Do 370 wzrosła liczba zarzutów, które usłyszał w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie psychiatra Romuald R. z woj. podkarpackiego, podejrzany o przyjmowanie łapówek za wystawianie fałszywych zaświadczeń lekarskich.
100 tys. zł poręczenia majątkowego
Nowe informacje w tej sprawie przekazał prok. Waldemar Moncarzewski, zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Psychiatra z woj. podkarpackiego Romuald R. usłyszał dotychczas 370 zarzutów związanych z przyjmowaniem korzyści majątkowych w zamian za wystawienie fałszywych zaświadczeń lekarskich.
W marcu ub.r. opuścił areszt, w którym przebywał przez siedem miesięcy. Sąd zastosował wobec niego dozór policji, 100 tys. zł poręczenia majątkowego oraz zawiesił prawo wykonywania zawodu lekarza.
Za zarzucane lekarzowi czyny grozi do 10 lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie przedłużono do końca lipca 2025 r.
Wśród pacjentów funkcjonariusze z zarzutami
Wśród pacjentów Romualda R. byli m.in. funkcjonariusze policji, służby więziennej, straży granicznej.
Ponad 200 osobom wręczającym mu łapówki przedstawiono zarzuty przekupstwa. Wśród nich są m.in. funkcjonariusze i byli funkcjonariusze policji, służby więziennej, administracji skarbowej, straży pożarnej, straży granicznej.
Funkcjonariusze skazani i uwolnieni od zarzutów
W tym roku Sąd Rejonowy w Ropczycach warunkowo umorzył postępowanie wobec dziewięciu podejrzanych. Muszą oni zapłacić od 2 do 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wobec 20 kolejnych osób prokuratura wystąpiła do sądu o skazanie bez rozprawy.
Zatrzymania policjantów
W tej sprawie Biuro Spraw Wewnętrznych (tzw. policja w policji) zatrzymała w roku 2024 trzech policjantów do śledztwa przeciwko Romualdowi R.
Wśród zatrzymanych było dwóch funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach, tj. Dariusz K., który był komendantem komisariatu policji w Sędziszowie Małopolskim i Ireneusza S., zastępca naczelnika wydziału kryminalnego ropczyckiej policji. Zatrzymano również Piotra G., wicenaczelnika wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
Polecenie zatrzymania policjantów wydała Prokuratura Regionalna w Lublinie, która prowadzi śledztwo przeciwko Romualdowi R. Zarzuca mu przyjmowanie łapówek za tworzenie fikcyjnych kart zdrowia jego rzekomych pacjentów. W dokumentacjach lekarz miał poświadczać wizyty policjantów, strażaków, wojskowych, oficerów służb specjalnych.
Prokuratury wyłączają się z postępowania
Swego czasu psychiatra dał się poznać jako awanturnik używający broni. Romuald R., który był znany również z tego, że był biegłym sądowym ds. psychiatrii, stał się głównym „bohaterem” incydentu, do jakiego doszło w Rzeszowie przy al. Armii Krajowej.
R. awanturował się na drodze z obywatelem Węgier. Psychiatra w pewnym momencie wyciągnął broń i oddał dwa strzały w powietrze.
Sprawy nie chcieli prowadzić rzeszowscy prokuratorzy, a potem prokuratorzy z okręgu przemyskiego. Ostatecznie sprawa musiała trafić do Lublina.
(oprac. rom / PAP)
Czytaj więcej:
Awantura w budynku wielorodzinnym. Policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 39-letniej kobiety
Do 370 wzrosła liczba zarzutów, które usłyszał w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie psychiatra Romuald R. z woj. podkarpackiego, podejrzany o przyjmowanie łapówek za wystawianie fałszywych zaświadczeń lekarskich.
100 tys. zł poręczenia majątkowego
Nowe informacje w tej sprawie przekazał prok. Waldemar Moncarzewski, zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Psychiatra z woj. podkarpackiego Romuald R. usłyszał dotychczas 370 zarzutów związanych z przyjmowaniem korzyści majątkowych w zamian za wystawienie fałszywych zaświadczeń lekarskich.
W marcu ub.r. opuścił areszt, w którym przebywał przez siedem miesięcy. Sąd zastosował wobec niego dozór policji, 100 tys. zł poręczenia majątkowego oraz zawiesił prawo wykonywania zawodu lekarza.
Za zarzucane lekarzowi czyny grozi do 10 lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie przedłużono do końca lipca 2025 r.
Wśród pacjentów funkcjonariusze z zarzutami
Wśród pacjentów Romualda R. byli m.in. funkcjonariusze policji, służby więziennej, straży granicznej.
Ponad 200 osobom wręczającym mu łapówki przedstawiono zarzuty przekupstwa. Wśród nich są m.in. funkcjonariusze i byli funkcjonariusze policji, służby więziennej, administracji skarbowej, straży pożarnej, straży granicznej.
Funkcjonariusze skazani i uwolnieni od zarzutów
W tym roku Sąd Rejonowy w Ropczycach warunkowo umorzył postępowanie wobec dziewięciu podejrzanych. Muszą oni zapłacić od 2 do 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wobec 20 kolejnych osób prokuratura wystąpiła do sądu o skazanie bez rozprawy.
Zatrzymania policjantów
W tej sprawie Biuro Spraw Wewnętrznych (tzw. policja w policji) zatrzymała w roku 2024 trzech policjantów do śledztwa przeciwko Romualdowi R.
Wśród zatrzymanych było dwóch funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach, tj. Dariusz K., który był komendantem komisariatu policji w Sędziszowie Małopolskim i Ireneusza S., zastępca naczelnika wydziału kryminalnego ropczyckiej policji. Zatrzymano również Piotra G., wicenaczelnika wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.
Polecenie zatrzymania policjantów wydała Prokuratura Regionalna w Lublinie, która prowadzi śledztwo przeciwko Romualdowi R. Zarzuca mu przyjmowanie łapówek za tworzenie fikcyjnych kart zdrowia jego rzekomych pacjentów. W dokumentacjach lekarz miał poświadczać wizyty policjantów, strażaków, wojskowych, oficerów służb specjalnych.
Prokuratury wyłączają się z postępowania
Swego czasu psychiatra dał się poznać jako awanturnik używający broni. Romuald R., który był znany również z tego, że był biegłym sądowym ds. psychiatrii, stał się głównym „bohaterem” incydentu, do jakiego doszło w Rzeszowie przy al. Armii Krajowej.
R. awanturował się na drodze z obywatelem Węgier. Psychiatra w pewnym momencie wyciągnął broń i oddał dwa strzały w powietrze.
Sprawy nie chcieli prowadzić rzeszowscy prokuratorzy, a potem prokuratorzy z okręgu przemyskiego. Ostatecznie sprawa musiała trafić do Lublina.
(oprac. rom / PAP)
Czytaj więcej:
Awantura w budynku wielorodzinnym. Policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 39-letniej kobiety