Na Podkarpaciu ponad pół tysiąca uchodźców z Ukrainy mieszka w miejscach zbiorowego zakwaterowania. Wolne miejsca są jeszcze dla 277 osób – poinformowała w piątek wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul.
Od lipca obowiązują nowe zasady pomocy uchodźcom z Ukrainy. Nie ma już świadczenia w wysokości 40 zł dziennie dla osób prywatnych, goszczących u siebie obywateli Ukrainy. Teraz rząd opłaca pobyt wyłącznie w miejscach zbiorowego zakwaterowania.
Na Podkarpaciu jest 14 takich miejsc. W Nowej Dębie, Jarosławiu, Polańczyku, Cieszanowie, Przemyślu, Tryńczy, Ropczycach, Kolbuszowej, Rzeszowie, Krośnie i Gorzycach.
Z danych urzędu wojewódzkiego wynika, że na Podkarpaciu w 2023 roku przebywało 2 tys. 200 uchodźców z Ukrainy. 2 tys. osób znalazło schronienie w prywatnych domach, pozostali korzystali ze zbiorowej formy zakwaterowania.
Tylko część uchodźców zostaje
– Mamy trzy umowy z samorządami, siedem z organizacjami pozarządowymi i trzy z podmiotami gospodarczymi. Zabezpieczyliśmy tymi umowami 817 miejsc – poinformowała w piątek wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul, dodając, że jeszcze nie wszystkie miejsca zostały zajęte.
Początkowo sądzono, że przy 2200 osobach nie uda się pomieścić uchodźców. Po relokacji okazało się, że na Podkarpaciu pozostało tylko 545 osób, a pozostałe wyjechały. W efekcie w zbiorowych miejscach zakwaterowania pozostało jeszcze 277 wolnych miejsc.
Będą kontrole
Wojewoda przekazała również, że do końca ubiegłego roku nikt nie sprawdzał czy, gdzie i jak mieszkają uchodźcy. A od czasu, gdy objęła urząd, przeprowadzono sześć kontroli, trzy dotyczyły miejsc zbiorowego zakwaterowania. „Wykazały szereg nieprawidłowości. Jedna z gmin nie dokonywała ewidencji osób. Teoretycznie więc, mogła dostawać 40 zł dziennie za osobę, której w tym miejscu już nie było” – tłumaczyła Teresa Kubas-Hul.
Wojewoda zapewniła, że miejsca zbiorowego zakwaterowania dla uchodźców są pod szczególnym nadzorem. I będą w nich kontrole, również niezapowiedziane, aby sprawdzić czy uchodźcy przebywają w godnych warunkach.
Blisko tysiąc uchodźców z Ukrainy
Pod koniec czerwca br. podkarpackie gminy przesłały do urzędu wojewódzkiego informacje, z których wynikało, że na ich terenie przebywa 925 uchodźców z Ukrainy, z czego ponad 800 mieszka u osób prywatnych.
Wojewoda poinformowała również, że w 2023 roku urząd wypłacił za pobytu uchodźców w miejscach zbiorowego zakwaterowania nieco ponad 1 mln 881 tys. zł, a do połowy br. 792 tys. zł. Umowy miały trzy gminy: Zaklików, Nowa Dęba i Krosno. Natomiast ci, którzy przyjęli uchodźców w swoich domach, w tym samym czasie wystawili rachunki na nieco ponad 49 mln 395 tys. zł. (PAP)
al / jann
Na Podkarpaciu ponad pół tysiąca uchodźców z Ukrainy mieszka w miejscach zbiorowego zakwaterowania. Wolne miejsca są jeszcze dla 277 osób – poinformowała w piątek wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul.
Od lipca obowiązują nowe zasady pomocy uchodźcom z Ukrainy. Nie ma już świadczenia w wysokości 40 zł dziennie dla osób prywatnych, goszczących u siebie obywateli Ukrainy. Teraz rząd opłaca pobyt wyłącznie w miejscach zbiorowego zakwaterowania.
Na Podkarpaciu jest 14 takich miejsc. W Nowej Dębie, Jarosławiu, Polańczyku, Cieszanowie, Przemyślu, Tryńczy, Ropczycach, Kolbuszowej, Rzeszowie, Krośnie i Gorzycach.
Z danych urzędu wojewódzkiego wynika, że na Podkarpaciu w 2023 roku przebywało 2 tys. 200 uchodźców z Ukrainy. 2 tys. osób znalazło schronienie w prywatnych domach, pozostali korzystali ze zbiorowej formy zakwaterowania.
Tylko część uchodźców zostaje
– Mamy trzy umowy z samorządami, siedem z organizacjami pozarządowymi i trzy z podmiotami gospodarczymi. Zabezpieczyliśmy tymi umowami 817 miejsc – poinformowała w piątek wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul, dodając, że jeszcze nie wszystkie miejsca zostały zajęte.
Początkowo sądzono, że przy 2200 osobach nie uda się pomieścić uchodźców. Po relokacji okazało się, że na Podkarpaciu pozostało tylko 545 osób, a pozostałe wyjechały. W efekcie w zbiorowych miejscach zakwaterowania pozostało jeszcze 277 wolnych miejsc.
Będą kontrole
Wojewoda przekazała również, że do końca ubiegłego roku nikt nie sprawdzał czy, gdzie i jak mieszkają uchodźcy. A od czasu, gdy objęła urząd, przeprowadzono sześć kontroli, trzy dotyczyły miejsc zbiorowego zakwaterowania. „Wykazały szereg nieprawidłowości. Jedna z gmin nie dokonywała ewidencji osób. Teoretycznie więc, mogła dostawać 40 zł dziennie za osobę, której w tym miejscu już nie było” – tłumaczyła Teresa Kubas-Hul.
Wojewoda zapewniła, że miejsca zbiorowego zakwaterowania dla uchodźców są pod szczególnym nadzorem. I będą w nich kontrole, również niezapowiedziane, aby sprawdzić czy uchodźcy przebywają w godnych warunkach.
Blisko tysiąc uchodźców z Ukrainy
Pod koniec czerwca br. podkarpackie gminy przesłały do urzędu wojewódzkiego informacje, z których wynikało, że na ich terenie przebywa 925 uchodźców z Ukrainy, z czego ponad 800 mieszka u osób prywatnych.
Wojewoda poinformowała również, że w 2023 roku urząd wypłacił za pobytu uchodźców w miejscach zbiorowego zakwaterowania nieco ponad 1 mln 881 tys. zł, a do połowy br. 792 tys. zł. Umowy miały trzy gminy: Zaklików, Nowa Dęba i Krosno. Natomiast ci, którzy przyjęli uchodźców w swoich domach, w tym samym czasie wystawili rachunki na nieco ponad 49 mln 395 tys. zł. (PAP)
al / jann