Pijany kierowca uciekł z miejsca wypadku i zostawił rannych. Miał zakaz prowadzenia pojazdów

Kompletnym brakiem wyobraźni wykazał się 32-latek, który jechał samochodem będąc pijanym i uciekł z miejsca wypadku. Jak się okazało, już wcześniej miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Kiedy prowadzone przez mężczyznę auto uderzyło w drzewo, rannych zostało trzech pasażerów.

Pijany uderzył w drzewo i uciekł

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (7 lipca) około godziny 18:00. 32-latek kierujący bmw, na ulicy Staszica w Dębicy stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo.

Jak się okazało, nie jechał sam. Troje jego pasażerów, mężczyźni w wieku 24 i 21 lat, a także 29-letnia kobieta, zostali ranni. Przewieziono ich do dębickiego szpitala.

32-latek, który siedział za kierownicą bmw, bezpośrednio po zderzeniu samochodu z drzewem, uciekł z miejsca zdarzenia.

Miał zakaz prowadzenia pojazdów

Interweniujący policjanci szybko ustalili sprawcę wypadku. – Kilkadziesiąt minut później, mężczyzna został zatrzymany w miejscu swojego zamieszkania. To 32-letni mieszkaniec Dębicy. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Miał w swoim organizmie 1,8 promila alkoholu – informuje podkomisarz Jacek Bator, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.

Przy wypadku poza policją pracowały także trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Dębicy, a także jeden zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej z miejscowości Pustynia. Pojawiły się również trzy zespoły ratownictwa medycznego, którzy udzielili pomocy poszkodowanym.

32-latek usłyszał zarzuty

Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości i pozwolił na przedstawienie podejrzanemu zarzutów. Mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości. Nie uniknie też odpowiedzialności za prowadzenie pojazdu pomimo orzeczonego dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Prokurator zawnioskował o zastosowanie wobec 32-latka tymczasowego aresztu. Sąd Rejonowy w Dębicy przychylił się do tego wniosku i dębiczanin spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Musi się także liczyć z dalszymi konsekwencjami prawnymi, w tym ewentualną kilkuletnią odsiadką w więzieniu.

Czytaj więcej:

Niebezpieczne zdarzenie w Rzeszowie. Autobus po zderzeniu przejechał przez środek ronda [ZDJĘCIA]

Kompletnym brakiem wyobraźni wykazał się 32-latek, który jechał samochodem będąc pijanym i uciekł z miejsca wypadku. Jak się okazało, już wcześniej miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Kiedy prowadzone przez mężczyznę auto uderzyło w drzewo, rannych zostało trzech pasażerów.

Pijany uderzył w drzewo i uciekł

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (7 lipca) około godziny 18:00. 32-latek kierujący bmw, na ulicy Staszica w Dębicy stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo.

Jak się okazało, nie jechał sam. Troje jego pasażerów, mężczyźni w wieku 24 i 21 lat, a także 29-letnia kobieta, zostali ranni. Przewieziono ich do dębickiego szpitala.

32-latek, który siedział za kierownicą bmw, bezpośrednio po zderzeniu samochodu z drzewem, uciekł z miejsca zdarzenia.

Miał zakaz prowadzenia pojazdów

Interweniujący policjanci szybko ustalili sprawcę wypadku. – Kilkadziesiąt minut później, mężczyzna został zatrzymany w miejscu swojego zamieszkania. To 32-letni mieszkaniec Dębicy. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Miał w swoim organizmie 1,8 promila alkoholu – informuje podkomisarz Jacek Bator, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.

Przy wypadku poza policją pracowały także trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Dębicy, a także jeden zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej z miejscowości Pustynia. Pojawiły się również trzy zespoły ratownictwa medycznego, którzy udzielili pomocy poszkodowanym.

32-latek usłyszał zarzuty

Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości i pozwolił na przedstawienie podejrzanemu zarzutów. Mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości. Nie uniknie też odpowiedzialności za prowadzenie pojazdu pomimo orzeczonego dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Prokurator zawnioskował o zastosowanie wobec 32-latka tymczasowego aresztu. Sąd Rejonowy w Dębicy przychylił się do tego wniosku i dębiczanin spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Musi się także liczyć z dalszymi konsekwencjami prawnymi, w tym ewentualną kilkuletnią odsiadką w więzieniu.

Czytaj więcej:

Niebezpieczne zdarzenie w Rzeszowie. Autobus po zderzeniu przejechał przez środek ronda [ZDJĘCIA]