Wyjaśniane są okoliczności śmierci 40-letniego mężczyzny znalezionego w samochodzie zaparkowanym przy jednej z ulic Nowej Sarzyny, w pow. leżajskim.
Makabryczne odkrycie na parkingu
W poniedziałek 28 stycznia 2025 roku około godziny 12:50 w Nowej Sarzynie, na parkingu przy ulicy 1 Maja, przechodzień zauważył stojący pojazd, wewnątrz którego znajdował się mężczyzna z workiem na głowie. O sytuacji natychmiast powiadomiono Policję.
Służby na miejscu zdarzenia
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze Policji potwierdzili zgłoszenie. Samochód nie był zamknięty na klucz, a znajdujący się w nim mężczyzna nie dawał oznak życia. W pojeździe znajdowała się butla z gazem, do której podłączony był wężyk prowadzący pod worek na głowie mężczyzny. Worek został dodatkowo owinięty czarną taśmą na wysokości szyi. Służby natychmiast zabezpieczyły miejsce zdarzenia, wyznaczając strefę zagrożenia.
Obawy o zagrożenie wybuchem
Na miejsce wezwano również funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, którzy wykluczyli ryzyko wybuchu gazu i zabezpieczyli butlę. W samochodzie znajdowały się także przewody, co wzbudziło podejrzenia o możliwość zagrożenia pirotechnicznego. W związku z tym przeprowadzono kontrolę przez patrol minersko-pirotechniczny, który ostatecznie nie stwierdził ryzyka wybuchu.
Śledztwo w toku
Na miejscu pracował prokurator wraz z policjantami, dokonując oględzin ciała oraz samochodu w celu zabezpieczenia dowodów. Na ciele mężczyzny nie znaleziono obrażeń wskazujących na udział osób trzecich. W pojeździe odnaleziono dokumenty tożsamości i klucze do auta. Zmarłym okazał się 40-letni mieszkaniec powiatu leżajskiego.
Nieznana przyczyna śmierci
Ciało mężczyzny zabezpieczono do sekcji zwłok, która ma pomóc w ustaleniu przyczyny zgonu. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Leżajsku, badając sprawę pod kątem art. 151 kodeksu karnego – namowy lub udzielenia pomocy w samobójstwie. Dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów. Za czyn z tego artykułu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Śledczy kontynuują czynności, by wyjaśnić okoliczności tragedii.
(oprac. rom)
Przeczytaj również:
Wyjaśniane są okoliczności śmierci 40-letniego mężczyzny znalezionego w samochodzie zaparkowanym przy jednej z ulic Nowej Sarzyny, w pow. leżajskim.
Makabryczne odkrycie na parkingu
W poniedziałek 28 stycznia 2025 roku około godziny 12:50 w Nowej Sarzynie, na parkingu przy ulicy 1 Maja, przechodzień zauważył stojący pojazd, wewnątrz którego znajdował się mężczyzna z workiem na głowie. O sytuacji natychmiast powiadomiono Policję.
Służby na miejscu zdarzenia
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze Policji potwierdzili zgłoszenie. Samochód nie był zamknięty na klucz, a znajdujący się w nim mężczyzna nie dawał oznak życia. W pojeździe znajdowała się butla z gazem, do której podłączony był wężyk prowadzący pod worek na głowie mężczyzny. Worek został dodatkowo owinięty czarną taśmą na wysokości szyi. Służby natychmiast zabezpieczyły miejsce zdarzenia, wyznaczając strefę zagrożenia.
Obawy o zagrożenie wybuchem
Na miejsce wezwano również funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, którzy wykluczyli ryzyko wybuchu gazu i zabezpieczyli butlę. W samochodzie znajdowały się także przewody, co wzbudziło podejrzenia o możliwość zagrożenia pirotechnicznego. W związku z tym przeprowadzono kontrolę przez patrol minersko-pirotechniczny, który ostatecznie nie stwierdził ryzyka wybuchu.
Śledztwo w toku
Na miejscu pracował prokurator wraz z policjantami, dokonując oględzin ciała oraz samochodu w celu zabezpieczenia dowodów. Na ciele mężczyzny nie znaleziono obrażeń wskazujących na udział osób trzecich. W pojeździe odnaleziono dokumenty tożsamości i klucze do auta. Zmarłym okazał się 40-letni mieszkaniec powiatu leżajskiego.
Nieznana przyczyna śmierci
Ciało mężczyzny zabezpieczono do sekcji zwłok, która ma pomóc w ustaleniu przyczyny zgonu. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Leżajsku, badając sprawę pod kątem art. 151 kodeksu karnego – namowy lub udzielenia pomocy w samobójstwie. Dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów. Za czyn z tego artykułu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Śledczy kontynuują czynności, by wyjaśnić okoliczności tragedii.
(oprac. rom)
Przeczytaj również: