April 24, 2025
Zdjęcie: KRD

W drugiej połowie 2024 roku w Polsce odnotowano 10,3 tys. upadłości konsumenckich. Na Podkarpaciu długi miało 214 dłużników, którzy łącznie pozostawili po sobie 6,4 mln zł zobowiązań – wskazuje Krajowy Rejestr Długów (KRD).

Geografia niewypłacalności

Najwięcej dłużników pochodzi z największych miast – powyżej 300 tys. mieszkańców. Upadłość ogłosiło tam 1458 osób, które zostawiły po sobie 67,7 mln zł długu. 

Pod względem wysokości długu dominuje mazowieckie. Zamieszkuje je 1147 bankrutów notowanych w KRD. Ich łączny dług wynosi 57,8 mln zł. Największa część z tej kwoty należy do mieszkańców Warszawy (34,5 mln zł). Na drugim miejscu znajduje się województwo śląskie, w którym jest 1037 takich osób, a do spłaty mają 39,6 mln zł. Pierwszą trójkę zamyka Wielkopolska, z 660 dłużników, których zaległości wyniosły 23,8 mln zł.

Województwo podkarpackie, ze swoimi 214 dłużnikami, pozostaje daleko poza liderami w zakresie niespłaconych wierzytelności i podium tego niechlubnego rankingu.  

Skąd tyle upadłości?

Eksperci wskazują, że to efekt problemów finansowych sprzed kilku lat – wysokiej inflacji i rosnących stóp procentowych, które utrudniały spłatę kredytów. W Polsce niemal połowa bankrutów widniała w KRD już dwa lata przed ogłoszeniem upadłości, co pokazuje, że problemy narastały stopniowo.

W całym 2024 roku upadłość konsumencką sądy zatwierdziły wobec niemal 21,2 tys. osób – wskazują dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej. To rekordowy wynik, do którego przyczyniło się również 2454 przedsiębiorców, którzy wcześniej prowadzili działalność gospodarczą. Na skutek niepowodzeń finansowych zamknęli oni firmę i ogłosili upadłość konsumencką.

Najczęściej bankrutują osoby w średnim wieku

Pod względem wieku dominują osoby z grupy 36-55 lat. Takich dłużników jest 3305, a do oddania mają ponad 141 mln zł. Starsi, powyżej 56 r.ż., powinni oddać wierzycielom 74,4 mln zł. Wśród nich zbankrutowało 1658 osób. Najmłodsi (od 18 do 35 r.ż.) pozostawili po sobie kwotę 40,5 mln zł. W tej grupie wiekowej ogłoszono 1360 upadłości.

Największe długi mają mieszkańcy dużych miast. W skali kraju bankruci pozostawili łącznie 256 mln zł zaległości, z czego największa część przypada na instytucje finansowe.

Wśród bankrutów wpisanych do KRD większość (54 proc.) stanowią mężczyźni. Uzbierali ponad 10 tys. zobowiązań na kwotę 150,7 mln zł. Dla porównania, 2930 dłużniczek ma do spłacenia 105,2 mln zł.

15 proc. Polaków nie jest w stanie regulować rachunków

– 15 proc. Polaków nie jest w stanie regulować rachunków i opłat, a 9 proc. jest zmuszone posiłkować się kredytami i pracami dorywczymi – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Mimo trudnej sytuacji, eksperci prognozują, że w drugiej połowie 2025 roku liczba upadłości powinna się ustabilizować. Łącki tłumaczy, że powinno to nastąpić wraz ze spadkiem inflacji i stopniowym obniżaniem stóp procentowych.

(oprac. rom)

Czytaj więcej: 

Rzeszowski duchowny dołączył do prezydium Caritas Polska. Nowe stanowisko ks. Piotra Potyrały

Zdjęcie: KRD

W drugiej połowie 2024 roku w Polsce odnotowano 10,3 tys. upadłości konsumenckich. Na Podkarpaciu długi miało 214 dłużników, którzy łącznie pozostawili po sobie 6,4 mln zł zobowiązań – wskazuje Krajowy Rejestr Długów (KRD).

Geografia niewypłacalności

Najwięcej dłużników pochodzi z największych miast – powyżej 300 tys. mieszkańców. Upadłość ogłosiło tam 1458 osób, które zostawiły po sobie 67,7 mln zł długu. 

Pod względem wysokości długu dominuje mazowieckie. Zamieszkuje je 1147 bankrutów notowanych w KRD. Ich łączny dług wynosi 57,8 mln zł. Największa część z tej kwoty należy do mieszkańców Warszawy (34,5 mln zł). Na drugim miejscu znajduje się województwo śląskie, w którym jest 1037 takich osób, a do spłaty mają 39,6 mln zł. Pierwszą trójkę zamyka Wielkopolska, z 660 dłużników, których zaległości wyniosły 23,8 mln zł.

Województwo podkarpackie, ze swoimi 214 dłużnikami, pozostaje daleko poza liderami w zakresie niespłaconych wierzytelności i podium tego niechlubnego rankingu.  

Skąd tyle upadłości?

Eksperci wskazują, że to efekt problemów finansowych sprzed kilku lat – wysokiej inflacji i rosnących stóp procentowych, które utrudniały spłatę kredytów. W Polsce niemal połowa bankrutów widniała w KRD już dwa lata przed ogłoszeniem upadłości, co pokazuje, że problemy narastały stopniowo.

W całym 2024 roku upadłość konsumencką sądy zatwierdziły wobec niemal 21,2 tys. osób – wskazują dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej. To rekordowy wynik, do którego przyczyniło się również 2454 przedsiębiorców, którzy wcześniej prowadzili działalność gospodarczą. Na skutek niepowodzeń finansowych zamknęli oni firmę i ogłosili upadłość konsumencką.

Najczęściej bankrutują osoby w średnim wieku

Pod względem wieku dominują osoby z grupy 36-55 lat. Takich dłużników jest 3305, a do oddania mają ponad 141 mln zł. Starsi, powyżej 56 r.ż., powinni oddać wierzycielom 74,4 mln zł. Wśród nich zbankrutowało 1658 osób. Najmłodsi (od 18 do 35 r.ż.) pozostawili po sobie kwotę 40,5 mln zł. W tej grupie wiekowej ogłoszono 1360 upadłości.

Największe długi mają mieszkańcy dużych miast. W skali kraju bankruci pozostawili łącznie 256 mln zł zaległości, z czego największa część przypada na instytucje finansowe.

Wśród bankrutów wpisanych do KRD większość (54 proc.) stanowią mężczyźni. Uzbierali ponad 10 tys. zobowiązań na kwotę 150,7 mln zł. Dla porównania, 2930 dłużniczek ma do spłacenia 105,2 mln zł.

15 proc. Polaków nie jest w stanie regulować rachunków

– 15 proc. Polaków nie jest w stanie regulować rachunków i opłat, a 9 proc. jest zmuszone posiłkować się kredytami i pracami dorywczymi – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Mimo trudnej sytuacji, eksperci prognozują, że w drugiej połowie 2025 roku liczba upadłości powinna się ustabilizować. Łącki tłumaczy, że powinno to nastąpić wraz ze spadkiem inflacji i stopniowym obniżaniem stóp procentowych.

(oprac. rom)

Czytaj więcej: 

Rzeszowski duchowny dołączył do prezydium Caritas Polska. Nowe stanowisko ks. Piotra Potyrały

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *