July 18, 2025
fot. Powiatowy Szpital Specjalistyczny w Stalowej Woli , FB / Freepik

Reklama

Po raz pierwszy od pięciu lat w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli pobrano narządy od zmarłego dawcy. Wielonarządowe pobranie organów uratowało życie i zdrowie pięciu osobom.

To ważne wydarzenie dla lokalnej transplantologii – poprzednie takie procedury w stalowowolskim szpitalu miały miejsce w 2020 i 2015 r. Lekarze podkreślają, że w ostatnich latach świadomość społeczna w kwestii dawstwa narządów rośnie, choć wciąż w regionie liczba pobrań należy do najniższych w kraju.

Jak wyglądał proces pobrania

Pobranie narządów od zmarłego dawcy odbyło się  pod koniec maja. Wcześniej specjalna komisja złożona z anestezjologa, neurochirurga i innych specjalistów stwierdziła śmierć mózgu u pacjenta po wykonaniu wszystkich koniecznych badań. Dopiero wtedy lekarze rozmawiali z rodziną, czy zmarły wyraził zgodę na pobranie swoich narządów.

– Śmierć bliskiej osoby jest trudnym doświadczeniem, ale możliwość uratowania życia innym nadaje sens tej stracie – tłumaczy Małgorzata Juda, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz koordynatorka transplantacyjna w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli.

Narządy pobrały wyspecjalizowane Ośrodki Transplantacyjne przy wsparciu Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego „Poltransplant”. Dzięki szybkiej koordynacji organy trafiły do pięciu biorców, którzy w krótkim czasie po zabiegu zostali wypisani do domów.

Zaangażowanie całego zespołu

Pobranie wielonarządowe to procedura wyjątkowo skomplikowana i wymagająca pełnej mobilizacji.

– Taka koordynacja to ogromne wyzwanie. Trzeba zaangażować lekarzy i pielęgniarki, wszystko musi być zaplanowane co do minuty – podkreśla Ewa Grygiel, lekarz kierująca Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii. 

Dyrektor szpitala Beata Barcicka-Kłosowska podziękowała zespołowi za profesjonalizm i przypominała, że każdy może poinformować bliskich o swojej decyzji w sprawie dawstwa narządów lub zgłosić się do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, co oznacza, nie życzy sobie zostać ewentualnym dawcą narządów po śmierci, bądź też poinformować najbliższych, że takim dawcą może ewentualnie zostać i podpisać oświadczenie woli.

Polska transplantologia w górę, Podkarpacie wciąż w tyle

Najlepiej pokazują to statystyki – według danych „Poltransplantu” w 2022 r. przeszczepiono w Polsce 1402 narządy od zmarłych dawców, w 2023 r. przeszczepiono już 1805 narządów wewnętrznych, a ubiegły – 2024 rok okazał się pod tym względem rekordowy, ponieważ dokonano aż 2 199 transplantacji narządów od zmarłych dawców.

Mimo to Podkarpacie pozostaje jednym z województw z najmniejszą liczbą pobrań. Dlatego w ubiegłym roku wojewódzka koordynator transplantacyjna Elżbieta Misztak prowadziła w Stalowej Woli szkolenia dla personelu medycznego i spotkała się z dziennikarzami, apelując o większą świadomość społeczną.

– Lista osób czekających na przeszczep nie maleje, a niestety coraz częściej są na niej młodzi ludzie – mówi Misztak.

Edukacja przynosi efekty

Dyrekcja stalowowolskiego szpitala podkreśla, że to właśnie działania edukacyjne i szkolenia kadry sprawiły, że po pięciu latach możliwe było ponowne przeprowadzenie takiej procedury. Szpital planuje kontynuować akcje informacyjne, by zwiększać liczbę potencjalnych dawców i dawać nadzieję kolejnym pacjentom.

(rem)

Czytaj więcej:

Rozstrzygnięcie przetargu na remont mostów i przepustów na Podkarpaciu coraz bliżej. Znamy kwoty

fot. Powiatowy Szpital Specjalistyczny w Stalowej Woli , FB / Freepik

Reklama

Po raz pierwszy od pięciu lat w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli pobrano narządy od zmarłego dawcy. Wielonarządowe pobranie organów uratowało życie i zdrowie pięciu osobom.

To ważne wydarzenie dla lokalnej transplantologii – poprzednie takie procedury w stalowowolskim szpitalu miały miejsce w 2020 i 2015 r. Lekarze podkreślają, że w ostatnich latach świadomość społeczna w kwestii dawstwa narządów rośnie, choć wciąż w regionie liczba pobrań należy do najniższych w kraju.

Jak wyglądał proces pobrania

Pobranie narządów od zmarłego dawcy odbyło się  pod koniec maja. Wcześniej specjalna komisja złożona z anestezjologa, neurochirurga i innych specjalistów stwierdziła śmierć mózgu u pacjenta po wykonaniu wszystkich koniecznych badań. Dopiero wtedy lekarze rozmawiali z rodziną, czy zmarły wyraził zgodę na pobranie swoich narządów.

– Śmierć bliskiej osoby jest trudnym doświadczeniem, ale możliwość uratowania życia innym nadaje sens tej stracie – tłumaczy Małgorzata Juda, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz koordynatorka transplantacyjna w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli.

Narządy pobrały wyspecjalizowane Ośrodki Transplantacyjne przy wsparciu Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego „Poltransplant”. Dzięki szybkiej koordynacji organy trafiły do pięciu biorców, którzy w krótkim czasie po zabiegu zostali wypisani do domów.

Zaangażowanie całego zespołu

Pobranie wielonarządowe to procedura wyjątkowo skomplikowana i wymagająca pełnej mobilizacji.

– Taka koordynacja to ogromne wyzwanie. Trzeba zaangażować lekarzy i pielęgniarki, wszystko musi być zaplanowane co do minuty – podkreśla Ewa Grygiel, lekarz kierująca Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii. 

Dyrektor szpitala Beata Barcicka-Kłosowska podziękowała zespołowi za profesjonalizm i przypominała, że każdy może poinformować bliskich o swojej decyzji w sprawie dawstwa narządów lub zgłosić się do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, co oznacza, nie życzy sobie zostać ewentualnym dawcą narządów po śmierci, bądź też poinformować najbliższych, że takim dawcą może ewentualnie zostać i podpisać oświadczenie woli.

Polska transplantologia w górę, Podkarpacie wciąż w tyle

Najlepiej pokazują to statystyki – według danych „Poltransplantu” w 2022 r. przeszczepiono w Polsce 1402 narządy od zmarłych dawców, w 2023 r. przeszczepiono już 1805 narządów wewnętrznych, a ubiegły – 2024 rok okazał się pod tym względem rekordowy, ponieważ dokonano aż 2 199 transplantacji narządów od zmarłych dawców.

Mimo to Podkarpacie pozostaje jednym z województw z najmniejszą liczbą pobrań. Dlatego w ubiegłym roku wojewódzka koordynator transplantacyjna Elżbieta Misztak prowadziła w Stalowej Woli szkolenia dla personelu medycznego i spotkała się z dziennikarzami, apelując o większą świadomość społeczną.

– Lista osób czekających na przeszczep nie maleje, a niestety coraz częściej są na niej młodzi ludzie – mówi Misztak.

Edukacja przynosi efekty

Dyrekcja stalowowolskiego szpitala podkreśla, że to właśnie działania edukacyjne i szkolenia kadry sprawiły, że po pięciu latach możliwe było ponowne przeprowadzenie takiej procedury. Szpital planuje kontynuować akcje informacyjne, by zwiększać liczbę potencjalnych dawców i dawać nadzieję kolejnym pacjentom.

(rem)

Czytaj więcej:

Rozstrzygnięcie przetargu na remont mostów i przepustów na Podkarpaciu coraz bliżej. Znamy kwoty

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *