July 15, 2025
zdjęcie ilustracyjne

W laboratorium kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie doszło do poważnego incydentu. Funkcjonariusz pełniący dyżur 4 czerwca miał nie zabezpieczyć budynku i zostawić go otwartym przez całą noc. Policja potwierdza jedynie, że prowadzi czynności wyjaśniające.

Z naszych nieoficjalnych informacji bliskich policji wynika, że dyżur w laboratorium pełnił wówczas jeden z funkcjonariuszy (imię i nazwisko znane redakcji). Jego obowiązkiem było zamknięcie wszystkich drzwi i okien, zabezpieczenie każdej z sekcji oraz uruchomienie alarmu. Przed zakończeniem zmiany miał wykonać obchód i zamknąć bramę zewnętrzną. Według nieoficjalnych informacji nie zrobił żadnej z tych rzeczy.

Budynek miał zostać otwarty przez całą noc

Poranna zmiana miała zastać otwarte drzwi, wyłączony alarm i niezamkniętą bramę. Policjanci mieli natychmiast zgłosić sprawę przełożonym. Zabezpieczyli też nagrania z monitoringu.

Sprawa jest o tyle poważna, że w budynku przechowywane są akta spraw, ślady, dokumenty i dane, które mogą mieć kluczowe znaczenie dla postępowań sądowych i prokuratorskich. Ewentualne zniszczenia lub brak zabezpieczeń mogłyby wpłynąć na przebieg dochodzeń.

Trwają czynności wyjaśniające

Zapytaliśmy biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, czy doszło do takiego incydentu i czy wobec funkcjonariusza podjęto jakiekolwiek kroki dyscyplinarne. Policja jest oszczędna w słowach.

– W celu wyjaśnienia opisanej sytuacji, w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie wszczęte zostały czynności wyjaśniające – odpowiada nam kom. Piotr Wojtunik, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. 

Na pytanie o konsekwencje służbowe i o stan przechowywanych materiałów nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Od 4 czerwca wielokrotnie kontaktowaliśmy się z oficerem prasowym. Przed publikacją tego artykułu, chcieliśmy dać policji więcej czasu na wyjaśnienie sprawy. Za każdym razem słyszeliśmy tę samą odpowiedź – czynności nadal trwają.

Policja nie zdradza szczegółów

– Najpierw musimy ustalić, czy rzeczywiście doszło do nieprawidłowości. Dopiero wtedy możemy podejmować decyzje – komentuje kom. Wojtunik.

Rzecznik zaznaczył, że policja nie może ujawniać szczegółów na etapie trwających czynności. Tłumaczył, że podobnie jak w postępowaniach prokuratorskich, informacje mogą zostać przekazane dopiero po ich zakończeniu.

– To nie jest kwestia złej woli. Procedury obowiązują wszystkich – powiedział.

Do sprawy jeszcze wrócimy.

(lp)

Czytaj więcej:

Fałszywe badania za grube łapówki. Policja z Rzeszowa zatrzymała nieuczciwych diagnostów [WIDEO]

zdjęcie ilustracyjne

W laboratorium kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie doszło do poważnego incydentu. Funkcjonariusz pełniący dyżur 4 czerwca miał nie zabezpieczyć budynku i zostawić go otwartym przez całą noc. Policja potwierdza jedynie, że prowadzi czynności wyjaśniające.

Z naszych nieoficjalnych informacji bliskich policji wynika, że dyżur w laboratorium pełnił wówczas jeden z funkcjonariuszy (imię i nazwisko znane redakcji). Jego obowiązkiem było zamknięcie wszystkich drzwi i okien, zabezpieczenie każdej z sekcji oraz uruchomienie alarmu. Przed zakończeniem zmiany miał wykonać obchód i zamknąć bramę zewnętrzną. Według nieoficjalnych informacji nie zrobił żadnej z tych rzeczy.

Budynek miał zostać otwarty przez całą noc

Poranna zmiana miała zastać otwarte drzwi, wyłączony alarm i niezamkniętą bramę. Policjanci mieli natychmiast zgłosić sprawę przełożonym. Zabezpieczyli też nagrania z monitoringu.

Sprawa jest o tyle poważna, że w budynku przechowywane są akta spraw, ślady, dokumenty i dane, które mogą mieć kluczowe znaczenie dla postępowań sądowych i prokuratorskich. Ewentualne zniszczenia lub brak zabezpieczeń mogłyby wpłynąć na przebieg dochodzeń.

Trwają czynności wyjaśniające

Zapytaliśmy biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, czy doszło do takiego incydentu i czy wobec funkcjonariusza podjęto jakiekolwiek kroki dyscyplinarne. Policja jest oszczędna w słowach.

– W celu wyjaśnienia opisanej sytuacji, w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie wszczęte zostały czynności wyjaśniające – odpowiada nam kom. Piotr Wojtunik, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. 

Na pytanie o konsekwencje służbowe i o stan przechowywanych materiałów nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Od 4 czerwca wielokrotnie kontaktowaliśmy się z oficerem prasowym. Przed publikacją tego artykułu, chcieliśmy dać policji więcej czasu na wyjaśnienie sprawy. Za każdym razem słyszeliśmy tę samą odpowiedź – czynności nadal trwają.

Policja nie zdradza szczegółów

– Najpierw musimy ustalić, czy rzeczywiście doszło do nieprawidłowości. Dopiero wtedy możemy podejmować decyzje – komentuje kom. Wojtunik.

Rzecznik zaznaczył, że policja nie może ujawniać szczegółów na etapie trwających czynności. Tłumaczył, że podobnie jak w postępowaniach prokuratorskich, informacje mogą zostać przekazane dopiero po ich zakończeniu.

– To nie jest kwestia złej woli. Procedury obowiązują wszystkich – powiedział.

Do sprawy jeszcze wrócimy.

(lp)

Czytaj więcej:

Fałszywe badania za grube łapówki. Policja z Rzeszowa zatrzymała nieuczciwych diagnostów [WIDEO]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *