Tragiczny pożar w Giedlarowej niedaleko Leżajska. W płonącym domu jednorodzinnym strażacy znaleźli ciało 48-letniego mężczyzny. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Brało w niej udział siedem zastępów straży pożarnej.
Zgłoszenie wpłynęło wczoraj po godz. 15. Na miejsce pojechało siedem zastępów straży pożarnej z powiatu leżajskiego. Ogień szybko rozprzestrzenił się po parterze budynku, a kłęby dymu były widoczne z daleka.
Ogień objął cały parter
Na miejscu działały cztery zastępy PSP z Leżajska i trzy jednostki ochotnicze. Gdy ratownicy dotarli, pożar był już rozwinięty. Płomienie wydobywały się przez drzwi wejściowe i okna.
– Po przyjeździe na miejsce okazało się, że pożar był już rozwinięty. Płomienie wydobywały się przez drzwi wejściowe i okna. W trakcie akcji znaleźliśmy ciało 48-letniego mężczyzny – powiedział nam bryg. Wojciech Długosz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Leżajsku.
Ogień udało się opanować, ale dom został poważnie uszkodzony.
Ustalają przyczyny tragedii
Dokładne okoliczności pożaru wyjaśnia prokuratura wspólnie z policją. Strażacy nie wykluczają, że mogło dojść do zwarcia instalacji lub nieszczelności przewodu kominowego.
Według danych PSP, w ostatnich tygodniach na Podkarpaciu rośnie liczba pożarów w domach i mieszkaniach. Od początku sezonu grzewczego doszło już do 57 takich zdarzeń, w których zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych.
Strażacy apelują o ostrożność
Najczęściej ogień pojawia się przez niesprawne piece, uszkodzone przewody kominowe lub pożary sadzy. Strażacy apelują, by przed zimą sprawdzić instalacje i nie dogrzewać mieszkań w niebezpieczny sposób.
– Nawet niewielka nieszczelność pieca lub zatkany przewód kominowy może skończyć się tragedią – ostrzega bryg. Długosz.
(red.)
Czytaj więcej:
Zawodowy strażak z Podkarpacia trafił do aresztu. Po pijanemu potrącił pieszą i uciekł
Tragiczny pożar w Giedlarowej niedaleko Leżajska. W płonącym domu jednorodzinnym strażacy znaleźli ciało 48-letniego mężczyzny. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Brało w niej udział siedem zastępów straży pożarnej.
Zgłoszenie wpłynęło wczoraj po godz. 15. Na miejsce pojechało siedem zastępów straży pożarnej z powiatu leżajskiego. Ogień szybko rozprzestrzenił się po parterze budynku, a kłęby dymu były widoczne z daleka.
Ogień objął cały parter
Na miejscu działały cztery zastępy PSP z Leżajska i trzy jednostki ochotnicze. Gdy ratownicy dotarli, pożar był już rozwinięty. Płomienie wydobywały się przez drzwi wejściowe i okna.
– Po przyjeździe na miejsce okazało się, że pożar był już rozwinięty. Płomienie wydobywały się przez drzwi wejściowe i okna. W trakcie akcji znaleźliśmy ciało 48-letniego mężczyzny – powiedział nam bryg. Wojciech Długosz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Leżajsku.
Ogień udało się opanować, ale dom został poważnie uszkodzony.
Ustalają przyczyny tragedii
Dokładne okoliczności pożaru wyjaśnia prokuratura wspólnie z policją. Strażacy nie wykluczają, że mogło dojść do zwarcia instalacji lub nieszczelności przewodu kominowego.
Według danych PSP, w ostatnich tygodniach na Podkarpaciu rośnie liczba pożarów w domach i mieszkaniach. Od początku sezonu grzewczego doszło już do 57 takich zdarzeń, w których zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych.
Strażacy apelują o ostrożność
Najczęściej ogień pojawia się przez niesprawne piece, uszkodzone przewody kominowe lub pożary sadzy. Strażacy apelują, by przed zimą sprawdzić instalacje i nie dogrzewać mieszkań w niebezpieczny sposób.
– Nawet niewielka nieszczelność pieca lub zatkany przewód kominowy może skończyć się tragedią – ostrzega bryg. Długosz.
(red.)
Czytaj więcej:
Zawodowy strażak z Podkarpacia trafił do aresztu. Po pijanemu potrącił pieszą i uciekł
