October 9, 2025
Zapis z monitoringu / screen

Reklama

Rozpoczął się proces Daniela O., który w grudniu 2023 r. potrącił na przejściu dla pieszych 14-letnią dziewczynę. Żołnierz nie przyznał się do winy i odmówił odpowiedzi na pytania sądu. Wypadek na Rzecha w Rzeszowie wywołał ogromne kontrowersje, ponieważ sprawca okłamał policjantów, a jego kara była symboliczna.

Do tragedii doszło 18 grudnia 2023 roku około godziny 5:53 na skrzyżowaniu ulic Rzecha i Załęska w Rzeszowie. Czternastoletnia dziewczyna przechodziła przez przejście dla pieszych, kiedy uderzył w nią volkswagen, kierowany przez 40-letniego Daniela O. Nastolatka doznała wielu poważnych obrażeń. Złamała kręgosłup, miała urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu oraz liczne złamania kości. Światła na przejściu były wyłączone.

Fałszywa notatka i kłamstwo sprawcy

Tuż po wypadku funkcjonariusze sporządzili notatkę służbową. Daniel O. powiedział policjantom, że dziewczyna wtargnęła na jezdnię poza przejściem dla pieszych. To była nieprawda. Ojciec poszkodowanej nastolatki, Dariusz Stec, ujawnił w mediach, że notatka zawierała fałszywe informacje. Nagranie z monitoringu jednoznacznie pokazało prawdę – dziewczyna prawidłowo przechodziła przez pasy.

Jak przebiegało śledztwo

Sprawą zajął się Dział do Spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa. Daniel O. to czynny żołnierz Wojska Polskiego. Śledczy zgromadzili nagrania z miejskiego monitoringu, opinię biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych oraz dokumentację medyczną obrażeń nastolatki. Prokuratura ustaliła, że kierowca nie ustąpił pierwszeństwa 14-latce. W listopadzie 2024 r. do Sądu Rejonowego w Rzeszowie trafił akt oskarżenia.

Symboliczny wyrok wzbudził oburzenie

Sąd rozpoznał sprawę 6 marca 2025 r. bez udziału prokuratury i poszkodowanych – nikt nie mógł przedstawić swoich wniosków.

– Sąd wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wymiarze 200 stawek dziennych przy określeniu wysokości jednej stawki na kwotę 30 zł. Sąd orzekł od oskarżonego nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej w kwocie 5.000 zł. Jednocześnie zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa w całości koszty sądowe w kwocie 6309,64 zł – mówił wtedy Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Daniel O. otrzymał zatem 6 tys. zł grzywny oraz musiał zapłacić poszkodowanej 5 tys. zł. Wyrok wywołał ogromne oburzenie, zwłaszcza po tym, jak media nagłośniły sprawę.

Prokuratura złożyła sprzeciw

Prokurator uznał, że sama grzywna to za mało, ponieważ nie była adekwatna do tego, co zrobił sprawca. Nie odstraszała też innych kierowców od podobnych przestępstw. Sąd nie zakazał oskarżonemu prowadzenia pojazdów, chociaż prokurator zamierzał o to wnioskować.

Prokuratura złożyła sprzeciw od wyroku. Dzięki temu wyrok stracił moc i sprawa trafiła na normalną rozprawę sądową.

Spór o to, jak szybko jechał

Biegły powołany przez prokuraturę ustalił, że Daniel O. jechał 60 km/h. Ekspertyza zlecona przez rodzinę poszkodowanej wskazała na 77 km/h. Na tym odcinku można jechać maksymalnie 50.

Oskarżyciel posiłkowy rodziny nastolatki, mecenas Andrzej Mucha, podkreślił przed rozpoczęciem rozprawy, że wyrok był „rażąco niski”.

– Oczekujemy sprawiedliwego wyroku. Mamy wiele wątpliwości, jeżeli chodzi o sam przebieg zdarzenia, jak i postępowania przygotowawczego. W szczególności chodzi o prędkość, jaką poruszał się sprawca, która w ocenie biegłego powołanego przez nas była zdecydowanie wyższa niż ta, którą ustalił biegły prokuratury – dodał.

Daniel O. nie przyznał się do winy

W środę Sąd Rejonowy w Rzeszowie rozpoczął normalny proces. Sędzia Marta Surmacz odczytała akt oskarżenia. Daniel O. nie przyznał się do winy i odmówił odpowiedzi na pytania sądu i prokuratora. Sędzia odczytała jego wcześniejsze wyjaśnienia ze śledztwa.
Daniel O. tłumaczył, że nie widział dziewczyny na przejściu. Nastolatka ubrana była na czarno i miała kaptur na głowie. Skupił swoją uwagę na samochodzie dojeżdżającym do skrzyżowania. Według jego słów jechał około 60 km/h.

Świadkowie niewiele pamiętają

Sąd przesłuchał również dwóch kolegów Daniela O., którzy jechali z nim samochodem w chwili wypadku. Jeden z nich stwierdził, że od czasu zachorowania na covid ma kłopoty z pamięcią i niewiele pamięta z tego dnia.

Drugi kolega też nie widział samego uderzenia. Dopiero po usłyszeniu huku i zobaczeniu rozbitej przedniej szyby zorientował się, co się stało. Podkreślił jednak, że podbiegł do rannej dziewczyny i pomagał jej razem z innymi osobami.

Nagranie z monitoringu otwarte w sądzie

W środę sąd otworzył zapis monitoringu. Na nagraniu widać dokładny moment potrącenia. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na styczeń 2026 roku. Wtedy ma zostać przesłuchana poszkodowana dziewczyna oraz biegli.

Po posiedzeniu sądu mecenas Mucha zaznaczył, że będzie domagał się dla oskarżonego kary więzienia.

– Naszym zdaniem nie budzi wątpliwości fakt, że doszło tutaj do umyślnego naruszenia reguł ostrożności, w wyniku czego doszło do wypadku – powiedział.

Dziewczyna wciąż się rehabilituje

Nastolatka spędziła w szpitalu ponad dwa miesiące i przeszła kilka operacji. Do dziś zmaga się z poważnymi skutkami wypadku i przechodzi długą rehabilitację. Jej ojciec Dariusz Stec podkreśla, że córka prawdopodobnie nigdy nie odzyska pełnej sprawności fizycznej.
Prokuratura wyjaśnia również sprawę zachowania policjantów w związku z tym wypadkiem.

(rem, źródło PAP)

Czytaj więcej:

Zabójstwo i gwałt 84-letniej mieszkanki Hyżnego w powiecie rzeszowskim. Sprawca skazany na 25 lat

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

Postaw kawę za:

Zapis z monitoringu / screen

Reklama

Rozpoczął się proces Daniela O., który w grudniu 2023 r. potrącił na przejściu dla pieszych 14-letnią dziewczynę. Żołnierz nie przyznał się do winy i odmówił odpowiedzi na pytania sądu. Wypadek na Rzecha w Rzeszowie wywołał ogromne kontrowersje, ponieważ sprawca okłamał policjantów, a jego kara była symboliczna.

Do tragedii doszło 18 grudnia 2023 roku około godziny 5:53 na skrzyżowaniu ulic Rzecha i Załęska w Rzeszowie. Czternastoletnia dziewczyna przechodziła przez przejście dla pieszych, kiedy uderzył w nią volkswagen, kierowany przez 40-letniego Daniela O. Nastolatka doznała wielu poważnych obrażeń. Złamała kręgosłup, miała urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu oraz liczne złamania kości. Światła na przejściu były wyłączone.

Fałszywa notatka i kłamstwo sprawcy

Tuż po wypadku funkcjonariusze sporządzili notatkę służbową. Daniel O. powiedział policjantom, że dziewczyna wtargnęła na jezdnię poza przejściem dla pieszych. To była nieprawda. Ojciec poszkodowanej nastolatki, Dariusz Stec, ujawnił w mediach, że notatka zawierała fałszywe informacje. Nagranie z monitoringu jednoznacznie pokazało prawdę – dziewczyna prawidłowo przechodziła przez pasy.

Jak przebiegało śledztwo

Sprawą zajął się Dział do Spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa. Daniel O. to czynny żołnierz Wojska Polskiego. Śledczy zgromadzili nagrania z miejskiego monitoringu, opinię biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych oraz dokumentację medyczną obrażeń nastolatki. Prokuratura ustaliła, że kierowca nie ustąpił pierwszeństwa 14-latce. W listopadzie 2024 r. do Sądu Rejonowego w Rzeszowie trafił akt oskarżenia.

Symboliczny wyrok wzbudził oburzenie

Sąd rozpoznał sprawę 6 marca 2025 r. bez udziału prokuratury i poszkodowanych – nikt nie mógł przedstawić swoich wniosków.

– Sąd wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wymiarze 200 stawek dziennych przy określeniu wysokości jednej stawki na kwotę 30 zł. Sąd orzekł od oskarżonego nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej w kwocie 5.000 zł. Jednocześnie zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa w całości koszty sądowe w kwocie 6309,64 zł – mówił wtedy Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Daniel O. otrzymał zatem 6 tys. zł grzywny oraz musiał zapłacić poszkodowanej 5 tys. zł. Wyrok wywołał ogromne oburzenie, zwłaszcza po tym, jak media nagłośniły sprawę.

Prokuratura złożyła sprzeciw

Prokurator uznał, że sama grzywna to za mało, ponieważ nie była adekwatna do tego, co zrobił sprawca. Nie odstraszała też innych kierowców od podobnych przestępstw. Sąd nie zakazał oskarżonemu prowadzenia pojazdów, chociaż prokurator zamierzał o to wnioskować.

Prokuratura złożyła sprzeciw od wyroku. Dzięki temu wyrok stracił moc i sprawa trafiła na normalną rozprawę sądową.

Spór o to, jak szybko jechał

Biegły powołany przez prokuraturę ustalił, że Daniel O. jechał 60 km/h. Ekspertyza zlecona przez rodzinę poszkodowanej wskazała na 77 km/h. Na tym odcinku można jechać maksymalnie 50.

Oskarżyciel posiłkowy rodziny nastolatki, mecenas Andrzej Mucha, podkreślił przed rozpoczęciem rozprawy, że wyrok był „rażąco niski”.

– Oczekujemy sprawiedliwego wyroku. Mamy wiele wątpliwości, jeżeli chodzi o sam przebieg zdarzenia, jak i postępowania przygotowawczego. W szczególności chodzi o prędkość, jaką poruszał się sprawca, która w ocenie biegłego powołanego przez nas była zdecydowanie wyższa niż ta, którą ustalił biegły prokuratury – dodał.

Daniel O. nie przyznał się do winy

W środę Sąd Rejonowy w Rzeszowie rozpoczął normalny proces. Sędzia Marta Surmacz odczytała akt oskarżenia. Daniel O. nie przyznał się do winy i odmówił odpowiedzi na pytania sądu i prokuratora. Sędzia odczytała jego wcześniejsze wyjaśnienia ze śledztwa.
Daniel O. tłumaczył, że nie widział dziewczyny na przejściu. Nastolatka ubrana była na czarno i miała kaptur na głowie. Skupił swoją uwagę na samochodzie dojeżdżającym do skrzyżowania. Według jego słów jechał około 60 km/h.

Świadkowie niewiele pamiętają

Sąd przesłuchał również dwóch kolegów Daniela O., którzy jechali z nim samochodem w chwili wypadku. Jeden z nich stwierdził, że od czasu zachorowania na covid ma kłopoty z pamięcią i niewiele pamięta z tego dnia.

Drugi kolega też nie widział samego uderzenia. Dopiero po usłyszeniu huku i zobaczeniu rozbitej przedniej szyby zorientował się, co się stało. Podkreślił jednak, że podbiegł do rannej dziewczyny i pomagał jej razem z innymi osobami.

Nagranie z monitoringu otwarte w sądzie

W środę sąd otworzył zapis monitoringu. Na nagraniu widać dokładny moment potrącenia. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na styczeń 2026 roku. Wtedy ma zostać przesłuchana poszkodowana dziewczyna oraz biegli.

Po posiedzeniu sądu mecenas Mucha zaznaczył, że będzie domagał się dla oskarżonego kary więzienia.

– Naszym zdaniem nie budzi wątpliwości fakt, że doszło tutaj do umyślnego naruszenia reguł ostrożności, w wyniku czego doszło do wypadku – powiedział.

Dziewczyna wciąż się rehabilituje

Nastolatka spędziła w szpitalu ponad dwa miesiące i przeszła kilka operacji. Do dziś zmaga się z poważnymi skutkami wypadku i przechodzi długą rehabilitację. Jej ojciec Dariusz Stec podkreśla, że córka prawdopodobnie nigdy nie odzyska pełnej sprawności fizycznej.
Prokuratura wyjaśnia również sprawę zachowania policjantów w związku z tym wypadkiem.

(rem, źródło PAP)

Czytaj więcej:

Zabójstwo i gwałt 84-letniej mieszkanki Hyżnego w powiecie rzeszowskim. Sprawca skazany na 25 lat

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

Postaw kawę za:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *