Na poligonie w Nowej Dębie na Podkarpaciu odbył się pokaz amerykańskiego systemu antydronowego, który został przekazany polskiej armii. System MEROPS będzie wykorzystywany na wschodniej granicy kraju, do czasu opracowania polskiego odpowiednika.
Pokazowi przyglądał się zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Stanisław Czosnek, który podkreślił, że Polska musi wyciągnąć wnioski z tego, co się dzieje na Ukrainie.
W jego ocenie nie wystarczy tylko rozbudowa muru na granicy z Białorusią, ale konieczne są także systemy rozpoznania i radarowe oraz systemy antydronowe.
Gen. Czosnek zaznaczył, że wydarzenia z października, kiedy do Polski wleciały rosyjskie drony, pokazały, że nasz kraj musi podjąć szybkie i zdecydowane działania.
– Stąd też prośba do strony amerykańskiej o zaprezentowanie sprzętu, który dzisiaj widzieliśmy. Mówię tutaj o systemie MEROPS, ten system obrony powietrznej jest na tyle skuteczny, że aby uniknąć sytuacji z października – mówił.
„Gap filler” dla polskiej obrony powietrznej
Zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział, że do polskiej armii w ramach tzw. gap fillera, czyli do czasu wypracowania własnego systemu antydronowego, trafi sprzęt podarowany przez Amerykanów.
– Będzie on na wyposażeniu naszych pododdziałów przeciwlotniczych i wejdzie w system obrony powietrznej kraju, tam gdzie to zagrożenie jest największe, czyli na wschodzie – mówił.
System, który trafił do Polski, zawiera elementy rozpoznania (radary) i systemy kinetyczne (drony), które mają strącić wrogie statki bezzałogowe. Sprzęt będzie wykorzystywany przez 16. i 18. pułk przeciwlotniczy na wschodzie kraju.
Jak podkreślił gen. Czosnek, jest to nowa technologia, która została sprawdzona już w Ukrainie, a jej skuteczność to 90 proc.
– Ten system ma pozytywne opinie, stąd też decyzja polskich sił zbrojnych, żeby ten sprzęt w ramach tak zwanego gap fillera został wdrożony u nas – powiedział.
Wojskowy podkreślił, że Polska pracuje nad własnym systemem antydronowym, który docelowo zastąpi amerykański MEROPS. Dodał przy tym, że wojsku nie zależy na tym, żeby kupować takie ilości sprzętu, które będą „leżeć na półkach”.
– Dlatego, że zmiany technologiczne idą tak szybko, że wojsko nie byłoby w stanie nadążyć z modernizacją tego sprzętu. Wobec tego ten sprzęt w pierwszej kolejności pójdzie do zabezpieczenia operacji reagowania kryzysowego, z którymi w tej chwili mamy do czynienia. Następnie trafi do szkolenia wojsk. I wreszcie to na barkach firm pozostanie obowiązek modernizacji tego sprzętu – mówił wojskowy.
Szkolenie ukraińskich żołnierzy i wsparcie z Jasionki
Gen. Czosnek podał również, że do tej pory w Polsce, głównie na poligonach w zachodniej części kraju, przeszkolonych zostało 30 tys. ukraińskich żołnierzy. Szkolenie prowadzone było zarówno przez polskich, jak i ukraińskich instruktorów.
– Sądzę, że to, że Ukraina trwa nadal i walczy mimo obiektywnych trudności, jest również zasługą polskich żołnierzy – powiedział.
W tym kontekście dodał, że każdego dnia w pomoc Ukrainie w hubie w podrzeszowskiej Jasionce zaangażowanych jest ponad 800 żołnierzy.
Amerykanie przekazali Polsce 4 zestawy MEROPS. System obsługuje 6 żołnierzy, potrzeba również trzech samochodów – na jednym jest zintegrowana wyrzutnia, drugi pojazd to stanowisko dowodzenia, a trzeci przeznaczony jest do przewozu radarów.
Testy poligonowe systemu zakończą się 23 listopada, następnie odbędą się testy radarów, które wchodzą w jego skład. Na razie przeszkolonych zostało 12 polskich instruktorów.
(red., źródło PAP)
Czytaj więcej:
Na poligonie w Nowej Dębie na Podkarpaciu odbył się pokaz amerykańskiego systemu antydronowego, który został przekazany polskiej armii. System MEROPS będzie wykorzystywany na wschodniej granicy kraju, do czasu opracowania polskiego odpowiednika.
Pokazowi przyglądał się zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Stanisław Czosnek, który podkreślił, że Polska musi wyciągnąć wnioski z tego, co się dzieje na Ukrainie.
W jego ocenie nie wystarczy tylko rozbudowa muru na granicy z Białorusią, ale konieczne są także systemy rozpoznania i radarowe oraz systemy antydronowe.
Gen. Czosnek zaznaczył, że wydarzenia z października, kiedy do Polski wleciały rosyjskie drony, pokazały, że nasz kraj musi podjąć szybkie i zdecydowane działania.
– Stąd też prośba do strony amerykańskiej o zaprezentowanie sprzętu, który dzisiaj widzieliśmy. Mówię tutaj o systemie MEROPS, ten system obrony powietrznej jest na tyle skuteczny, że aby uniknąć sytuacji z października – mówił.
„Gap filler” dla polskiej obrony powietrznej
Zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział, że do polskiej armii w ramach tzw. gap fillera, czyli do czasu wypracowania własnego systemu antydronowego, trafi sprzęt podarowany przez Amerykanów.
– Będzie on na wyposażeniu naszych pododdziałów przeciwlotniczych i wejdzie w system obrony powietrznej kraju, tam gdzie to zagrożenie jest największe, czyli na wschodzie – mówił.
System, który trafił do Polski, zawiera elementy rozpoznania (radary) i systemy kinetyczne (drony), które mają strącić wrogie statki bezzałogowe. Sprzęt będzie wykorzystywany przez 16. i 18. pułk przeciwlotniczy na wschodzie kraju.
Jak podkreślił gen. Czosnek, jest to nowa technologia, która została sprawdzona już w Ukrainie, a jej skuteczność to 90 proc.
– Ten system ma pozytywne opinie, stąd też decyzja polskich sił zbrojnych, żeby ten sprzęt w ramach tak zwanego gap fillera został wdrożony u nas – powiedział.
Wojskowy podkreślił, że Polska pracuje nad własnym systemem antydronowym, który docelowo zastąpi amerykański MEROPS. Dodał przy tym, że wojsku nie zależy na tym, żeby kupować takie ilości sprzętu, które będą „leżeć na półkach”.
– Dlatego, że zmiany technologiczne idą tak szybko, że wojsko nie byłoby w stanie nadążyć z modernizacją tego sprzętu. Wobec tego ten sprzęt w pierwszej kolejności pójdzie do zabezpieczenia operacji reagowania kryzysowego, z którymi w tej chwili mamy do czynienia. Następnie trafi do szkolenia wojsk. I wreszcie to na barkach firm pozostanie obowiązek modernizacji tego sprzętu – mówił wojskowy.
Szkolenie ukraińskich żołnierzy i wsparcie z Jasionki
Gen. Czosnek podał również, że do tej pory w Polsce, głównie na poligonach w zachodniej części kraju, przeszkolonych zostało 30 tys. ukraińskich żołnierzy. Szkolenie prowadzone było zarówno przez polskich, jak i ukraińskich instruktorów.
– Sądzę, że to, że Ukraina trwa nadal i walczy mimo obiektywnych trudności, jest również zasługą polskich żołnierzy – powiedział.
W tym kontekście dodał, że każdego dnia w pomoc Ukrainie w hubie w podrzeszowskiej Jasionce zaangażowanych jest ponad 800 żołnierzy.
Amerykanie przekazali Polsce 4 zestawy MEROPS. System obsługuje 6 żołnierzy, potrzeba również trzech samochodów – na jednym jest zintegrowana wyrzutnia, drugi pojazd to stanowisko dowodzenia, a trzeci przeznaczony jest do przewozu radarów.
Testy poligonowe systemu zakończą się 23 listopada, następnie odbędą się testy radarów, które wchodzą w jego skład. Na razie przeszkolonych zostało 12 polskich instruktorów.
(red., źródło PAP)
Czytaj więcej:
