidualne podejście do każdej sprawy, z uwzględnieniem jej specyfiki i wyjątkowych okoliczności”.
Michał Kubalski, Zastępca Dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości, dodaje, że jest to „materiał pomocniczy, wzorzec, który ma pomóc w mediacjach i ułatwić porozumienie, ale nie wiąże ani sądu, ani stron”.
W praktyce oznacza to, że rodzice mogą wykorzystać tablicę do szybszego uzgodnienia kwoty alimentów w oparciu o obiektywne kryteria, co z kolei może przyspieszyć proces zapewnienia wsparcia finansowego dla dzieci. Sądy natomiast zyskują punkt odniesienia, który może pomóc w ujednoliceniu orzecznictwa.
Dlaczego tablica pojawia się teraz?
Mimo że postulat stworzenia takiego narzędzia formułowano od dawna, prace nad tablicą trwały kilka lat, także w ramach poprzednich rządów. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zaznacza, że jej ogłoszenie jest „realizacją postulatu społecznego i próbą uporządkowania praktyki orzeczniczej w jednym z najczęstszych typów spraw rodzinnych”. Przeciągające się prace wynikały z trudności w opracowaniu uniwersalnego modelu, który uwzględniałby różnorodne sytuacje rodzinne. Obecna wersja, choć nieidealna, ma realnie wspierać orzecznictwo i strony postępowań.
Dane: Ministerstwo SprawiedliwościTablica a indywidualne różnice i przyszłe zmiany
Tablica odnosi się do tzw. sytuacji modelowej, czyli gdy dziecko mieszka z jednym rodzicem i ma regularny kontakt z drugim. Nie uwzględnia ona sytuacji niestandardowych, takich jak piecza naprzemienna, czy regionalne różnice w kosztach życia, które Ministerstwo uznało za relatywnie niewielkie w skali kraju. Sąd w każdej sprawie nadal będzie miał obowiązek brać pod uwagę indywidualne okoliczności, takie jak wkład rodzica w wychowanie, pomoc w nauce czy leczeniu dziecka.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada regularne aktualizacje tablicy w odpowiedzi na zmieniającą się sytuację społeczną i gospodarczą. Oczekuje się, że jej wprowadzenie przyczyni się do większej skłonności do dobrowolnych płatności alimentacyjnych, poprzez zwiększenie zrozumienia i uzasadnienia zasądzonych kwot, co w efekcie może ograniczyć problem zaległości alimentacyjnych.
Skala problemu w Polsce
Według raportu RPO i RPD, około 1 miliona dzieci w Polsce nie otrzymuje alimentów – co stanowi ok. 10 proc. dzieci do 25. roku życia, a w grupie do 18 lat aż 14 proc.
Skuteczność egzekucji komorniczej w sprawach alimentacyjnych to ok. 19,5 proc.
(mob / PAP)
Czytaj więcej:
Prezesi sądów apelacyjnych otrzymają nowe narzędzie, które ma pomóc sędziom w podejmowaniu orzeczeń o alimentach. Opracowana w Ministerstwie Sprawiedliwości tablica alimentacyjna nie stanowi jednak… źródła prawa.
Długi z tytułu alimentów w Polsce sięgają 17 mld wg BIG InfoMonitor. Można za tę kwotę zbudować ponad 1000 przedszkoli lub 8,5 raza przekopać Mierzeję Wiślaną.
Mimo że województwo podkarpackie plasuje się pod koniec stawki pod względem łącznych zaległości alimentacyjnych, to dwa lata temu wynosiły one ponad 336,9 mln złotych. Wtedy też jeden z mieszkańców Podkarpacia znalazł się na ósmym miejscu w kraju w rankingu najwiekszych dłużników. Mężczyzna z naszego regionu nie zapłacił aż 459 743 zł alimentów. Rekordzista miał tylko 100 tys. zł długu więcej.
Tablica alimentacyjna ma ułatwić orientację w typowych wysokościach świadczeń, jednak resort stanowczo podkreśla, że nie jest ona źródłem prawa i nie wpłynie automatycznie na już orzeczone alimenty.
Po co tablica alimentacyjna i jak działa?
Tablica alimentacyjna to odpowiedź na długo formułowane postulaty środowisk sędziowskich, rodzicielskich oraz ekspertów prawa rodzinnego. Jej głównym celem jest wsparcie sądów i rodziców poprzez zwiększenie przewidywalności i transparentności orzeczeń o alimenty. Narzędzie to bierze pod uwagę trzy kluczowe czynniki: dochód osoby zobowiązanej, wiek dziecka oraz liczbę dzieci, prezentując orientacyjne kwoty świadczeń.
Jak wyjaśnia Ministerstwo Sprawiedliwości, tablica ma charakter wyłącznie pomocniczy i nie jest źródłem prawa. Nie zmienia automatycznie wysokości już orzeczonych alimentów, a każda sprawa nadal wymaga indywidualnej oceny sytuacji dziecka i możliwości finansowych rodzica. Decyzja o wysokości alimentów pozostaje w gestii sądu, który może, ale nie musi, odnosić się do zawartych w tablicy wskaźników. Według danych GUS za 2024 rok, przeciętna wartość zasądzonych alimentów na dziecko wyniosła 1460 zł.

Niewiążąca wskazówka, nie przymus
Kluczową cechą tablicy alimentacyjnej jest jej niewiążący charakter. Wiceministra Sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz podkreśla, że „Tablica nie ogranicza niezależności sędziowskiej. Nadal możliwe będzie indywidualne podejście do każdej sprawy, z uwzględnieniem jej specyfiki i wyjątkowych okoliczności”.
Michał Kubalski, Zastępca Dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości, dodaje, że jest to „materiał pomocniczy, wzorzec, który ma pomóc w mediacjach i ułatwić porozumienie, ale nie wiąże ani sądu, ani stron”.
W praktyce oznacza to, że rodzice mogą wykorzystać tablicę do szybszego uzgodnienia kwoty alimentów w oparciu o obiektywne kryteria, co z kolei może przyspieszyć proces zapewnienia wsparcia finansowego dla dzieci. Sądy natomiast zyskują punkt odniesienia, który może pomóc w ujednoliceniu orzecznictwa.
Dlaczego tablica pojawia się teraz?
Mimo że postulat stworzenia takiego narzędzia formułowano od dawna, prace nad tablicą trwały kilka lat, także w ramach poprzednich rządów. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zaznacza, że jej ogłoszenie jest „realizacją postulatu społecznego i próbą uporządkowania praktyki orzeczniczej w jednym z najczęstszych typów spraw rodzinnych”. Przeciągające się prace wynikały z trudności w opracowaniu uniwersalnego modelu, który uwzględniałby różnorodne sytuacje rodzinne. Obecna wersja, choć nieidealna, ma realnie wspierać orzecznictwo i strony postępowań.
Dane: Ministerstwo Sprawiedliwości
Tablica a indywidualne różnice i przyszłe zmiany
Tablica odnosi się do tzw. sytuacji modelowej, czyli gdy dziecko mieszka z jednym rodzicem i ma regularny kontakt z drugim. Nie uwzględnia ona sytuacji niestandardowych, takich jak piecza naprzemienna, czy regionalne różnice w kosztach życia, które Ministerstwo uznało za relatywnie niewielkie w skali kraju. Sąd w każdej sprawie nadal będzie miał obowiązek brać pod uwagę indywidualne okoliczności, takie jak wkład rodzica w wychowanie, pomoc w nauce czy leczeniu dziecka.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada regularne aktualizacje tablicy w odpowiedzi na zmieniającą się sytuację społeczną i gospodarczą. Oczekuje się, że jej wprowadzenie przyczyni się do większej skłonności do dobrowolnych płatności alimentacyjnych, poprzez zwiększenie zrozumienia i uzasadnienia zasądzonych kwot, co w efekcie może ograniczyć problem zaległości alimentacyjnych.
Skala problemu w Polsce
-
Według raportu RPO i RPD, około 1 miliona dzieci w Polsce nie otrzymuje alimentów – co stanowi ok. 10 proc. dzieci do 25. roku życia, a w grupie do 18 lat aż 14 proc.
-
Skuteczność egzekucji komorniczej w sprawach alimentacyjnych to ok. 19,5 proc.
(mob / PAP)
Czytaj więcej: