Dzisiaj w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie miała się odbyć rozprawę apelacyjna w sprawie księdza Sebastiana M., który został skazany na pięć lat więzienia za molestowanie seksualnego małoletniego ministranta. Obrońca oskarżonego złożył wniosek o wyłączenie trzech sędziów z powodu wątpliwości co do ich bezstronności.
Wniosek obrońcy wpłynął w dniu 15 października, dzień przed zaplanowanym posiedzeniem. Jak dowiadujemy się w biurze prasowym Sądu Apelacyjnego, dotyczy on trzech sędziów: Rafała Puchalskiego (przewodniczącego), Grzegorza Zarzyckiego i Mariusza Fołty. Wszyscy trzej daniem obrońcy to sędziowie powołani przez tzw. „neo-KRS”. Rozprawę apelacyjną duchownego odroczono.
O co oskarżono księdza
Sebastian M. to duchowny z powiatu sanockiego. Molestował małoletniego chłopca przez siedem lat. Pierwsze zdarzenia miały miejsce w plebanii w Jaćmierzu w latach 2014 do 2016 r. Oskarżony był wtedy katechetą. Wykorzystywał swoją pozycję, by doprowadzić dziecko do czynności seksualnych i pokazać treści pornograficzne.
Druga seria molestowania miała miejsce w plebanii w Iwoniczu od czerwca do sierpnia 2018 r. Wtedy też pełnił funkcję katechety, a dziecko było ministrantem parafii. Ponownie wykorzystywał zaufanie i doprowadzał chłopca do czynności seksualnych.
Wyrok sądu pierwszej instancji
W kwietniu 2024 roku Sąd Okręgowy w Krośnie skazał Sebastiana M. na pięć lat więzienia. Orzekł także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość 300 metrów przez 10 lat, całkowity zakaz kontaktowania się oraz zakaz pracy z dziećmi przez 10 lat. Sąd zasądził także nawiązkę w wysokości 40 000 tys. zł.
Obrońca oskarżonego złożył apelację od wyroku. Rozprawę apelacyjna była zaplanowana na dzisiaj, jednak nie doszła do skutku ze względu na wniosek o wyłączenie sędziów.
Problem z procedurą powołania sędziów
Problem polega na pochodzeniu tych sędziów. Wszyscy trzej powołani zostali przez neo-KRS – nową Krajową Radę Sądownictwa. Wielu prawników, organizacji zajmujących się stanem prawa i międzynarodowych instytucji uważa, że procedura powołania tych sędziów narusza standardy niezależności sądownictwa. Dlatego obrońcy, prokuratura, a czasem i sami oskarżeni składają wnioski o ich wyłączenie. Argumentacja jest prosta – jeśli sama procedura powołania jest wątpliwa, jak można być pewnym bezstronności sędziego, który został powołany w tej procedurze?
To już nie pierwszy przypadek
Wystarczy wspomnieć np. proces apelacyjny dwóch obywateli Ukrainy oskarżonych o nielegalny transport broni przez Polskę na Ukrainę w latach 2016 do 2019. Tam również rozprawę się nie odbyła. Prokuratura wnioskowała o wyłączenie sędziów Rafała Puchalskiego i Arkadiusza Hryniszyna z powodu wątpliwości do bezstronności.
(red.)
Czytaj więcej:
Dzisiaj w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie miała się odbyć rozprawę apelacyjna w sprawie księdza Sebastiana M., który został skazany na pięć lat więzienia za molestowanie seksualnego małoletniego ministranta. Obrońca oskarżonego złożył wniosek o wyłączenie trzech sędziów z powodu wątpliwości co do ich bezstronności.
Wniosek obrońcy wpłynął w dniu 15 października, dzień przed zaplanowanym posiedzeniem. Jak dowiadujemy się w biurze prasowym Sądu Apelacyjnego, dotyczy on trzech sędziów: Rafała Puchalskiego (przewodniczącego), Grzegorza Zarzyckiego i Mariusza Fołty. Wszyscy trzej daniem obrońcy to sędziowie powołani przez tzw. „neo-KRS”. Rozprawę apelacyjną duchownego odroczono.
O co oskarżono księdza
Sebastian M. to duchowny z powiatu sanockiego. Molestował małoletniego chłopca przez siedem lat. Pierwsze zdarzenia miały miejsce w plebanii w Jaćmierzu w latach 2014 do 2016 r. Oskarżony był wtedy katechetą. Wykorzystywał swoją pozycję, by doprowadzić dziecko do czynności seksualnych i pokazać treści pornograficzne.
Druga seria molestowania miała miejsce w plebanii w Iwoniczu od czerwca do sierpnia 2018 r. Wtedy też pełnił funkcję katechety, a dziecko było ministrantem parafii. Ponownie wykorzystywał zaufanie i doprowadzał chłopca do czynności seksualnych.
Wyrok sądu pierwszej instancji
W kwietniu 2024 roku Sąd Okręgowy w Krośnie skazał Sebastiana M. na pięć lat więzienia. Orzekł także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość 300 metrów przez 10 lat, całkowity zakaz kontaktowania się oraz zakaz pracy z dziećmi przez 10 lat. Sąd zasądził także nawiązkę w wysokości 40 000 tys. zł.
Obrońca oskarżonego złożył apelację od wyroku. Rozprawę apelacyjna była zaplanowana na dzisiaj, jednak nie doszła do skutku ze względu na wniosek o wyłączenie sędziów.
Problem z procedurą powołania sędziów
Problem polega na pochodzeniu tych sędziów. Wszyscy trzej powołani zostali przez neo-KRS – nową Krajową Radę Sądownictwa. Wielu prawników, organizacji zajmujących się stanem prawa i międzynarodowych instytucji uważa, że procedura powołania tych sędziów narusza standardy niezależności sądownictwa. Dlatego obrońcy, prokuratura, a czasem i sami oskarżeni składają wnioski o ich wyłączenie. Argumentacja jest prosta – jeśli sama procedura powołania jest wątpliwa, jak można być pewnym bezstronności sędziego, który został powołany w tej procedurze?
To już nie pierwszy przypadek
Wystarczy wspomnieć np. proces apelacyjny dwóch obywateli Ukrainy oskarżonych o nielegalny transport broni przez Polskę na Ukrainę w latach 2016 do 2019. Tam również rozprawę się nie odbyła. Prokuratura wnioskowała o wyłączenie sędziów Rafała Puchalskiego i Arkadiusza Hryniszyna z powodu wątpliwości do bezstronności.
(red.)
Czytaj więcej: