August 6, 2025
fot. Ochotnicza Straż Pożarna - Głogów Małopolski / FB

Strażacy aż czterokrotnie gasili pożar dachu murowanego domu z instalacją fotowoltaiczną w Głogowie Małopolskim. Pierwszy wyjazd miał miejsce we wtorek 5 sierpnia o godz. 3:00, ostatni dzisiaj rano rano. Nikomu nic się nie stało. 

Pierwsza akcja gaśnicza trwała pięć godzin, płomień objął cały dach. Ogień pojawił się we wtorek o świcie. Mieszkańcy sami opuścili budynek. Strażacy dogasili pożar i wrócili do bazy. Po kilku godzinach znów zostali wezwani, bo płomienie wróciły. Tego samego dnia wieczorem ok. godz. 19:00 ogień znów się pojawił. Czwarta interwencja miała miejsce dzisiaj rano.

– Gasiliśmy ten dach cztery razy w ciągu jednej doby. Cały czas tliła się tam warstwa łatwopalnej celulozy, która zatrzymuje wodę i potrafi się tlić przez długi czas – powiedział nam mł. bryg. Grzegorz Czerwonka, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Rzeszowie.

Część mieszkalna budynku została zalana na w wyniku akcji gaśniczej. 

Trudny pożar pod dachem

Materiał, który tlił się pod dachem, to najprawdopodobniej celuloza używana do ocieplania budynków.

– To bardzo trudny materiał do gaszenia. Woda nie daje gwarancji, że ogień się nie wznowi. I faktycznie wracał – dodaje Czerwonka.

fot. Ochotnicza Straż Pożarna – Głogów Małopolski / FB

Przyczyna wciąż nieznana

Strażacy zabezpieczyli instalację przed napięciem i sprawdzili, czy nie ma innych ognisk ognia. Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną pierwszego pożaru.

Na miejscu działały jednostki PSP z Rzeszowa oraz druhowie OSP z Głogowa Małopolskiego i Rogoźnicy.

(rem)

Czytaj więcej:

Posiadał broń myśliwską bez zezwolenia i narkotyki. Zaskakujące odkrycie w domu 33-latka [ZDJĘCIA, WIDEO]

fot. Ochotnicza Straż Pożarna – Głogów Małopolski / FB

Strażacy aż czterokrotnie gasili pożar dachu murowanego domu z instalacją fotowoltaiczną w Głogowie Małopolskim. Pierwszy wyjazd miał miejsce we wtorek 5 sierpnia o godz. 3:00, ostatni dzisiaj rano rano. Nikomu nic się nie stało. 

Pierwsza akcja gaśnicza trwała pięć godzin, płomień objął cały dach. Ogień pojawił się we wtorek o świcie. Mieszkańcy sami opuścili budynek. Strażacy dogasili pożar i wrócili do bazy. Po kilku godzinach znów zostali wezwani, bo płomienie wróciły. Tego samego dnia wieczorem ok. godz. 19:00 ogień znów się pojawił. Czwarta interwencja miała miejsce dzisiaj rano.

– Gasiliśmy ten dach cztery razy w ciągu jednej doby. Cały czas tliła się tam warstwa łatwopalnej celulozy, która zatrzymuje wodę i potrafi się tlić przez długi czas – powiedział nam mł. bryg. Grzegorz Czerwonka, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Rzeszowie.

Część mieszkalna budynku została zalana na w wyniku akcji gaśniczej. 

Trudny pożar pod dachem

Materiał, który tlił się pod dachem, to najprawdopodobniej celuloza używana do ocieplania budynków.

– To bardzo trudny materiał do gaszenia. Woda nie daje gwarancji, że ogień się nie wznowi. I faktycznie wracał – dodaje Czerwonka.

fot. Ochotnicza Straż Pożarna – Głogów Małopolski / FB

Przyczyna wciąż nieznana

Strażacy zabezpieczyli instalację przed napięciem i sprawdzili, czy nie ma innych ognisk ognia. Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną pierwszego pożaru.

Na miejscu działały jednostki PSP z Rzeszowa oraz druhowie OSP z Głogowa Małopolskiego i Rogoźnicy.

(rem)

Czytaj więcej:

Posiadał broń myśliwską bez zezwolenia i narkotyki. Zaskakujące odkrycie w domu 33-latka [ZDJĘCIA, WIDEO]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *