July 17, 2025
Zdjęcie: Rzeszów News

Reklama

Z najnowszej analizy Instytut Samar dotyczącej rynku sprzedaży nowych samochodów osobowych w Polsce wynika, że chińskie marki zdobywają serca (i portfele) mieszkańców tzw. „ściany wschodniej”, w tym Podkarpacia.

Dane obejmują porównanie pierwszego kwartału 2025 i 2024 roku dla nowych samochodów osobowych pod kątem zysku i straty udziałów rynkowych w poszczególnych województwach. 

Ekspansja marek chińskich

Rankingi liderów rynku to podstawowa forma prezentacji w mediach, która stanowi bazę do licznych dyskusji. Aby na chwilę odejść od dotychczas przyjętego schematu, spójrzmy na rynek z nieco innej perspektywy: dynamiki zmian i liderów (marek), którzy najwięcej zyskali.

W pięciu województwach marka MG jest liderem „zysku”. Zapewne wielu kierowcom MG nadal kojarzy się z brytyjską klasyką z dawnych lat. Ta marka podzieliła los Volvo (kupiona przez chiński koncern Geely), trafiając w ręce SAIC Motor, chińskiego państwowego koncern motoryzacyjnego, z siedzibą w Szanghaju. Producent działa od 1955 roku i należy do władz chińskiej metropolii Szanghaj.

Według oficjalnych informacji SAIC Motor nie kooperuje z Rosją. Geely nadal montuje na Białorusi pojazdy marki Geely i dostarcza na objęte sankcjami rynki białoruski i rosyjski.   

A Volkswagen i tak rządzi

Marka MG przebojem wdarła się do TOP15 marek w Polsce. Najwięcej zyskała w województwie zachodniopomorskim, aż 4,31 proc. W województwie lubuskim liderem jest z kolei chiński Jaecoo (+2,57 proc.).

Patrząc na cały rynek, to Volkswagen może pochwalić się zyskiem w największej liczbie województw. Ponadto w dwóch województwach najwięcej zyskał Lexus, a po jednym – Skoda i Nissan.

rynek-samochodow-polska
Grafika: Samar

Toyota traci

W przypadku strat zaskoczenia nie ma. Najwięcej tracą ci, którzy „mieli najwięcej”. W dwunastu województwach najwyższy spadek udziału rynkowego odnotowała Toyota. O prawdziwym załamaniu można mówić w województwie świętokrzyskim, gdzie jej udział spadł o 9,54 proc. Najniższy spadek dotyczy woj. kujawsko-pomorskiego – minus 1,82 proc.

Poza Toyotą w tym rankingu występuje jeszcze tylko Skoda, do której należy niechlubny tytuł lidera spadków w czterech województwach. Najwyższy spadek udziału nastąpił w woj. opolskim (-3,27 proc.), tam gdzie Volkswagen zyskał najwięcej.

Co na to eksperci? 

Eksperci sieci ProfiAuto, na łamach portalu AutoKult, wskazują, że jeśli jakaś marka nie odniesie w Polsce i Europie sukcesu, to może się wycofać. Klienci zostaną wtedy bez serwisu i bez części.

Zdaniem specjalistów marka SsangYong jest dobrym przykładem tego, jak mogą wyglądać najbliższe lata w wydaniu chińskich aut. SsangYong nie zdobył wystarczająco dużej popularności, choć jest widoczny na drogach. W efekcie na rynku dominują części oryginalne, ponieważ wytwórcy zamienników nie wprowadzają swoich części. 

Z drugiej strony przełamanie przyzwyczajeń klientów następuje znacznie szybciej, niż w przypadku wchodzenia na polski rynek aut koreańskich czy japońskich.

Plan uzależnienia Europy

Chiny prowadzą z rozmachem ofensywę na rynku samochodów. Kluczowym narzędziem tej strategii są ogromne państwowe dotacje dla rodzimych koncernów motoryzacyjnych – takich jak BYD, SAIC (właściciel marki MG) czy Geely. Dzięki temu chińskie auta stają się znacznie tańsze od europejskich czy japońskich konkurentów, ale też coraz częściej nie ustępują im pod względem technologii i jakości wykonania.

Efekt? Rosnąca liczba konsumentów w Europie wybiera chińskie pojazdy, które często oferują więcej za mniej. Tym samym tworzy się nowy układ sił na rynku, a europejscy kierowcy – nieświadomie – stają się częścią strategii uzależniania kontynentu od marek z Państwa Środka.

Chiński przemysł motoryzacyjny ma obecnie tak wielkie moce produkcyjne, że krajowy rynek nie jest w stanie ich wchłonąć. Eksport do Europy pozwala więc utrzymać pełne hale montażowe i uniknąć fali zwolnień w fabrykach, które zatrudniają setki tysięcy osób. Tym samym chiński rząd z jednej strony stymuluje eksport, a z drugiej łagodzi ryzyko recesji w kluczowych sektorach gospodarki.

(oprac. rom)

Czytaj więcej: 

Lodówka, która łączy ludzi. Podaruj wielkanocne potrawy w jadłodzielni w Rzeszowie

Zdjęcie: Rzeszów News

Reklama

Z najnowszej analizy Instytut Samar dotyczącej rynku sprzedaży nowych samochodów osobowych w Polsce wynika, że chińskie marki zdobywają serca (i portfele) mieszkańców tzw. „ściany wschodniej”, w tym Podkarpacia.

Dane obejmują porównanie pierwszego kwartału 2025 i 2024 roku dla nowych samochodów osobowych pod kątem zysku i straty udziałów rynkowych w poszczególnych województwach. 

Ekspansja marek chińskich

Rankingi liderów rynku to podstawowa forma prezentacji w mediach, która stanowi bazę do licznych dyskusji. Aby na chwilę odejść od dotychczas przyjętego schematu, spójrzmy na rynek z nieco innej perspektywy: dynamiki zmian i liderów (marek), którzy najwięcej zyskali.

W pięciu województwach marka MG jest liderem „zysku”. Zapewne wielu kierowcom MG nadal kojarzy się z brytyjską klasyką z dawnych lat. Ta marka podzieliła los Volvo (kupiona przez chiński koncern Geely), trafiając w ręce SAIC Motor, chińskiego państwowego koncern motoryzacyjnego, z siedzibą w Szanghaju. Producent działa od 1955 roku i należy do władz chińskiej metropolii Szanghaj.

Według oficjalnych informacji SAIC Motor nie kooperuje z Rosją. Geely nadal montuje na Białorusi pojazdy marki Geely i dostarcza na objęte sankcjami rynki białoruski i rosyjski.   

A Volkswagen i tak rządzi

Marka MG przebojem wdarła się do TOP15 marek w Polsce. Najwięcej zyskała w województwie zachodniopomorskim, aż 4,31 proc. W województwie lubuskim liderem jest z kolei chiński Jaecoo (+2,57 proc.).

Patrząc na cały rynek, to Volkswagen może pochwalić się zyskiem w największej liczbie województw. Ponadto w dwóch województwach najwięcej zyskał Lexus, a po jednym – Skoda i Nissan.

rynek-samochodow-polska
Grafika: Samar

Toyota traci

W przypadku strat zaskoczenia nie ma. Najwięcej tracą ci, którzy „mieli najwięcej”. W dwunastu województwach najwyższy spadek udziału rynkowego odnotowała Toyota. O prawdziwym załamaniu można mówić w województwie świętokrzyskim, gdzie jej udział spadł o 9,54 proc. Najniższy spadek dotyczy woj. kujawsko-pomorskiego – minus 1,82 proc.

Poza Toyotą w tym rankingu występuje jeszcze tylko Skoda, do której należy niechlubny tytuł lidera spadków w czterech województwach. Najwyższy spadek udziału nastąpił w woj. opolskim (-3,27 proc.), tam gdzie Volkswagen zyskał najwięcej.

Co na to eksperci? 

Eksperci sieci ProfiAuto, na łamach portalu AutoKult, wskazują, że jeśli jakaś marka nie odniesie w Polsce i Europie sukcesu, to może się wycofać. Klienci zostaną wtedy bez serwisu i bez części.

Zdaniem specjalistów marka SsangYong jest dobrym przykładem tego, jak mogą wyglądać najbliższe lata w wydaniu chińskich aut. SsangYong nie zdobył wystarczająco dużej popularności, choć jest widoczny na drogach. W efekcie na rynku dominują części oryginalne, ponieważ wytwórcy zamienników nie wprowadzają swoich części. 

Z drugiej strony przełamanie przyzwyczajeń klientów następuje znacznie szybciej, niż w przypadku wchodzenia na polski rynek aut koreańskich czy japońskich.

Plan uzależnienia Europy

Chiny prowadzą z rozmachem ofensywę na rynku samochodów. Kluczowym narzędziem tej strategii są ogromne państwowe dotacje dla rodzimych koncernów motoryzacyjnych – takich jak BYD, SAIC (właściciel marki MG) czy Geely. Dzięki temu chińskie auta stają się znacznie tańsze od europejskich czy japońskich konkurentów, ale też coraz częściej nie ustępują im pod względem technologii i jakości wykonania.

Efekt? Rosnąca liczba konsumentów w Europie wybiera chińskie pojazdy, które często oferują więcej za mniej. Tym samym tworzy się nowy układ sił na rynku, a europejscy kierowcy – nieświadomie – stają się częścią strategii uzależniania kontynentu od marek z Państwa Środka.

Chiński przemysł motoryzacyjny ma obecnie tak wielkie moce produkcyjne, że krajowy rynek nie jest w stanie ich wchłonąć. Eksport do Europy pozwala więc utrzymać pełne hale montażowe i uniknąć fali zwolnień w fabrykach, które zatrudniają setki tysięcy osób. Tym samym chiński rząd z jednej strony stymuluje eksport, a z drugiej łagodzi ryzyko recesji w kluczowych sektorach gospodarki.

(oprac. rom)

Czytaj więcej: 

Lodówka, która łączy ludzi. Podaruj wielkanocne potrawy w jadłodzielni w Rzeszowie

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *