July 14, 2025
Fot. Tomasz Modras, Rzeszów News / Zdjęcie ilustracyjne

Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie ruszył proces 37-letniej Doroty G., która odpowiada za zabójstwo swojego ośmioletniego syna. Według prokuratury najpierw podała mu atropinę, a potem udusiła. Kobieta nie przyznaje się do winy.

Do tragedii doszło 10 lipca 2024 r. w Chałupkach Dębniańskich w powiecie leżajskim, gdzie chłopiec mieszkał z rodzicami. Oskarżoną doprowadzono do sądu w kajdankach na rękach i nogach.

Prokuratura: podała atropinę i udusiła syna

Według śledczych, gdy mąż Doroty G. wyszedł rano do pracy, 37-latka zaatakowała ośmioletniego chłopca. Prokuratura twierdzi, że matka chciała zabić dziecko. Najpierw podała mu substancję zawierającą atropinę. Związek ten zwiotcza mięśnie oskrzeli i zmniejsza wydzielanie śluzu. Następnie przycisnęła koc do twarzy syna i go udusiła. Według oskarżenia, podanie atropiny dowodzi przygotowania do zbrodni.

Zadzwoniła na 112 i udawała reanimację

Później Dorota G. zadzwoniła na pogotowie. Zgłosiła, że syn nie oddycha i jest siny. Dyspozytor instruował ją, jak prowadzić reanimację do czasu przyjazdu karetki. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce, stwierdzili zgon chłopca. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko nie zmarło z przyczyn naturalnych.

Zmieniała wersję wydarzeń

W śledztwie oskarżona opowiadała różne historie. Najpierw przyznała się do winy, potem wszystkiemu zaprzeczyła. Odmówiła składania wyjaśnień. Policja zatrzymała Dorotę G., a sąd, na wniosek prokuratury, umieścił ją w areszcie. Przebywa tam do dziś.

Psychiatrzy badali 37-latkę najpierw jednorazowo, a następnie również w warunkach szpitalnych. Na podstawie obserwacji stwierdzili, że nie cierpi na chorobę psychiczną ani na upośledzenie umysłowe. W chwili zabójstwa była poczytalna – rozumiała, co robi, i mogła pokierować swoim postępowaniem. Lekarze wykryli u niej zaburzenia osobowości i ocenili ich wpływ na zachowanie.

Proces za zabójstwo dziecka za zamkniętymi drzwiami

Sąd zdecydował, że część procesu odbędzie się bez udziału publiczności. Obrona wnioskowała o to ze względu na charakter zarzutów, okoliczności ich popełnienia oraz relacje rodzinne. Dziennikarze mogli jednak wysłuchać odczytania aktu oskarżenia i oświadczenia oskarżonej. Dorota G. ponownie zaprzeczyła winie.

37-latka nie była wcześniej karana. Za zabójstwo dziecka grozi jej od 10 lat więzienia do dożywocia.

(lp, źródło PAP)

Czytaj więcej:

Podkarpacka policja złapała trzech uciekinierów. Kradzież, oszustwo i pobicie

 

Fot. Tomasz Modras, Rzeszów News / Zdjęcie ilustracyjne

Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie ruszył proces 37-letniej Doroty G., która odpowiada za zabójstwo swojego ośmioletniego syna. Według prokuratury najpierw podała mu atropinę, a potem udusiła. Kobieta nie przyznaje się do winy.

Do tragedii doszło 10 lipca 2024 r. w Chałupkach Dębniańskich w powiecie leżajskim, gdzie chłopiec mieszkał z rodzicami. Oskarżoną doprowadzono do sądu w kajdankach na rękach i nogach.

Prokuratura: podała atropinę i udusiła syna

Według śledczych, gdy mąż Doroty G. wyszedł rano do pracy, 37-latka zaatakowała ośmioletniego chłopca. Prokuratura twierdzi, że matka chciała zabić dziecko. Najpierw podała mu substancję zawierającą atropinę. Związek ten zwiotcza mięśnie oskrzeli i zmniejsza wydzielanie śluzu. Następnie przycisnęła koc do twarzy syna i go udusiła. Według oskarżenia, podanie atropiny dowodzi przygotowania do zbrodni.

Zadzwoniła na 112 i udawała reanimację

Później Dorota G. zadzwoniła na pogotowie. Zgłosiła, że syn nie oddycha i jest siny. Dyspozytor instruował ją, jak prowadzić reanimację do czasu przyjazdu karetki. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce, stwierdzili zgon chłopca. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko nie zmarło z przyczyn naturalnych.

Zmieniała wersję wydarzeń

W śledztwie oskarżona opowiadała różne historie. Najpierw przyznała się do winy, potem wszystkiemu zaprzeczyła. Odmówiła składania wyjaśnień. Policja zatrzymała Dorotę G., a sąd, na wniosek prokuratury, umieścił ją w areszcie. Przebywa tam do dziś.

Psychiatrzy badali 37-latkę najpierw jednorazowo, a następnie również w warunkach szpitalnych. Na podstawie obserwacji stwierdzili, że nie cierpi na chorobę psychiczną ani na upośledzenie umysłowe. W chwili zabójstwa była poczytalna – rozumiała, co robi, i mogła pokierować swoim postępowaniem. Lekarze wykryli u niej zaburzenia osobowości i ocenili ich wpływ na zachowanie.

Proces za zabójstwo dziecka za zamkniętymi drzwiami

Sąd zdecydował, że część procesu odbędzie się bez udziału publiczności. Obrona wnioskowała o to ze względu na charakter zarzutów, okoliczności ich popełnienia oraz relacje rodzinne. Dziennikarze mogli jednak wysłuchać odczytania aktu oskarżenia i oświadczenia oskarżonej. Dorota G. ponownie zaprzeczyła winie.

37-latka nie była wcześniej karana. Za zabójstwo dziecka grozi jej od 10 lat więzienia do dożywocia.

(lp, źródło PAP)

Czytaj więcej:

Podkarpacka policja złapała trzech uciekinierów. Kradzież, oszustwo i pobicie

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *