Do kampanii wyborczej za 5 lat trzeba się przygotowywać już teraz – mówią po niedzielnych wyborach w Rzeszowie politycy PiS.
Dogrywkę prezydencką wygrał Konrad Fijołek (Rozwój Rzeszowa), pokonał kandydata PiS – Waldemara Szumnego. Fijołek otrzymał 54,90 proc. głosów, Szumny – 45,10 proc. Mimo porażki Szumnego, politycy PiS uważają, że ich kandydat wzorowo prowadził kampanię.
– Szumny może być dumny – rymował podczas niedzielnego wieczoru wyborczego Władysław Ortyl (PiS), marszałek podkarpacki. Szumnemu gratulował „determinacji, profesjonalnego zaangażowania”. – Dawno takiego nie widziałem – podkreślał Ortyl.
Sam Ortyl liczył na to, że wynik wyborów w Rzeszowie będzie się ważył do ostatniej chwili, tak jak w Krakowie. Tak się jednak nie stało, ale politycy PiS są dumni z Szumnego, podkreślają, że miał profesjonalny sztab. Kierował nim Daniel Dryniak.
– Nie wzniecał pożarów, tylko entuzjazm – mówił Ortyl. Dryniak jest emerytowanym strażakiem, jeszcze do niedawna był zastępcą komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. Po odejściu ze służby, Dryniak zaangażował się w politykę.
– Ta ekipa musi przetrwać przez te pięć lat. Kampanię trzeba rozpocząć za chwilę, już teraz przygotowywać się do tego, co będzie za 5 lat – radził Władysław Ortyl.
Niecne chwyty konkurenta
W podobnym tonie podczas wieczoru wyborczego Waldemara Szumnego mówiła Ewa Leniart, posłanka PiS, była wojewoda podkarpacki, szefowa regionalnych struktur partii. Leniart przypominała rozmowy z mieszkańcami podczas kampanii wyborczej.
– Rzeszów wymaga dynamicznego rozwoju, zmian w zarządzaniu, otwartości urzędu prezydenta na ludzi i ich sprawy. Te wyzywania musi podjąć konkurent [Konrad Fijołek – przyp. red.] – mówiła Ewa Leniart.
Jej zdaniem, fakt, że Fijołek wygrał wybory na prezydenta dopiero w drugiej turze, jest sygnałem, że będzie on musiał też zwracać uwagę na postulaty Szumnego. Leniart uważa, że wynik Fijołka zobowiązuje go do „zmiany sposobu zarządzania miastem”.
Leniart podkreślała, że ich kandydat „wytrzymał trud kampanijny”, że Szumny ze swoją drużyną był tam, gdzie był powinien być.
– Pokazał się jako dobry, mądry, rozważny lider, który z matematycznym, logicznym przesłaniem kroczył do przodu. Nie dał się wybić z dobrego nastroju, mimo tego, że konkurent chwyty niecne stosował dość częste – mówiła Leniart.
O sztabowcach Szumnego wypowiadała się w samych superlatywach. – Pokazaliście, że w pięknym stylu, doskonałej współpracy, z uśmiechem na ustach można podchodzić do mieszkańców – zwracała uwagę posłanka PiS.
Też dziękowała Danielowi Dryniakowi, szefowi sztabu wyborczego Waldemara Szumnego. – Był niezawodny, zdeterminowany, dyspozycyjny praktycznie 24 godziny na dobę. Spinał nas wszystkich. To mógł zrobić tylko wyjątkowy człowiek – chwaliła Dryniaka Ewa Leniart.
Podkreślała także zaangażowanie w kampanię Szumnego marszałka Władysława Ortyla, co dowodziło, że za Szumnym stała „szczera wola współpracy ze wszystkimi samorządami Podkarpacia”. – Rzeszów nie jest samotną wyspą – mówiła Leniart.
– Samorząd wojewódzki jest kluczem do rozwoju całego regionu – zaznaczała.
Napisać nową historię
Leniart mówiła, że kampania pokazała, że „drużyna PiS” może „grać fair, zawsze przestrzega reguł”. – Dzisiaj zaczynamy nowy bieg, w radzie miasta zaczynamy całkiem nową historię – podkreślała posłanka PiS..
Bo to PiS w wyborach z 7 kwietnia wygrał wybory do Rady Miasta Rzeszowa, będzie miał najwięcej radnych – dziewięciu. Konrad Fijołek stracił swoje zaplecze polityczne. Będzie miał tylko pięciu radnych i nawet z Koalicją Obywatelską (7 radnych) nie ma większości.
– Klub PiS będzie największym klubem, który będzie dbał o to, żeby nie było tak jak było, jeśli chodzi o złe decyzje, złe rozstrzygnięcia, sposób funkcjonowania urzędu. My tego dla naszych wyborców dopilnujemy – zapowiedziała Ewa Leniart.
– Za 5 lat historia będzie inaczej rozstrzygnięta. Jestem przekonana, że wygramy kolejne wybory – dodawała posłanka PiS. Podziękowała też mieszkańcom, że podczas spotkań w czasie kampanii mieli dla PiS „serce, czas na uścisk dłoni”.
– To naprawdę świetna kampania. Chcieć to móc. Myśmy chcieli zmieniać Rzeszów z myślą o mieszkańcach – mówiła Leniart. – Wynik wyborów przyjmujemy z wielkim szacunkiem i ze świadomością, że także w Rzeszowie może wygrać kandydat PiS – dodawała.
Liczy na to, że u Konrada Fijołka po wyborach, po których stracił zaplecze, pojawi się „refleksja” i wyciągnie on wnioski „ze złych, niedobrych działań, które wiążą się z pomówieniami”. – W radzie miasta trzeba będzie współpracować – powiedziała Leniart.
Dla PiS wyniki wyborów samorządowych pokazały jeszcze coś innego. – Wszyscy chcieli nas „zaorać”. Jesteśmy w dobrej kondycji – ocenił Władysław Ortyl.
Do kampanii wyborczej za 5 lat trzeba się przygotowywać już teraz – mówią po niedzielnych wyborach w Rzeszowie politycy PiS.
Dogrywkę prezydencką wygrał Konrad Fijołek (Rozwój Rzeszowa), pokonał kandydata PiS – Waldemara Szumnego. Fijołek otrzymał 54,90 proc. głosów, Szumny – 45,10 proc. Mimo porażki Szumnego, politycy PiS uważają, że ich kandydat wzorowo prowadził kampanię.
– Szumny może być dumny – rymował podczas niedzielnego wieczoru wyborczego Władysław Ortyl (PiS), marszałek podkarpacki. Szumnemu gratulował „determinacji, profesjonalnego zaangażowania”. – Dawno takiego nie widziałem – podkreślał Ortyl.
Sam Ortyl liczył na to, że wynik wyborów w Rzeszowie będzie się ważył do ostatniej chwili, tak jak w Krakowie. Tak się jednak nie stało, ale politycy PiS są dumni z Szumnego, podkreślają, że miał profesjonalny sztab. Kierował nim Daniel Dryniak.
– Nie wzniecał pożarów, tylko entuzjazm – mówił Ortyl. Dryniak jest emerytowanym strażakiem, jeszcze do niedawna był zastępcą komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. Po odejściu ze służby, Dryniak zaangażował się w politykę.
– Ta ekipa musi przetrwać przez te pięć lat. Kampanię trzeba rozpocząć za chwilę, już teraz przygotowywać się do tego, co będzie za 5 lat – radził Władysław Ortyl.
Niecne chwyty konkurenta
W podobnym tonie podczas wieczoru wyborczego Waldemara Szumnego mówiła Ewa Leniart, posłanka PiS, była wojewoda podkarpacki, szefowa regionalnych struktur partii. Leniart przypominała rozmowy z mieszkańcami podczas kampanii wyborczej.
– Rzeszów wymaga dynamicznego rozwoju, zmian w zarządzaniu, otwartości urzędu prezydenta na ludzi i ich sprawy. Te wyzywania musi podjąć konkurent [Konrad Fijołek – przyp. red.] – mówiła Ewa Leniart.
Jej zdaniem, fakt, że Fijołek wygrał wybory na prezydenta dopiero w drugiej turze, jest sygnałem, że będzie on musiał też zwracać uwagę na postulaty Szumnego. Leniart uważa, że wynik Fijołka zobowiązuje go do „zmiany sposobu zarządzania miastem”.
Leniart podkreślała, że ich kandydat „wytrzymał trud kampanijny”, że Szumny ze swoją drużyną był tam, gdzie był powinien być.
– Pokazał się jako dobry, mądry, rozważny lider, który z matematycznym, logicznym przesłaniem kroczył do przodu. Nie dał się wybić z dobrego nastroju, mimo tego, że konkurent chwyty niecne stosował dość częste – mówiła Leniart.
O sztabowcach Szumnego wypowiadała się w samych superlatywach. – Pokazaliście, że w pięknym stylu, doskonałej współpracy, z uśmiechem na ustach można podchodzić do mieszkańców – zwracała uwagę posłanka PiS.
Też dziękowała Danielowi Dryniakowi, szefowi sztabu wyborczego Waldemara Szumnego. – Był niezawodny, zdeterminowany, dyspozycyjny praktycznie 24 godziny na dobę. Spinał nas wszystkich. To mógł zrobić tylko wyjątkowy człowiek – chwaliła Dryniaka Ewa Leniart.
Podkreślała także zaangażowanie w kampanię Szumnego marszałka Władysława Ortyla, co dowodziło, że za Szumnym stała „szczera wola współpracy ze wszystkimi samorządami Podkarpacia”. – Rzeszów nie jest samotną wyspą – mówiła Leniart.
– Samorząd wojewódzki jest kluczem do rozwoju całego regionu – zaznaczała.
Napisać nową historię
Leniart mówiła, że kampania pokazała, że „drużyna PiS” może „grać fair, zawsze przestrzega reguł”. – Dzisiaj zaczynamy nowy bieg, w radzie miasta zaczynamy całkiem nową historię – podkreślała posłanka PiS..
Bo to PiS w wyborach z 7 kwietnia wygrał wybory do Rady Miasta Rzeszowa, będzie miał najwięcej radnych – dziewięciu. Konrad Fijołek stracił swoje zaplecze polityczne. Będzie miał tylko pięciu radnych i nawet z Koalicją Obywatelską (7 radnych) nie ma większości.
– Klub PiS będzie największym klubem, który będzie dbał o to, żeby nie było tak jak było, jeśli chodzi o złe decyzje, złe rozstrzygnięcia, sposób funkcjonowania urzędu. My tego dla naszych wyborców dopilnujemy – zapowiedziała Ewa Leniart.
– Za 5 lat historia będzie inaczej rozstrzygnięta. Jestem przekonana, że wygramy kolejne wybory – dodawała posłanka PiS. Podziękowała też mieszkańcom, że podczas spotkań w czasie kampanii mieli dla PiS „serce, czas na uścisk dłoni”.
– To naprawdę świetna kampania. Chcieć to móc. Myśmy chcieli zmieniać Rzeszów z myślą o mieszkańcach – mówiła Leniart. – Wynik wyborów przyjmujemy z wielkim szacunkiem i ze świadomością, że także w Rzeszowie może wygrać kandydat PiS – dodawała.
Liczy na to, że u Konrada Fijołka po wyborach, po których stracił zaplecze, pojawi się „refleksja” i wyciągnie on wnioski „ze złych, niedobrych działań, które wiążą się z pomówieniami”. – W radzie miasta trzeba będzie współpracować – powiedziała Leniart.
Dla PiS wyniki wyborów samorządowych pokazały jeszcze coś innego. – Wszyscy chcieli nas „zaorać”. Jesteśmy w dobrej kondycji – ocenił Władysław Ortyl.