Po wielogodzinnej dyskusji, Rada Miasta Rzeszowa powołała szefów komisji. Najwięcej ma ich PiS.
W poniedziałek późnym popołudniem Rada Miasta Rzeszowa obradowała na temat uzupełnienia składu prezydium rady. Na pierwszej sesji w nowej kadencji, 7 maja, przewodniczącym rady został Waldemar Szumny z PiS, wiceprzewodniczącymi: Andrzej Dec (Koalicja Obywatelska) i Jacek Strojny (Razem dla Rzeszowa).
Prawo do obsadzenia trzeciego stołka wiceprzewodniczącego dostał też proprezydencki Rozwój Rzeszowa, ale na pierwszej sesji nie zgłosił kandydata.
Plan przewidywał, że nadal nim będzie Mirosław Kwaśniak, który wiceszefem rady był od 2021 roku. Kwaśniaka na sesji 7 maja nie zgłoszono, bo to na niego padł cień podejrzeń, że swoim głosowaniem przyczynił się do tego, że szefem rady został Waldemar Szumny z PiS. Kwaśniak nie chce się do tego przyznać, ale klubowi koledzy wiedzą swoje.
Najwidoczniej tarcia w klubie prezydenta Konrada Fijołka wyhamowały, bo na poniedziałkowej sesji Mirosław Kwaśniak jednak został zgłoszony przez swój klub na wiceprzewodniczącego rady, mimo że Kwaśniak w poprzedniej kadencji nie poprowadził w zastępstwie przewodniczącego (był nim Andrzej Dec) ani jednej sesji.
Głosowanie było formalnością, bo wcześniej wszystkie cztery kluby dogadały się, że każdy będzie miał swojego przedstawiciela w prezydium rady. Kwaśniak był jedynym kandydatem na wiceprzewodniczącego. W tajnym głosowaniu otrzymał 23 głosy za, jeden przeciwko, jeden radny wstrzymał się od głosu.
– Będę się starał jak najlepiej państwa reprezentować, rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć – powiedział po wyborze Mirosław Kwaśniak.
5-4-3-2
Po wyborze wiceszefa rady, zaczęła się dyskusja na temat obsady szefów komisji rady miasta. Komisje opiniują projekty uchwał, które potem są głosowane na sesjach. Komisji jest 14. Już wcześniej PiS, który ma teraz najwięcej radnych (dziewięciu), zapowiadał, że jako zwycięzca wyborów samorządowych, chce mieć najwięcej szefów komisji.
W poprzedniej kadencji miał tylko dwóch: Roberta Kultysa na czele komisji gospodarki przestrzennej i Jerzego Jęczmienionkę, który kierował komisją sportu i współpracy z organizacjami pozarządowymi. Dwóch szefów też miała Koalicja Obywatelska, a najwięcej Rozwój Rzeszowa – aż dziesięciu, bo wtedy proprezydencki klub miał najwięcej szabel.
Po kwietniowych wyborach układ w radzie diametralnie się zmienił. PiS ma dziewięciu radnych, KO – siedmioro, Rozwój Rzeszowa tylko pięciu, czterech wprowadził debiutujący w pracy samorządu ruch miejski Razem dla Rzeszowa. Po wyborach nie wyklarowała się koalicja, Konrad Fijołek nie ma zaplecza, zapewniającego mu swobodne rządy.
Dyskusja o wyborze przewodniczących komisji trwała wiele godzin. Radni Rozwoju Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej kontestowali kryteria, narzekali, że pomysły Waldemara Szumnego, by niektórym komisjom zmienić nazwy, są nieprzygotowane i nie było jasne, czym miałyby się one zajmować.
Padały propozycje, by sesję przerwać i na kolejną przygotować dokładnie projekty uchwał, które będą precyzyjnie określały zakres prac komisji, by radni mieli pewność, do których komisji chcą zapisywać. PiS nie chciał się na takie manewry zgodzić. Waldemar Szumny wyczuł, że KO i Rozwój Rzeszowa grają na czas. – Na anarchię nie pozwolę – mówił.
Co chwilę zwoływano przerwy. Pojawiały się pomysły, by wybrać tylko dziewięciu szefów komisji (na tylu była pełna zgoda wszystkich klubów). Po kolejnej przerwie, dopiero po godz. 22:00 zaczęło się głosowanie. Wcześniej ustalono, że PiS będzie miał pięciu szefów komisji, KO – czterech, Rozwój Rzeszowa – trzech, a Razem dla Rzeszowa – dwóch.
To miało odzwierciedlać układ sił w radzie po kwietniowych wyborach. Ostatecznie wybrano wszystkich 14 szefów komisji. Robert Kultys z PiS nadal będzie kierował komisją gospodarki przestrzennej. Jerzy Jęczmienionka PiS został szefem komisji rodziny, pomocy społecznej i senioralnej, Krystyna Wróblewska (PiS) kieruje komisją edukacji i polityki młodzieżowej.
Mateusz Szpyrka (PiS) stanął na czele komisji organizacji pozarządowych i rad osiedli, a Andrzej Szlachta (PiS) będzie rządził komisją budżetu i finansów.
Koalicja Obywatelska w swoje ręce dostała kierowanie czterema komisjami: sportu, turystyki i rekreacji (Marta Niewczas), partycypacji w zakresie budżetu obywatelskiego (Anna Woźniak-Kunicka), skarg, wniosków i petycji (Wiesław Ziemiński) oraz klimatu i ekologii (Mateusz Maciejczyk).
Rozwój Rzeszowa musiał się zadowolić rządzeniem trzema komisjami. Gospodarką komunalną będzie kierował Bogusław Sak, Witold Walawender został szefem komisji kultury, promocji i współpracy z zagranicą, Sławomir Gołąb stanął na czele komisji zdrowia.
Razem dla Rzeszowa ma swoich ludzi na czele dwóch komisji. Michał Wróbel został szefem prestiżowej komisji rewizyjnej, a Elżbieta Niedzielska została przewodniczącą komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Po wyborze szefów komisji, radni zaczęli wybierać ich członków.
Po wielogodzinnej dyskusji, Rada Miasta Rzeszowa powołała szefów komisji. Najwięcej ma ich PiS.
W poniedziałek późnym popołudniem Rada Miasta Rzeszowa obradowała na temat uzupełnienia składu prezydium rady. Na pierwszej sesji w nowej kadencji, 7 maja, przewodniczącym rady został Waldemar Szumny z PiS, wiceprzewodniczącymi: Andrzej Dec (Koalicja Obywatelska) i Jacek Strojny (Razem dla Rzeszowa).
Prawo do obsadzenia trzeciego stołka wiceprzewodniczącego dostał też proprezydencki Rozwój Rzeszowa, ale na pierwszej sesji nie zgłosił kandydata.
Plan przewidywał, że nadal nim będzie Mirosław Kwaśniak, który wiceszefem rady był od 2021 roku. Kwaśniaka na sesji 7 maja nie zgłoszono, bo to na niego padł cień podejrzeń, że swoim głosowaniem przyczynił się do tego, że szefem rady został Waldemar Szumny z PiS. Kwaśniak nie chce się do tego przyznać, ale klubowi koledzy wiedzą swoje.
Najwidoczniej tarcia w klubie prezydenta Konrada Fijołka wyhamowały, bo na poniedziałkowej sesji Mirosław Kwaśniak jednak został zgłoszony przez swój klub na wiceprzewodniczącego rady, mimo że Kwaśniak w poprzedniej kadencji nie poprowadził w zastępstwie przewodniczącego (był nim Andrzej Dec) ani jednej sesji.
Głosowanie było formalnością, bo wcześniej wszystkie cztery kluby dogadały się, że każdy będzie miał swojego przedstawiciela w prezydium rady. Kwaśniak był jedynym kandydatem na wiceprzewodniczącego. W tajnym głosowaniu otrzymał 23 głosy za, jeden przeciwko, jeden radny wstrzymał się od głosu.
– Będę się starał jak najlepiej państwa reprezentować, rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć – powiedział po wyborze Mirosław Kwaśniak.
5-4-3-2
Po wyborze wiceszefa rady, zaczęła się dyskusja na temat obsady szefów komisji rady miasta. Komisje opiniują projekty uchwał, które potem są głosowane na sesjach. Komisji jest 14. Już wcześniej PiS, który ma teraz najwięcej radnych (dziewięciu), zapowiadał, że jako zwycięzca wyborów samorządowych, chce mieć najwięcej szefów komisji.
W poprzedniej kadencji miał tylko dwóch: Roberta Kultysa na czele komisji gospodarki przestrzennej i Jerzego Jęczmienionkę, który kierował komisją sportu i współpracy z organizacjami pozarządowymi. Dwóch szefów też miała Koalicja Obywatelska, a najwięcej Rozwój Rzeszowa – aż dziesięciu, bo wtedy proprezydencki klub miał najwięcej szabel.
Po kwietniowych wyborach układ w radzie diametralnie się zmienił. PiS ma dziewięciu radnych, KO – siedmioro, Rozwój Rzeszowa tylko pięciu, czterech wprowadził debiutujący w pracy samorządu ruch miejski Razem dla Rzeszowa. Po wyborach nie wyklarowała się koalicja, Konrad Fijołek nie ma zaplecza, zapewniającego mu swobodne rządy.
Dyskusja o wyborze przewodniczących komisji trwała wiele godzin. Radni Rozwoju Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej kontestowali kryteria, narzekali, że pomysły Waldemara Szumnego, by niektórym komisjom zmienić nazwy, są nieprzygotowane i nie było jasne, czym miałyby się one zajmować.
Padały propozycje, by sesję przerwać i na kolejną przygotować dokładnie projekty uchwał, które będą precyzyjnie określały zakres prac komisji, by radni mieli pewność, do których komisji chcą zapisywać. PiS nie chciał się na takie manewry zgodzić. Waldemar Szumny wyczuł, że KO i Rozwój Rzeszowa grają na czas. – Na anarchię nie pozwolę – mówił.
Co chwilę zwoływano przerwy. Pojawiały się pomysły, by wybrać tylko dziewięciu szefów komisji (na tylu była pełna zgoda wszystkich klubów). Po kolejnej przerwie, dopiero po godz. 22:00 zaczęło się głosowanie. Wcześniej ustalono, że PiS będzie miał pięciu szefów komisji, KO – czterech, Rozwój Rzeszowa – trzech, a Razem dla Rzeszowa – dwóch.
To miało odzwierciedlać układ sił w radzie po kwietniowych wyborach. Ostatecznie wybrano wszystkich 14 szefów komisji. Robert Kultys z PiS nadal będzie kierował komisją gospodarki przestrzennej. Jerzy Jęczmienionka PiS został szefem komisji rodziny, pomocy społecznej i senioralnej, Krystyna Wróblewska (PiS) kieruje komisją edukacji i polityki młodzieżowej.
Mateusz Szpyrka (PiS) stanął na czele komisji organizacji pozarządowych i rad osiedli, a Andrzej Szlachta (PiS) będzie rządził komisją budżetu i finansów.
Koalicja Obywatelska w swoje ręce dostała kierowanie czterema komisjami: sportu, turystyki i rekreacji (Marta Niewczas), partycypacji w zakresie budżetu obywatelskiego (Anna Woźniak-Kunicka), skarg, wniosków i petycji (Wiesław Ziemiński) oraz klimatu i ekologii (Mateusz Maciejczyk).
Rozwój Rzeszowa musiał się zadowolić rządzeniem trzema komisjami. Gospodarką komunalną będzie kierował Bogusław Sak, Witold Walawender został szefem komisji kultury, promocji i współpracy z zagranicą, Sławomir Gołąb stanął na czele komisji zdrowia.
Razem dla Rzeszowa ma swoich ludzi na czele dwóch komisji. Michał Wróbel został szefem prestiżowej komisji rewizyjnej, a Elżbieta Niedzielska została przewodniczącą komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Po wyborze szefów komisji, radni zaczęli wybierać ich członków.