Prezydent elekt, Karol Nawrocki już w pierwszym sporze z Jarosławem Kaczyńskim pokazał, kto będzie rządził w Pałacu Prezydenckim. Odmówił wzięcia podkarpackiego posła Marka Kuchcińskiego na stanowisko ministra w Kancelarii Prezydenta. Prezes PiS chciał mieć w otoczeniu Nawrockiego swojego zaufanego człowieka z regionu.
Tygodnik Newsweek ujawnił kulisy pierwszego konfliktu między prezydentem elektem a prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Podczas spotkania przy Nowogrodzkiej Jarosław Kaczyński zaproponował Karolowi Nawrockiemu konkretną kandydaturę na stanowisko ministra w Kancelarii Prezydenta. Tym kandydatem miał być pochodzący z Przemyśla poseł i były marszałek Sejmu Marek Kuchciński, ale prezydent elekt stanowczo odmówił takiej współpracy.
Kaczyński chciał swoich ludzi
Prezydent elekt ma wprowadzić się do Pałacu Prezydenckiego 6 sierpnia i przed tym terminem musi skompletować zespół współpracowników. Kaczyński najwyraźniej chciał mieć wpływ na obsadę kluczowych stanowisk w otoczeniu Nawrockiego. Według ustaleń Newsweeka poseł z Podkarpacia Kuchciński miałby pełnić rolę „oczu i uszu” prezesa PiS w Pałacu Prezydenckim.
Reakcja Nawrockiego zaskoczyła kierownictwo partii. Jeden z polityków PiS w rozmowie z tygodnikiem przyznał wprost, że mają świadomość tego, iż Nawrocki będzie bardzo trudny we współpracy.
Polityczna wrzawa
Do doniesień Newsweeka odniósł się poseł Konfederacji Przemysław Wipler na antenie TVN24. Potwierdził, że ma kontakt z ludźmi z otoczenia prezydenta elekta i informacje o odmowie Nawrockiego nie są plotką. Wipler ocenił odmowę Kuchcińskiego jako dobry prognostyk dla przyszłej prezydentury.
– Jestem przekonany, że ona będzie inna niż prezydentura Andrzeja Dudy. Przede wszystkim jestem przekonany, że on będzie dużo bardziej samodzielnym politykiem, bo jest dużo mniej związany z jądrem Prawa i Sprawiedliwości niż Andrzej Duda – mówił poseł Konfederacji.
Kontrowersyjne wybory na Podkarpaciu
Pochodzący z Przemyśla Marek Kuchciński od ponad dwudziestu lat zasiada w polskim parlamencie. Był marszałkiem Sejmu oraz szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W listopadzie 2024 r. został wybrany szefem podkarpackich struktur PiS, ale wybory te budziły kontrowersje.
Jak ujawnił Onet, około 50 byłych członków Suwerennej Polski zostało wykluczonych z udziału w głosowaniu, mimo że po fuzji partii przysługiwało im takie prawo. Poseł z Podkarpacia Kuchciński pokonał posłankę Annę Schmidt różnicą zaledwie 11 głosów – 191 do 180.
(lp)
Czytaj więcej:
Koniec fontanny na Placu Wolności w Rzeszowie? Miasto ma nowy pomysł
Prezydent elekt, Karol Nawrocki już w pierwszym sporze z Jarosławem Kaczyńskim pokazał, kto będzie rządził w Pałacu Prezydenckim. Odmówił wzięcia podkarpackiego posła Marka Kuchcińskiego na stanowisko ministra w Kancelarii Prezydenta. Prezes PiS chciał mieć w otoczeniu Nawrockiego swojego zaufanego człowieka z regionu.
Tygodnik Newsweek ujawnił kulisy pierwszego konfliktu między prezydentem elektem a prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Podczas spotkania przy Nowogrodzkiej Jarosław Kaczyński zaproponował Karolowi Nawrockiemu konkretną kandydaturę na stanowisko ministra w Kancelarii Prezydenta. Tym kandydatem miał być pochodzący z Przemyśla poseł i były marszałek Sejmu Marek Kuchciński, ale prezydent elekt stanowczo odmówił takiej współpracy.
Kaczyński chciał swoich ludzi
Prezydent elekt ma wprowadzić się do Pałacu Prezydenckiego 6 sierpnia i przed tym terminem musi skompletować zespół współpracowników. Kaczyński najwyraźniej chciał mieć wpływ na obsadę kluczowych stanowisk w otoczeniu Nawrockiego. Według ustaleń Newsweeka poseł z Podkarpacia Kuchciński miałby pełnić rolę „oczu i uszu” prezesa PiS w Pałacu Prezydenckim.
Reakcja Nawrockiego zaskoczyła kierownictwo partii. Jeden z polityków PiS w rozmowie z tygodnikiem przyznał wprost, że mają świadomość tego, iż Nawrocki będzie bardzo trudny we współpracy.
Polityczna wrzawa
Do doniesień Newsweeka odniósł się poseł Konfederacji Przemysław Wipler na antenie TVN24. Potwierdził, że ma kontakt z ludźmi z otoczenia prezydenta elekta i informacje o odmowie Nawrockiego nie są plotką. Wipler ocenił odmowę Kuchcińskiego jako dobry prognostyk dla przyszłej prezydentury.
– Jestem przekonany, że ona będzie inna niż prezydentura Andrzeja Dudy. Przede wszystkim jestem przekonany, że on będzie dużo bardziej samodzielnym politykiem, bo jest dużo mniej związany z jądrem Prawa i Sprawiedliwości niż Andrzej Duda – mówił poseł Konfederacji.
Kontrowersyjne wybory na Podkarpaciu
Pochodzący z Przemyśla Marek Kuchciński od ponad dwudziestu lat zasiada w polskim parlamencie. Był marszałkiem Sejmu oraz szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W listopadzie 2024 r. został wybrany szefem podkarpackich struktur PiS, ale wybory te budziły kontrowersje.
Jak ujawnił Onet, około 50 byłych członków Suwerennej Polski zostało wykluczonych z udziału w głosowaniu, mimo że po fuzji partii przysługiwało im takie prawo. Poseł z Podkarpacia Kuchciński pokonał posłankę Annę Schmidt różnicą zaledwie 11 głosów – 191 do 180.
(lp)
Czytaj więcej:
Koniec fontanny na Placu Wolności w Rzeszowie? Miasto ma nowy pomysł