Ojciec Święty zmarł w poniedziałek w wieku 88 lat. – Papież Franciszek ze sztywnej, hierarchicznej, zdogmatyzowanej struktury próbował stworzyć wspólnotę. To zadanie na wiele dekad, ale on wskazał kierunek – powiedział Artur Sporniak, publicysta, dziennikarz związany z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Papież Franciszek odszedł w poniedziałek o godz. 7.35. Miał 88 lat. Zmarł w czasie rekonwalescencji po ciężkim zapaleniu płuc. Jeszce w Niedzielę Wielkanocną pozdrawiał wiernych w Watykanie podczas błogosławieństwa Urbi et Orbi.
Papież Franciszek objął pontyfikat w 2013 r. po rezygnacji Benedykta XVI z urzędu. Jak podkreślił Sporniak, sytuacja Kościoła w tamtym momencie była bardzo trudna.
Inny pomysł na ratowania Kościoła
– Świat poszedł do przodu. Dwóch wcześniejszych papieży – Jan Paweł II i Benedykt XVI – stworzyło tandem jeszcze za pontyfikatu papieża Polaka. Ich pomysłem na ratowanie Kościoła było usztywnianie doktryny i struktur hierarchicznych, centralizacja Kościoła. To nie był dobry pomysł. Owszem, Kościół stał się bardzo zwartą instytucją, natomiast życie katolików odeszło daleko od tej struktury. Po abdykacji Benedykta XVI kardynałowie dostrzegli, że Kościół ma z tym problem – powiedział Artur Sporniak, publicysta, dziennikarz związany z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Dziennikarz wspomniał, że w trakcie kongregacji kardynałów poprzedzających konklawe Jorge Mario Bergoglio nawiązał do cytatu z Nowego Testamentu: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną”.
– On to odwrócił. Powiedział, że Jezus stuka w drzwi Kościoła i czeka aż zostanie wypuszczony z tego dusznego miejsca. To obrazowe, ale celne stwierdzenie wywarło wrażenie na kardynałach. Oni go później wybrali – stwierdził Sporniak.
Papież, który „nie znosił być sam”
Podsumowując pontyfikat Franciszka, Sporniak zwrócił uwagę, że mieliśmy szczęście mieć papieża, który „nie znosił być sam”.
– On mówił wprost, że psychicznie źle się czuje, gdy jest sam – powiedział Sporniak. – Dlatego uciekł z komnat Pałacu Apostolskiego. Zamieszkał w hotelu wśród innych, jadł w stołówce hotelowej. Bez przerwy musiał mieć kontakt z ludźmi. To stwarzało mnóstwo przedziwnych sytuacji, trudnych dla jego najbliższych współpracowników. Pamiętamy, jak Franciszek łamał wszystkie uświęcone tradycją wymogi zachowania papieża. Papież to urząd, a on próbował zrobić z tego urzędu coś ludzkiego – ocenił Sporniak.
Bergoglio przełamywał zasady
Według publicysty, papież Franciszek „ze sztywnej, hierarchicznej, precyzyjnie zdogmatyzowanej i nieżyciowej struktury próbował stworzyć wspólnotę”.
– Nie do końca mu się to udało, ponieważ jest to zadanie na wiele dekad, ale on wskazał kierunek. Ośmielił nas, świeckich. Powiedział: dyskutujmy na najważniejsze dla was tematy. My byliśmy przytłoczeni licznymi zakazami z czasów Jana Pawła II i Benedykta XVI. Wówczas w Kościele nie wolno było dyskutować o wielu istotnych, trudnych i nowych kwestiach. Teologowie niepokorni byli spychani na margines, tracili katedry na uniwersytetach katolickich. Biskupi byli ludźmi posłusznymi. Głównym kryterium było: nie wychylaj się, nie myśl samodzielnie. Stąd mamy episkopat światowy taki, jaki mamy. To jest jeszcze spadek po poprzednich pontyfikatach. Bergoglio to przełamał, ale to jest dopiero początek – powiedział Sporniak.
Kościół rozdyskutowany
Sporniak wyraził nadzieję, że następca papieża Franciszka pójdzie tą drogą.
– Kościół rozdyskutowany, z różnymi pomysłami, stwarza wrażenie chaosu, ale sądzę, że papież wierzył, że za tym stoi Duch Święty i nie bał się tego, czego bali się Jan Paweł II i Benedykt XVI. Potrafił wprowadzić pozorny chaos do Kościoła po to, żeby ten Kościół naprawdę stał się wspólnotowy. Tzn. to nie my mamy reformować Kościół tylko ma nami kierować Duch Święty. A sztywną strukturą nie będzie kierował Duch Święty. Liczę, że następca będzie to rozumiał – podkreślił Sporniak.
Zadziwiająca uległość względem Kremla
Zdaniem Piotra Cywińskiego, dyrektora Muzeum Auschwitz, pontyfikat Franciszka będzie czytelniejszy z perspektywy czasu.
– Franciszek rozpoczął pewną deregulację wielu sztywnych czy wręcz skostniałych zwyczajów Kościoła. Bardzo wiele będzie zależało od kontynuacji tych starań – powiedział Piotr Cywiński.
Dyrektor muzeum podkreślił, że „z pewnością czeka nas więc bardzo ważne konklawe”.
– Jedno, na co mam nadzieję, to że w przyszłości wyklaruje się opinia na temat zadziwiającej uległości Franciszka względem Kremla, gdyż to będzie się kładło cieniem na zakończonym dziś rano pontyfikacie – powiedział Piotr Cywiński.
Papież w niemieckim obozie Auschwitz
Papież Franciszek pielgrzymował do byłego niemieckiego obozu Auschwitz 27 lipca 2016 roku, gdy przebywał w Polsce na Światowych Dniach Młodzieży.
W byłym obozie przeszedł w samotności i ciszy przez bramę „Arbeit macht frei”. Modlił się przy Ścianie Straceń na dziedzińcu Bloku 11 i w jego podziemiach – w celi, w której męczeńską śmierć poniósł polski franciszkanin Maksymilian Kolbe. Później rozmawiał krótko z dwunastoma więźniami obozu – Polakami, Żydami i Sinti. Wpisał się też do księgi pamiątkowej muzeum: „Senor ten piedad de tu pueblo! Senor, perdon por tanta crueldad! („Panie, miej miłosierdzie nad Twym ludem! Panie, przebacz tak wielkie okrucieństwo!”).
Nie wygłosił przemówienia
W byłym obozie Auschwitz II-Birkenau przejechał meleksem wzdłuż rampy, na której kończyły bieg transporty deportacyjne z Żydami skazanymi na Zagładę. Później pieszo przeszedł wzdłuż monumentu upamiętniającego ofiary obozu. Ustawił przed nim znicz i długo się modlił. Nie wygłosił przemówienia. Później spotkał się jeszcze ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. W uroczystości, która przebiegała w milczeniu, uczestniczyło około tysiąca osób.
Przed Franciszkiem Miejsce Pamięci Auschwitz odwiedziło dwóch papieży – Jan Paweł II w 1979 roku oraz Benedykt XVI w 2006 roku. (PAP)
Czytaj więcej:
Lodówka, która łączy ludzi. Podaruj wielkanocne potrawy w jadłodzielni w Rzeszowie
Ojciec Święty zmarł w poniedziałek w wieku 88 lat. – Papież Franciszek ze sztywnej, hierarchicznej, zdogmatyzowanej struktury próbował stworzyć wspólnotę. To zadanie na wiele dekad, ale on wskazał kierunek – powiedział Artur Sporniak, publicysta, dziennikarz związany z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Papież Franciszek odszedł w poniedziałek o godz. 7.35. Miał 88 lat. Zmarł w czasie rekonwalescencji po ciężkim zapaleniu płuc. Jeszce w Niedzielę Wielkanocną pozdrawiał wiernych w Watykanie podczas błogosławieństwa Urbi et Orbi.
Papież Franciszek objął pontyfikat w 2013 r. po rezygnacji Benedykta XVI z urzędu. Jak podkreślił Sporniak, sytuacja Kościoła w tamtym momencie była bardzo trudna.
Inny pomysł na ratowania Kościoła
– Świat poszedł do przodu. Dwóch wcześniejszych papieży – Jan Paweł II i Benedykt XVI – stworzyło tandem jeszcze za pontyfikatu papieża Polaka. Ich pomysłem na ratowanie Kościoła było usztywnianie doktryny i struktur hierarchicznych, centralizacja Kościoła. To nie był dobry pomysł. Owszem, Kościół stał się bardzo zwartą instytucją, natomiast życie katolików odeszło daleko od tej struktury. Po abdykacji Benedykta XVI kardynałowie dostrzegli, że Kościół ma z tym problem – powiedział Artur Sporniak, publicysta, dziennikarz związany z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Dziennikarz wspomniał, że w trakcie kongregacji kardynałów poprzedzających konklawe Jorge Mario Bergoglio nawiązał do cytatu z Nowego Testamentu: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną”.
– On to odwrócił. Powiedział, że Jezus stuka w drzwi Kościoła i czeka aż zostanie wypuszczony z tego dusznego miejsca. To obrazowe, ale celne stwierdzenie wywarło wrażenie na kardynałach. Oni go później wybrali – stwierdził Sporniak.
Papież, który „nie znosił być sam”
Podsumowując pontyfikat Franciszka, Sporniak zwrócił uwagę, że mieliśmy szczęście mieć papieża, który „nie znosił być sam”.
– On mówił wprost, że psychicznie źle się czuje, gdy jest sam – powiedział Sporniak. – Dlatego uciekł z komnat Pałacu Apostolskiego. Zamieszkał w hotelu wśród innych, jadł w stołówce hotelowej. Bez przerwy musiał mieć kontakt z ludźmi. To stwarzało mnóstwo przedziwnych sytuacji, trudnych dla jego najbliższych współpracowników. Pamiętamy, jak Franciszek łamał wszystkie uświęcone tradycją wymogi zachowania papieża. Papież to urząd, a on próbował zrobić z tego urzędu coś ludzkiego – ocenił Sporniak.
Bergoglio przełamywał zasady
Według publicysty, papież Franciszek „ze sztywnej, hierarchicznej, precyzyjnie zdogmatyzowanej i nieżyciowej struktury próbował stworzyć wspólnotę”.
– Nie do końca mu się to udało, ponieważ jest to zadanie na wiele dekad, ale on wskazał kierunek. Ośmielił nas, świeckich. Powiedział: dyskutujmy na najważniejsze dla was tematy. My byliśmy przytłoczeni licznymi zakazami z czasów Jana Pawła II i Benedykta XVI. Wówczas w Kościele nie wolno było dyskutować o wielu istotnych, trudnych i nowych kwestiach. Teologowie niepokorni byli spychani na margines, tracili katedry na uniwersytetach katolickich. Biskupi byli ludźmi posłusznymi. Głównym kryterium było: nie wychylaj się, nie myśl samodzielnie. Stąd mamy episkopat światowy taki, jaki mamy. To jest jeszcze spadek po poprzednich pontyfikatach. Bergoglio to przełamał, ale to jest dopiero początek – powiedział Sporniak.
Kościół rozdyskutowany
Sporniak wyraził nadzieję, że następca papieża Franciszka pójdzie tą drogą.
– Kościół rozdyskutowany, z różnymi pomysłami, stwarza wrażenie chaosu, ale sądzę, że papież wierzył, że za tym stoi Duch Święty i nie bał się tego, czego bali się Jan Paweł II i Benedykt XVI. Potrafił wprowadzić pozorny chaos do Kościoła po to, żeby ten Kościół naprawdę stał się wspólnotowy. Tzn. to nie my mamy reformować Kościół tylko ma nami kierować Duch Święty. A sztywną strukturą nie będzie kierował Duch Święty. Liczę, że następca będzie to rozumiał – podkreślił Sporniak.
Zadziwiająca uległość względem Kremla
Zdaniem Piotra Cywińskiego, dyrektora Muzeum Auschwitz, pontyfikat Franciszka będzie czytelniejszy z perspektywy czasu.
– Franciszek rozpoczął pewną deregulację wielu sztywnych czy wręcz skostniałych zwyczajów Kościoła. Bardzo wiele będzie zależało od kontynuacji tych starań – powiedział Piotr Cywiński.
Dyrektor muzeum podkreślił, że „z pewnością czeka nas więc bardzo ważne konklawe”.
– Jedno, na co mam nadzieję, to że w przyszłości wyklaruje się opinia na temat zadziwiającej uległości Franciszka względem Kremla, gdyż to będzie się kładło cieniem na zakończonym dziś rano pontyfikacie – powiedział Piotr Cywiński.
Papież w niemieckim obozie Auschwitz
Papież Franciszek pielgrzymował do byłego niemieckiego obozu Auschwitz 27 lipca 2016 roku, gdy przebywał w Polsce na Światowych Dniach Młodzieży.
W byłym obozie przeszedł w samotności i ciszy przez bramę „Arbeit macht frei”. Modlił się przy Ścianie Straceń na dziedzińcu Bloku 11 i w jego podziemiach – w celi, w której męczeńską śmierć poniósł polski franciszkanin Maksymilian Kolbe. Później rozmawiał krótko z dwunastoma więźniami obozu – Polakami, Żydami i Sinti. Wpisał się też do księgi pamiątkowej muzeum: „Senor ten piedad de tu pueblo! Senor, perdon por tanta crueldad! („Panie, miej miłosierdzie nad Twym ludem! Panie, przebacz tak wielkie okrucieństwo!”).
Nie wygłosił przemówienia
W byłym obozie Auschwitz II-Birkenau przejechał meleksem wzdłuż rampy, na której kończyły bieg transporty deportacyjne z Żydami skazanymi na Zagładę. Później pieszo przeszedł wzdłuż monumentu upamiętniającego ofiary obozu. Ustawił przed nim znicz i długo się modlił. Nie wygłosił przemówienia. Później spotkał się jeszcze ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. W uroczystości, która przebiegała w milczeniu, uczestniczyło około tysiąca osób.
Przed Franciszkiem Miejsce Pamięci Auschwitz odwiedziło dwóch papieży – Jan Paweł II w 1979 roku oraz Benedykt XVI w 2006 roku. (PAP)
Czytaj więcej:
Lodówka, która łączy ludzi. Podaruj wielkanocne potrawy w jadłodzielni w Rzeszowie