Z dwóch do trzech zwiększy liczbę swoich pełnomocników, Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. O nowych wiceprezydentach wciąż milczy.
Obecnie Konrad Fijołek ma dwóch pełnomocników. Krzysztof Stańko z Polski 2050 jest pełnomocnikiem prezydenta ds. innowacji i rozwoju, a pełnomocnikiem ds. rozwoju gospodarczego i przedsiębiorczości jest Robert Homicki, związany z Koalicją Obywatelską.
Stańko i Homicki pełnomocnikami zostali latem 2021 roku, gdy Konrad Fijołek wygrał wtedy przedterminowe wybory na prezydenta Rzeszowa.
Trzech pełnomocników
28 maja Fijołek wydał nowe zarządzenie dotyczące swojego najbliższego otoczenia: wspomnianych pełnomocników, wiceprezydentów, sekretarza i skarbnika miasta. To właśnie z tego rozporządzenia wynika, że Fijołek będzie miał więcej pełnomocników – trzech.
Trzeci pełnomocnik ma odpowiadać za współpracę z samorządami i administracją rządową. Kto nim będzie? W wydanym zarządzeniu nazwisko nie pada. Nieoficjalnie mówi się, że może nim zostać Tomasz Kamiński, jeszcze do niedawna radny Rzeszowa.
Kamiński do 7 kwietnia, gdy odbyły się wybory samorządowe, stał na czele proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa. Ale Rozwój Rzeszowa po wyborach mocno się skurczył – z 14 radnych ma tylko pięciu. I nie ma już w tym gronie Tomasza Kamińskiego.
Deręgowski za Kaźmierczak
Nie jest do końca też jasne, czy Krzysztof Stańko i Robert Homicki utrzymają swoje stanowiska pełnomocników (ich pensje są owiane tajemnicą), szczególnie, że ten pierwszy wymieniany jest na politycznej giełdzie nazwisk jako nowy wiceprezydent Rzeszowa.
Z zarządzenia Konrada Fijołka z 28 maja wynika, że wiceprezydentami pozostają: Krystyna Stachowska i Dariusz Urbanik, a od 1 czerwca tę funkcje pełni Marcin Deręgowski, szef rzeszowskiej Platformy Obywatelskiej.
Deręgowski w tym zarządzeniu wymieniony jest jako pierwszy wiceprezydent miasta, Stachowska jako drugi, Urbanik jako trzeci. Deręgowski zajmie miejsce Jolanty Kaźmierczak, która w połowie lutego br. zrezygnowała ze stanowiska.
Formalna podkładka
Ujęcie w zarządzeniu, że Stachowska i Urbanik pozostają na stanowiskach nie oznacza, że tak będzie definitywnie. – To zarządzenie jest tylko formalną podkładką, by Marcin Deręgowski mógł zacząć pracę – słyszymy nieoficjalnie w ratuszu.
Zarządzenie w tej wiceprezydenckiej obsadzie Konrad Fijołek zawsze może zmienić. I prawdopodobnie je zmieni, bo o swoich wiceprezydentów upominają się partie, które poparły Fijołka w ostatnich wyborach: Polska 2050 i PSL.
Ten wariant bardzo się nie podoba Lewicy, która także wspierała Fijołka. O dwóch wiceprezydentach dla Trzeciej Drogi (Polska 2050 i PSL) nie chce słyszeć Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Lewicy.
Działacze Lewicy uważają, że Fijołek nie powinien „wynagradzać” PSL-u, które w wyborach samorządowych wystawiło mu konkurenta – Adama Dziedzica, a ludowcy dopiero w drugiej turze wyborów poparli Fijołka.
Decyzje po eurowyborach
On sam zapowiadał, że jeszcze w maju ogłosi pełny skład wiceprezydentów. Tak jednak nie zrobił i nie zmienia to wydane przez Fijołka zarządzenie z 28 maja, które może być tylko próbą uspokojenia nastrojów, że wszystko jest poukładane.
– Nic nie jest przesądzone. Zmian wiceprezydentów, nie licząc Marcina Deręgowskiego, należy się spodziewać – słyszymy nieoficjalnie w ratuszu.
Według zarządzenia Konrada Fijołka, Deręgowski będzie nadzorował te same wydziały, co wcześniej Jolanta Kaźmierczak, m.in. politykę mieszkaniową i zamówienia publiczne. Nowością jest sport, który dotychczas pod swoimi skrzydłami miała Krystyna Stachowska.
Fijołek zwleka z podaniem wszystkich nazwisk swoich zastępców. – Kolejne ewentualne decyzje po eurowyborach (9 czerwca). Czy i jakie, to zobaczymy – mówi enigmatycznie Fijołek, co tylko potwierdza, że dywagacje o wymianie wiceprezydentów są aktualne.
Powyborcza trauma
Stan zawieszenia niepokoi dyrektorów miejskich jednostek i wydziałów. Uważają, że Konrad Fijołek, przeciągając terminy podania ostatecznego kształtu swoich najbliższych współpracowników, zdradza „oznaki chaosu”.
– Wygląda to tak, jakby walczył ze sobą – mówi nam nieoficjalnie jeden z dyrektorów. – Na pewno odcisnął na nim wynik wyborów, bo trudno go uznać za sukces – uważa. Fijołek wygrał wybory dopiero w drugiej turze – 21 kwietnia.
– Pozostała mu „trauma” po nieczystej kampanii PiS-u. Nie może im wybaczyć brudnej kampanii. Twierdzi, że to PiS zrobił z niego niedobrego i okrutnego człowieka. Nawet szwagier Fijołka uwierzył propagandzie PiS-u – słyszymy w otoczeniu prezydenta.
Fijołek kontroluje grę?
Jeszcze inni mówią, że Konrad Fijołek w pełni kontroluje tę polityczną grę. – A dyrektorzy drżą, bo może nie wszyscy spełnili oczekiwania prezydenta. Nikt im nigdy nie obiecywał, że dyrektorami będą do emerytury – mówi nam jeden z wysoko postawionych urzędników.
W zarządzeniu Fijołka z 28 maja czytamy jeszcze, że sekretarzem miasta pozostaje Marcin Stopa, a skarbnikiem Jacek Mróz. Czy to się utrzyma, czas pokaże.
Z dwóch do trzech zwiększy liczbę swoich pełnomocników, Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. O nowych wiceprezydentach wciąż milczy.
Obecnie Konrad Fijołek ma dwóch pełnomocników. Krzysztof Stańko z Polski 2050 jest pełnomocnikiem prezydenta ds. innowacji i rozwoju, a pełnomocnikiem ds. rozwoju gospodarczego i przedsiębiorczości jest Robert Homicki, związany z Koalicją Obywatelską.
Stańko i Homicki pełnomocnikami zostali latem 2021 roku, gdy Konrad Fijołek wygrał wtedy przedterminowe wybory na prezydenta Rzeszowa.
Trzech pełnomocników
28 maja Fijołek wydał nowe zarządzenie dotyczące swojego najbliższego otoczenia: wspomnianych pełnomocników, wiceprezydentów, sekretarza i skarbnika miasta. To właśnie z tego rozporządzenia wynika, że Fijołek będzie miał więcej pełnomocników – trzech.
Trzeci pełnomocnik ma odpowiadać za współpracę z samorządami i administracją rządową. Kto nim będzie? W wydanym zarządzeniu nazwisko nie pada. Nieoficjalnie mówi się, że może nim zostać Tomasz Kamiński, jeszcze do niedawna radny Rzeszowa.
Kamiński do 7 kwietnia, gdy odbyły się wybory samorządowe, stał na czele proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa. Ale Rozwój Rzeszowa po wyborach mocno się skurczył – z 14 radnych ma tylko pięciu. I nie ma już w tym gronie Tomasza Kamińskiego.
Deręgowski za Kaźmierczak
Nie jest do końca też jasne, czy Krzysztof Stańko i Robert Homicki utrzymają swoje stanowiska pełnomocników (ich pensje są owiane tajemnicą), szczególnie, że ten pierwszy wymieniany jest na politycznej giełdzie nazwisk jako nowy wiceprezydent Rzeszowa.
Z zarządzenia Konrada Fijołka z 28 maja wynika, że wiceprezydentami pozostają: Krystyna Stachowska i Dariusz Urbanik, a od 1 czerwca tę funkcje pełni Marcin Deręgowski, szef rzeszowskiej Platformy Obywatelskiej.
Deręgowski w tym zarządzeniu wymieniony jest jako pierwszy wiceprezydent miasta, Stachowska jako drugi, Urbanik jako trzeci. Deręgowski zajmie miejsce Jolanty Kaźmierczak, która w połowie lutego br. zrezygnowała ze stanowiska.
Formalna podkładka
Ujęcie w zarządzeniu, że Stachowska i Urbanik pozostają na stanowiskach nie oznacza, że tak będzie definitywnie. – To zarządzenie jest tylko formalną podkładką, by Marcin Deręgowski mógł zacząć pracę – słyszymy nieoficjalnie w ratuszu.
Zarządzenie w tej wiceprezydenckiej obsadzie Konrad Fijołek zawsze może zmienić. I prawdopodobnie je zmieni, bo o swoich wiceprezydentów upominają się partie, które poparły Fijołka w ostatnich wyborach: Polska 2050 i PSL.
Ten wariant bardzo się nie podoba Lewicy, która także wspierała Fijołka. O dwóch wiceprezydentach dla Trzeciej Drogi (Polska 2050 i PSL) nie chce słyszeć Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Lewicy.
Działacze Lewicy uważają, że Fijołek nie powinien „wynagradzać” PSL-u, które w wyborach samorządowych wystawiło mu konkurenta – Adama Dziedzica, a ludowcy dopiero w drugiej turze wyborów poparli Fijołka.
Decyzje po eurowyborach
On sam zapowiadał, że jeszcze w maju ogłosi pełny skład wiceprezydentów. Tak jednak nie zrobił i nie zmienia to wydane przez Fijołka zarządzenie z 28 maja, które może być tylko próbą uspokojenia nastrojów, że wszystko jest poukładane.
– Nic nie jest przesądzone. Zmian wiceprezydentów, nie licząc Marcina Deręgowskiego, należy się spodziewać – słyszymy nieoficjalnie w ratuszu.
Według zarządzenia Konrada Fijołka, Deręgowski będzie nadzorował te same wydziały, co wcześniej Jolanta Kaźmierczak, m.in. politykę mieszkaniową i zamówienia publiczne. Nowością jest sport, który dotychczas pod swoimi skrzydłami miała Krystyna Stachowska.
Fijołek zwleka z podaniem wszystkich nazwisk swoich zastępców. – Kolejne ewentualne decyzje po eurowyborach (9 czerwca). Czy i jakie, to zobaczymy – mówi enigmatycznie Fijołek, co tylko potwierdza, że dywagacje o wymianie wiceprezydentów są aktualne.
Powyborcza trauma
Stan zawieszenia niepokoi dyrektorów miejskich jednostek i wydziałów. Uważają, że Konrad Fijołek, przeciągając terminy podania ostatecznego kształtu swoich najbliższych współpracowników, zdradza „oznaki chaosu”.
– Wygląda to tak, jakby walczył ze sobą – mówi nam nieoficjalnie jeden z dyrektorów. – Na pewno odcisnął na nim wynik wyborów, bo trudno go uznać za sukces – uważa. Fijołek wygrał wybory dopiero w drugiej turze – 21 kwietnia.
– Pozostała mu „trauma” po nieczystej kampanii PiS-u. Nie może im wybaczyć brudnej kampanii. Twierdzi, że to PiS zrobił z niego niedobrego i okrutnego człowieka. Nawet szwagier Fijołka uwierzył propagandzie PiS-u – słyszymy w otoczeniu prezydenta.
Fijołek kontroluje grę?
Jeszcze inni mówią, że Konrad Fijołek w pełni kontroluje tę polityczną grę. – A dyrektorzy drżą, bo może nie wszyscy spełnili oczekiwania prezydenta. Nikt im nigdy nie obiecywał, że dyrektorami będą do emerytury – mówi nam jeden z wysoko postawionych urzędników.
W zarządzeniu Fijołka z 28 maja czytamy jeszcze, że sekretarzem miasta pozostaje Marcin Stopa, a skarbnikiem Jacek Mróz. Czy to się utrzyma, czas pokaże.