October 28, 2024
Zdjęcie: czytelniczka Rzeszów News

Reklama

Mieszkanka Rzeszowa fotografuje przypadki nielegalnego parkowania przy przychodni Fredry. Jak się okazuje, same zdjęcia nie wystarczą, żeby ukarać kierowców. W mailach do naszej redakcji nie kryje oburzenia. 

Historia zaczęła się od maili jednej z czytelniczek Rzeszów News wysłanych do naszej  redakcji. Mieszkanka Rzeszowa postanowiła walczyć z nielegalnym parkowaniem przy przychodni na ul. Fredry. Problem dotyczy nie tylko zwykłych przechodniów, ale szczególnie osób z niepełnosprawnościami, dla których zastawiony chodnik stanowi poważną barierę.

Zgłoszenie i pierwsza interwencja

Czytelniczka przez dwa kolejne dni dokumentowała przypadki nieprawidłowego parkowania przy przychodni.

– Trudno przejść, a o osobach z niepełnosprawnością nie wspomnę, bo ktoś na wózku inwalidzkim nie miałby zupełnie szans na przejazd tym chodnikiem – napisała w swoim zgłoszeniu. Dodaje, że po wezwaniu Straży Miejskiej i przesłaniu zdjęć, funkcjonariusze pojawili się na miejscu po 37 minutach, jednak nie stwierdzili wykroczenia.

– Jeśli ta sytuacja dla strażników miejskich nie jest wykroczeniem, to już nie będzie mnie dziwić parkowanie na trawnikach i chodnikach, jak to się w Rzeszowie dzieje, bo straży nie
było widać i jak z mojej interwencji wynika, a nawet jak ich widać, to im to nie przeszkadza – pisze oburzona.

Zdjęcie: czytelniczka Rzeszów News

Rozczarowanie mieszkanki

Odpowiedź Straży Miejskiej zaskoczyła zgłaszającą. Funkcjonariusze stwierdzili, że zastany na miejscu pojazd marki Skoda „nie wypełniał swoim parkowaniem znamion czynu zabronionego na moment podjęcia interwencji”.

Mieszkanka nie kryła swojego rozczarowania takim obrotem sprawy, sugerując nawet, że strażnicy miejscy mogą unikać podejmowania interwencji ze względu na konieczność prowadzenia późniejszych postępowań administracyjnych.

Zdjęcie: czytelniczka Rzeszów News

Diabeł tkwi w szczegółach

Andrzej Kasiurak, komendant Straży Miejskiej w Rzeszowie, nie unika odpowiedzialności za sytuację, ale w mailu do redakcji chce wyjaśnić mieszkańcom, na czym polega różnica między zgłoszeniem a obowiązującym prawem. 

Jak się dowiadujemy, zgłoszenie o blokowaniu chodnika przy przychodni jest znane strażnikom, a problem z parkowaniem w tym rejonie rzeczywiście występuje. Służby pojechały tam na patrol, ale w momencie ich przyjazdu tylko jeden z samochodów nadal stał na chodniku, więc nie doszło do naruszenia przepisów, które mogliby zarejestrować.

Kasiurak szczegółowo tłumaczy procedury prawne. Jak pisze, kiedy patrol przyjeżdża na miejsce i zastaje wykroczenie, funkcjonariusze stają się świadkami z urzędu i mogą podjąć natychmiastowe działania. To oznacza, że jeśli strażnicy sami zauważą wykroczenie, nie ma potrzeby przesłuchiwania zgłaszającego, ale każde zgłoszenie, które oni otrzymują, musi być potwierdzone przez osobę zgłaszającą.

– Dlatego sytuacja komplikuje się, gdy zgłoszenie następuje drogą elektroniczną lub papierową. Wtedy, zgodnie z art. 59 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, niezbędne jest przesłuchanie osoby zgłaszającej w jednostce prowadzącej, a bez tego niemożliwe jest przeprowadzenie postępowania i jego merytoryczne zakończenie, czy to przez nałożenie mandatu, czy skierowanie wniosku do sądu – tłumaczy.

Współpraca kluczem do rozwiązania problemu?

– Straż Miejska jest wdzięczna osobom informującym nas o popełnionych wykroczeniach, jednak jako instytucja respektująca prawo musimy się do niego stosować i wykonywać czynności wyszczególnione w ustawach – podkreśla komendant Kasiurak.

Jak skutecznie walczyć z nielegalnym parkowaniem?

Przypadek z przychodni Fredry pokazuje, że sama dokumentacja fotograficzna nie wystarczy do ukarania kierowcy łamiącego przepisy. Konieczna jest też gotowość świadków do formalnego potwierdzenia wykroczenia w jednostce straży miejskiej.

Tylko takie połączenie dowodów i procedur prawnych może przynieść oczekiwane rezultaty w walce z nielegalnym parkowaniem.

Co o tym myślicie? Podzielcie się swoją opinią [email protected] 

(clep)

Czytaj więcej:

„Autokracja się nie sprawdza”. [WYWIAD] z nowym Komendantem Straży Miejskiej w Rzeszowie

Zdjęcie: czytelniczka Rzeszów News

Reklama

Mieszkanka Rzeszowa fotografuje przypadki nielegalnego parkowania przy przychodni Fredry. Jak się okazuje, same zdjęcia nie wystarczą, żeby ukarać kierowców. W mailach do naszej redakcji nie kryje oburzenia. 

Historia zaczęła się od maili jednej z czytelniczek Rzeszów News wysłanych do naszej  redakcji. Mieszkanka Rzeszowa postanowiła walczyć z nielegalnym parkowaniem przy przychodni na ul. Fredry. Problem dotyczy nie tylko zwykłych przechodniów, ale szczególnie osób z niepełnosprawnościami, dla których zastawiony chodnik stanowi poważną barierę.

Zgłoszenie i pierwsza interwencja

Czytelniczka przez dwa kolejne dni dokumentowała przypadki nieprawidłowego parkowania przy przychodni.

– Trudno przejść, a o osobach z niepełnosprawnością nie wspomnę, bo ktoś na wózku inwalidzkim nie miałby zupełnie szans na przejazd tym chodnikiem – napisała w swoim zgłoszeniu. Dodaje, że po wezwaniu Straży Miejskiej i przesłaniu zdjęć, funkcjonariusze pojawili się na miejscu po 37 minutach, jednak nie stwierdzili wykroczenia.

– Jeśli ta sytuacja dla strażników miejskich nie jest wykroczeniem, to już nie będzie mnie dziwić parkowanie na trawnikach i chodnikach, jak to się w Rzeszowie dzieje, bo straży nie
było widać i jak z mojej interwencji wynika, a nawet jak ich widać, to im to nie przeszkadza – pisze oburzona.

Zdjęcie: czytelniczka Rzeszów News

Rozczarowanie mieszkanki

Odpowiedź Straży Miejskiej zaskoczyła zgłaszającą. Funkcjonariusze stwierdzili, że zastany na miejscu pojazd marki Skoda „nie wypełniał swoim parkowaniem znamion czynu zabronionego na moment podjęcia interwencji”.

Mieszkanka nie kryła swojego rozczarowania takim obrotem sprawy, sugerując nawet, że strażnicy miejscy mogą unikać podejmowania interwencji ze względu na konieczność prowadzenia późniejszych postępowań administracyjnych.

Zdjęcie: czytelniczka Rzeszów News

Diabeł tkwi w szczegółach

Andrzej Kasiurak, komendant Straży Miejskiej w Rzeszowie, nie unika odpowiedzialności za sytuację, ale w mailu do redakcji chce wyjaśnić mieszkańcom, na czym polega różnica między zgłoszeniem a obowiązującym prawem. 

Jak się dowiadujemy, zgłoszenie o blokowaniu chodnika przy przychodni jest znane strażnikom, a problem z parkowaniem w tym rejonie rzeczywiście występuje. Służby pojechały tam na patrol, ale w momencie ich przyjazdu tylko jeden z samochodów nadal stał na chodniku, więc nie doszło do naruszenia przepisów, które mogliby zarejestrować.

Kasiurak szczegółowo tłumaczy procedury prawne. Jak pisze, kiedy patrol przyjeżdża na miejsce i zastaje wykroczenie, funkcjonariusze stają się świadkami z urzędu i mogą podjąć natychmiastowe działania. To oznacza, że jeśli strażnicy sami zauważą wykroczenie, nie ma potrzeby przesłuchiwania zgłaszającego, ale każde zgłoszenie, które oni otrzymują, musi być potwierdzone przez osobę zgłaszającą.

– Dlatego sytuacja komplikuje się, gdy zgłoszenie następuje drogą elektroniczną lub papierową. Wtedy, zgodnie z art. 59 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, niezbędne jest przesłuchanie osoby zgłaszającej w jednostce prowadzącej, a bez tego niemożliwe jest przeprowadzenie postępowania i jego merytoryczne zakończenie, czy to przez nałożenie mandatu, czy skierowanie wniosku do sądu – tłumaczy.

Współpraca kluczem do rozwiązania problemu?

– Straż Miejska jest wdzięczna osobom informującym nas o popełnionych wykroczeniach, jednak jako instytucja respektująca prawo musimy się do niego stosować i wykonywać czynności wyszczególnione w ustawach – podkreśla komendant Kasiurak.

Jak skutecznie walczyć z nielegalnym parkowaniem?

Przypadek z przychodni Fredry pokazuje, że sama dokumentacja fotograficzna nie wystarczy do ukarania kierowcy łamiącego przepisy. Konieczna jest też gotowość świadków do formalnego potwierdzenia wykroczenia w jednostce straży miejskiej.

Tylko takie połączenie dowodów i procedur prawnych może przynieść oczekiwane rezultaty w walce z nielegalnym parkowaniem.

Co o tym myślicie? Podzielcie się swoją opinią [email protected] 

(clep)

Czytaj więcej:

„Autokracja się nie sprawdza”. [WYWIAD] z nowym Komendantem Straży Miejskiej w Rzeszowie

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *