Mistrzostwa Europy juniorów w skokach do wody dobiegły końca. Dostarczyły one wiele pozytywnych emocji, a uczestnicy zachwycali się nie tylko organizacją, ale też i atmosferą oraz nowoczesnym obiektem przy ul. Matuszczaka.
Zwycięzcą zawodów został Danyło Awanesow z Ukrainy. Spośród polskich zawodników, wyróżniającym skoczkiem był Maciej Bujak, z COSW Częstochowa. W eliminacjach był 10., ale w popołudniowym finale zaprezentował znacznie lepszą dyspozycję. Po pięciu udanych skokach przesunął się w górę stawki i zakończył zmagania z 6. wynikiem (471.70 pkt).
Klasyfikację medalową mistrzostw Europy juniorów wygrali Ukraińcy, którzy zdobyli aż 17 medali (6 złotych – 9 srebrnych – 2 brązowe). Na drugiej pozycji w zestawieniu znaleźli się Niemcy (4-1-5), a na trzeciej Włosi (3-4-2).
Złoto dla Niemek
Podczas ostatniego dnia do finału zakwalifikowała się też klubowa koleżanka Bujaka, Natalia Piwowarska. Urodzona w 2008 roku reprezentantka Polski, swoje pierwsze starty w kategorii A (16-18 lat) zakończyła na 11. miejscu w skokach z trampoliny 3 m. Zmagania wygrała Signe Stahl ze Szwecji.
Dzień wcześniej Piwowarska spróbowała też swoich sił w skokach synchronicznych z trampoliny 3 m. Wspólnie z Alexandrą Jiampietro zajęły 8. miejsce z notą 210.42 pkt. Złoto zdobyły Niemki, które wyprzedziły Włoszki i Brytyjki.
Obie Polki sprawdziły się jeszcze na trampolinie 1 m. Blisko awansu do najlepszej dwunastki była Piwowarska, która uplasowała się na 14. pozycji. Cztery lokaty niżej rywalizację zakończyła Jiampietro.
Startowało ponad 140 zawodników
W trakcie siedmiu dni rywalizacji w mistrzostwach Europy juniorów zaprezentowało się łącznie ponad 140 zawodników z 25 krajów. W tym gronie była sześcioosobowa reprezentacja Polski. Starty biało-czerwonych wsparły PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – sponsor główny PZP, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Miasto Rzeszów.
– Dla większości naszych juniorów to najważniejsze zawody w tym roku. Szczególnie ważne, bo po raz pierwszy od dawna na polskiej ziemi. To na pewno dla nich dobrze, ale myślę, że jest też dodatkowy stres. U siebie, przy rodzicach na trybunach, niekoniecznie startuje się najlepiej, ale ci młodzi zawodnicy muszą się tego uczyć i do tego przyzwyczajać – mówił kierownik wyszkolenia Polskiego Związku Pływackiego Piotr Woźnicki.
Trenerzy zadowoleni
W niecodziennych okolicznościach do finału skoków z trampoliny 3 m awansował natomiast Nataniel Dynak. Zawodnik był sklasyfikowany na 13. miejscu, kiedy z zawodów wycofał się jeden ze skoczków. To spowodowało, że to on dostał się do finału.
– Tam poprawiłem skoki, które nie wyszły mi w eliminacjach, natomiast te, które rano były udane, nie do końca poszły w finale. Ale wydaje mi się, że i tak pokazałem się z bardzo dobrej strony. Trenerzy też tak sądzą, więc jestem bardzo zadowolony – mówił zawodnik Auerbacha Tychy, który ostatecznie został sklasyfikowany na 12. pozycji.
Świetny obiekt i publiczność
Dynak do treningów wraca po wakacjach. Jak podkreśla, przerwa nie może być zbyt duża, jeżeli chce skakać na najwyższym poziomie. Dodatkowo zamierza też utrudnić swój program.
– Zmieniam też rozbieg, by wybijać się z lewej nogi. To takie podstawowe elementy, od których można zacząć dalszą drogę – opowiadał.
Zawodnik chwali też rzeszowski basen na Matuszczaka oraz rzeszowską publiczność. – Obiekt znam bardzo dobrze i wydaje mi się, że jest jednym z lepszych w Europie. Wsparcie z trybun bardzo mi się podobało. W środku czułem, że jest to coś super. Byłem na trzech mistrzostwach Europy, ale tak dobrych pod względem sztabu trenerskiego, drużyny czy skoków jeszcze nie miałem – podsumował Dynak.
Drugi z biało-czerwonych w tej konkurencji, Piotr Sadowski z warszawskiego Pałacu Młodzieży, był 21. w eliminacjach. Z kolei Ada Siborenko zakończyła zmagania 14. miejscem w skokach z wieży. Nasza jedyna przedstawicielka w kategorii B (14-15 lat) otrzymała od sędziów łączną notę 228.55 pkt. Do wejścia do finału zabrakło jej niespełna 16 punktów. Ostatecznie najlepsza okazała się niespełna 15-letnia Skye Fisher-Eames z Wielkiej Brytanii.
Obiekt czeka na kolejnych mistrzów
– Jest stworzony dla nich, żeby czuli się tu jak najlepiej i żeby mogli podnosić swoje kwalifikacje, osiągać jak najlepsze wyniki. Są tu też znakomite warunki dla sędziów, oficjeli, działaczy. Wszystko jest przygotowane na najważniejsze zawody europejskie i światowe – zapewnia
Rudawski ma nadzieję, że współpraca z Polskim Związkiem Pływackim będzie kontynuowana. – Chciałbym bardzo podziękować za obdarzenie nas zaufaniem i za to, że tak fantastyczne zawody dzieją się w Rzeszowie. Liczę na dalszą współpracę, ponieważ na tym obiekcie została stworzona drużyna, aby te i następne zawody były wzorem do naśladowania na całym świecie – dodawał.
Trenują tu najlepsi!
Pływalnią przy ul. Matuszczaka zachwycali się w trakcie mistrzostw zawodnicy i trenerzy z całej Europy. To właśnie w tym miejscu na co dzień trenują nasi najlepsi zawodnicy: Aleksandra Błażowska, Kacper Lesiak, Andrzej Rzeszutek czy szykujący się do debiutu na igrzyskach Robert Łukaszewicz.
– Rzeszów jest już w mojej opinii stolicą polskich skoków do wody. Goszczą u nas najważniejsze polskie gwiazdy, trenują tu na co dzień i osiągają coraz lepsze wyniki – mówi Adrian Rudawski, dyrektor Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Kolejne zawody tej rangi odbędą się w przyszłym roku w czerwcu. Gospodarza imprezy europejska federacja (European Aquatics) ma ogłosić w najbliższym czasie.
Mistrzostwa Europy juniorów w skokach do wody dobiegły końca. Dostarczyły one wiele pozytywnych emocji, a uczestnicy zachwycali się nie tylko organizacją, ale też i atmosferą oraz nowoczesnym obiektem przy ul. Matuszczaka.
Zwycięzcą zawodów został Danyło Awanesow z Ukrainy. Spośród polskich zawodników, wyróżniającym skoczkiem był Maciej Bujak, z COSW Częstochowa. W eliminacjach był 10., ale w popołudniowym finale zaprezentował znacznie lepszą dyspozycję. Po pięciu udanych skokach przesunął się w górę stawki i zakończył zmagania z 6. wynikiem (471.70 pkt).
Klasyfikację medalową mistrzostw Europy juniorów wygrali Ukraińcy, którzy zdobyli aż 17 medali (6 złotych – 9 srebrnych – 2 brązowe). Na drugiej pozycji w zestawieniu znaleźli się Niemcy (4-1-5), a na trzeciej Włosi (3-4-2).
Złoto dla Niemek
Podczas ostatniego dnia do finału zakwalifikowała się też klubowa koleżanka Bujaka, Natalia Piwowarska. Urodzona w 2008 roku reprezentantka Polski, swoje pierwsze starty w kategorii A (16-18 lat) zakończyła na 11. miejscu w skokach z trampoliny 3 m. Zmagania wygrała Signe Stahl ze Szwecji.
Dzień wcześniej Piwowarska spróbowała też swoich sił w skokach synchronicznych z trampoliny 3 m. Wspólnie z Alexandrą Jiampietro zajęły 8. miejsce z notą 210.42 pkt. Złoto zdobyły Niemki, które wyprzedziły Włoszki i Brytyjki.
Obie Polki sprawdziły się jeszcze na trampolinie 1 m. Blisko awansu do najlepszej dwunastki była Piwowarska, która uplasowała się na 14. pozycji. Cztery lokaty niżej rywalizację zakończyła Jiampietro.
Startowało ponad 140 zawodników
W trakcie siedmiu dni rywalizacji w mistrzostwach Europy juniorów zaprezentowało się łącznie ponad 140 zawodników z 25 krajów. W tym gronie była sześcioosobowa reprezentacja Polski. Starty biało-czerwonych wsparły PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – sponsor główny PZP, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Miasto Rzeszów.
– Dla większości naszych juniorów to najważniejsze zawody w tym roku. Szczególnie ważne, bo po raz pierwszy od dawna na polskiej ziemi. To na pewno dla nich dobrze, ale myślę, że jest też dodatkowy stres. U siebie, przy rodzicach na trybunach, niekoniecznie startuje się najlepiej, ale ci młodzi zawodnicy muszą się tego uczyć i do tego przyzwyczajać – mówił kierownik wyszkolenia Polskiego Związku Pływackiego Piotr Woźnicki.
Trenerzy zadowoleni
W niecodziennych okolicznościach do finału skoków z trampoliny 3 m awansował natomiast Nataniel Dynak. Zawodnik był sklasyfikowany na 13. miejscu, kiedy z zawodów wycofał się jeden ze skoczków. To spowodowało, że to on dostał się do finału.
– Tam poprawiłem skoki, które nie wyszły mi w eliminacjach, natomiast te, które rano były udane, nie do końca poszły w finale. Ale wydaje mi się, że i tak pokazałem się z bardzo dobrej strony. Trenerzy też tak sądzą, więc jestem bardzo zadowolony – mówił zawodnik Auerbacha Tychy, który ostatecznie został sklasyfikowany na 12. pozycji.
Świetny obiekt i publiczność
Dynak do treningów wraca po wakacjach. Jak podkreśla, przerwa nie może być zbyt duża, jeżeli chce skakać na najwyższym poziomie. Dodatkowo zamierza też utrudnić swój program.
– Zmieniam też rozbieg, by wybijać się z lewej nogi. To takie podstawowe elementy, od których można zacząć dalszą drogę – opowiadał.
Zawodnik chwali też rzeszowski basen na Matuszczaka oraz rzeszowską publiczność. – Obiekt znam bardzo dobrze i wydaje mi się, że jest jednym z lepszych w Europie. Wsparcie z trybun bardzo mi się podobało. W środku czułem, że jest to coś super. Byłem na trzech mistrzostwach Europy, ale tak dobrych pod względem sztabu trenerskiego, drużyny czy skoków jeszcze nie miałem – podsumował Dynak.
Drugi z biało-czerwonych w tej konkurencji, Piotr Sadowski z warszawskiego Pałacu Młodzieży, był 21. w eliminacjach. Z kolei Ada Siborenko zakończyła zmagania 14. miejscem w skokach z wieży. Nasza jedyna przedstawicielka w kategorii B (14-15 lat) otrzymała od sędziów łączną notę 228.55 pkt. Do wejścia do finału zabrakło jej niespełna 16 punktów. Ostatecznie najlepsza okazała się niespełna 15-letnia Skye Fisher-Eames z Wielkiej Brytanii.
Obiekt czeka na kolejnych mistrzów
– Jest stworzony dla nich, żeby czuli się tu jak najlepiej i żeby mogli podnosić swoje kwalifikacje, osiągać jak najlepsze wyniki. Są tu też znakomite warunki dla sędziów, oficjeli, działaczy. Wszystko jest przygotowane na najważniejsze zawody europejskie i światowe – zapewnia
Rudawski ma nadzieję, że współpraca z Polskim Związkiem Pływackim będzie kontynuowana. – Chciałbym bardzo podziękować za obdarzenie nas zaufaniem i za to, że tak fantastyczne zawody dzieją się w Rzeszowie. Liczę na dalszą współpracę, ponieważ na tym obiekcie została stworzona drużyna, aby te i następne zawody były wzorem do naśladowania na całym świecie – dodawał.
Trenują tu najlepsi!
Pływalnią przy ul. Matuszczaka zachwycali się w trakcie mistrzostw zawodnicy i trenerzy z całej Europy. To właśnie w tym miejscu na co dzień trenują nasi najlepsi zawodnicy: Aleksandra Błażowska, Kacper Lesiak, Andrzej Rzeszutek czy szykujący się do debiutu na igrzyskach Robert Łukaszewicz.
– Rzeszów jest już w mojej opinii stolicą polskich skoków do wody. Goszczą u nas najważniejsze polskie gwiazdy, trenują tu na co dzień i osiągają coraz lepsze wyniki – mówi Adrian Rudawski, dyrektor Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Kolejne zawody tej rangi odbędą się w przyszłym roku w czerwcu. Gospodarza imprezy europejska federacja (European Aquatics) ma ogłosić w najbliższym czasie.