W lasach Nadleśnictwa Baligród udało się uchwycić żbika, który zamiast uciekać w popłochu, spokojnie spożywa posiłek i spogląda prosto w obiektyw kamery. – To zachowanie nietypowe, które można traktować jako pewną anomalię – tłumaczy Wojciech Głuszko, nadleśniczy z Baligrodu.
Leśnicy wyjaśniają, dlaczego niektóre dzikie koty tracą dystans do człowieka i dlaczego bywa to dla nich zgubne.
Spotkanie ze żbikiem w naturalnym środowisku to marzenie wielu przyrodników. Zazwyczaj są to jednak zwierzęta niezwykle skryte i płochliwe, a ich dostrzeżenie graniczy z cudem. Tymczasem wideo, którego autorem jest Damian Stemulak, pokazuje drapieżnika zachowującego się niemal jak domowy pupil.
Koci „model”
– Zwierzęta dzikie zachowują się czasami w sposób dla nas niezrozumiały – przyznaje Wojciech Głuszko, nadleśniczy Nadleśnictwa Baligród. – Nie tylko ten osobnik, ale w poprzednich latach mieliśmy już takiego „modela”, który przesiadywał na łąkach przez długi czas i dawał się podchodzić. Wielu turystów go fotografowało.
Eksperci podkreślają, że obecne zachowanie żbika trudno wytłumaczyć porą roku, gdyż nie jest to jeszcze czas godów. Przyczyn należy szukać w uwarunkowaniach osobniczych konkretnego zwierzęcia.
Filmik: Damian Stemulak, Nadleśnictwo Baligród
Zgubna synantropizacja i geny dachowca
Leśnicy zwracają uwagę na zjawisko synantropizacji, czyli procesu przystosowywania się zwierząt do życia w pobliżu człowieka. O ile w Bieszczadach obserwuje się to zjawisko coraz częściej u niedźwiedzi, które podchodzą blisko osad, o tyle u żbików nie jest to norma.
– Żbiki są generalnie bardziej skryte, ale zdarzają się pojedyncze osobniki, które nie wykazują lęku. Niestety, brak naturalnego oporu w stosunku do człowieka często kończy się tragicznie – ostrzega Wojciech Głuszko. – Wspomniany „model” z Jabłonek, którego obserwowałem przez kilka miesięcy, nie trzymał dystansu do ludzi. Zginął pod kołami samochodu.
Istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie nietypowej śmiałości bieszczadzkich kotów. Żbiki mają dużą łatwość krzyżowania się z kotami domowymi.
– Trudno powiedzieć, na ile obserwowane osobnik są „czyste” genetycznie. Cechy zwierząt domowych mogą być przenoszone na te dziko żyjące, co wpływa na ich zachowanie i brak lęku – tłumaczy nadleśniczy.
Filmik: Damian Stemulak, Nadleśnictwo Baligród
Czy żbików jest więcej?
Choć Lasy Państwowe nie prowadzą ścisłej inwentaryzacji gatunków chronionych (zajmuje się tym RDOŚ), leśnicy z Baligrodu dzielą się optymistycznymi obserwacjami.
– Jeszcze kilkanaście lat temu, jak ktoś zobaczył żbika, to miał ogrom szczęścia. Było to wydarzenie wyjątkowe. Od kilku lat widujemy je w miarę regularnie – mówi Głuszko. – Populacja wydaje się stabilna, a z naszych coraz częstszych kontaktów wnioskujemy, że może być nawet liczniejsza niż dawniej. Mimo to, spotkanie oko w oko z takim zwierzęciem, nawet dla nas, ludzi lasu, wciąż jest spełnieniem ukrytych pragnień.
Jak odróżnić żbika od kota domowego?
Żbik z daleka może wyglądać podobnie do kota, ale żbik to nie wyrośnięty dachowiec. Oto kluczowe różnice:
- sylwetka: żbik jest większy i bardziej masywny od kota domowego.
- ogon: to cecha charakterystyczna – u żbika jest gruby, tępo zakończony (nie zwęża się ku końcowi) i posiada wyraźne, czarne pierścienie.
- umaszczenie: futro jest gęstsze i jedwabiste. Wzdłuż grzbietu biegnie wyraźna, ciemna pręga, która – co ważne – nie łączy się z ogonem.
(mob)
Czytaj więcej:
Na Nowym Mieście w Rzeszowie powstanie nowoczesny dom kultury. Będzie widownia dla 300 osób
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
Postaw kawę za:
W lasach Nadleśnictwa Baligród udało się uchwycić żbika, który zamiast uciekać w popłochu, spokojnie spożywa posiłek i spogląda prosto w obiektyw kamery. – To zachowanie nietypowe, które można traktować jako pewną anomalię – tłumaczy Wojciech Głuszko, nadleśniczy z Baligrodu.
Leśnicy wyjaśniają, dlaczego niektóre dzikie koty tracą dystans do człowieka i dlaczego bywa to dla nich zgubne.
Spotkanie ze żbikiem w naturalnym środowisku to marzenie wielu przyrodników. Zazwyczaj są to jednak zwierzęta niezwykle skryte i płochliwe, a ich dostrzeżenie graniczy z cudem. Tymczasem wideo, którego autorem jest Damian Stemulak, pokazuje drapieżnika zachowującego się niemal jak domowy pupil.
Koci „model”
– Zwierzęta dzikie zachowują się czasami w sposób dla nas niezrozumiały – przyznaje Wojciech Głuszko, nadleśniczy Nadleśnictwa Baligród. – Nie tylko ten osobnik, ale w poprzednich latach mieliśmy już takiego „modela”, który przesiadywał na łąkach przez długi czas i dawał się podchodzić. Wielu turystów go fotografowało.
Eksperci podkreślają, że obecne zachowanie żbika trudno wytłumaczyć porą roku, gdyż nie jest to jeszcze czas godów. Przyczyn należy szukać w uwarunkowaniach osobniczych konkretnego zwierzęcia.
Filmik: Damian Stemulak, Nadleśnictwo Baligród
Zgubna synantropizacja i geny dachowca
Leśnicy zwracają uwagę na zjawisko synantropizacji, czyli procesu przystosowywania się zwierząt do życia w pobliżu człowieka. O ile w Bieszczadach obserwuje się to zjawisko coraz częściej u niedźwiedzi, które podchodzą blisko osad, o tyle u żbików nie jest to norma.
– Żbiki są generalnie bardziej skryte, ale zdarzają się pojedyncze osobniki, które nie wykazują lęku. Niestety, brak naturalnego oporu w stosunku do człowieka często kończy się tragicznie – ostrzega Wojciech Głuszko. – Wspomniany „model” z Jabłonek, którego obserwowałem przez kilka miesięcy, nie trzymał dystansu do ludzi. Zginął pod kołami samochodu.
Istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie nietypowej śmiałości bieszczadzkich kotów. Żbiki mają dużą łatwość krzyżowania się z kotami domowymi.
– Trudno powiedzieć, na ile obserwowane osobnik są „czyste” genetycznie. Cechy zwierząt domowych mogą być przenoszone na te dziko żyjące, co wpływa na ich zachowanie i brak lęku – tłumaczy nadleśniczy.
Filmik: Damian Stemulak, Nadleśnictwo Baligród
Czy żbików jest więcej?
Choć Lasy Państwowe nie prowadzą ścisłej inwentaryzacji gatunków chronionych (zajmuje się tym RDOŚ), leśnicy z Baligrodu dzielą się optymistycznymi obserwacjami.
– Jeszcze kilkanaście lat temu, jak ktoś zobaczył żbika, to miał ogrom szczęścia. Było to wydarzenie wyjątkowe. Od kilku lat widujemy je w miarę regularnie – mówi Głuszko. – Populacja wydaje się stabilna, a z naszych coraz częstszych kontaktów wnioskujemy, że może być nawet liczniejsza niż dawniej. Mimo to, spotkanie oko w oko z takim zwierzęciem, nawet dla nas, ludzi lasu, wciąż jest spełnieniem ukrytych pragnień.
Jak odróżnić żbika od kota domowego?
Żbik z daleka może wyglądać podobnie do kota, ale żbik to nie wyrośnięty dachowiec. Oto kluczowe różnice:
- sylwetka: żbik jest większy i bardziej masywny od kota domowego.
- ogon: to cecha charakterystyczna – u żbika jest gruby, tępo zakończony (nie zwęża się ku końcowi) i posiada wyraźne, czarne pierścienie.
- umaszczenie: futro jest gęstsze i jedwabiste. Wzdłuż grzbietu biegnie wyraźna, ciemna pręga, która – co ważne – nie łączy się z ogonem.
(mob)
Czytaj więcej:
Na Nowym Mieście w Rzeszowie powstanie nowoczesny dom kultury. Będzie widownia dla 300 osób
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
