Surowsze przepisy z konfiskatą aut obowiązują od 14 marca 2024 r., ale liczba pijanych kierowców w Polsce nie spada. Od wejścia prawa w życie policja tymczasowo zajęła w kraju 12,9 tys. pojazdów, a w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 r. złapała ponad 72 tys. nietrzeźwych kierujących. Na Podkarpaciu policjanci też nie widzą przełomu – mimo ostrych kar statystyki nie spadają.
Po zmianie przepisów wielu liczyło, że strach przed utratą auta w końcu zrobi zmieni zachowania kierowców. Statystyki z kraju i regionu pokazują jednak, że tak się nie stało, a kierowcy na podwójnym gazie nadal stanowią poważne zagrożenie dla życia innych osób.
Nowe prawo, nowa nadzieja
W skali kraju od 14 marca 2024 r. do 5 listopada 2025 r. policja tymczasowo zajęła 12,9 tys. pojazdów prowadzonych przez nietrzeźwych kierowców. W 33,8 tys. przypadków funkcjonariusze odstąpili od zajęcia auta, bo prawo pozwala wtedy na przepadek równowartości pojazdu albo nawiązkę.
Kontroli jest rekordowo dużo. Od 1 stycznia do 30 września 2025 r. policjanci zrobili 13,3 mln badań trzeźwości, a w 2024 r. średnio każdego dnia wpadało ok. 252 pijanych kierowców.
Eksperci nie mają złudzeń, że konfiskata działa punktowo, ale nie przełamuje zjawiska.
– W działaniach policji i mediów brakuje większego nagłośnienia sytuacji, w których dochodzi do konfiskaty pojazdów – powiedział Leszek Wieciech, wiceprezes Partnerstwa dla BRD.
Podkarpacie w liczbach
W regionie skala wygląda podobnie. Kom. Piotr Wojtunik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie mówi wprost, że od startu konfiskaty aut do początku listopada 2025 r. policjanci zabezpieczyli na Podkarpaciu 751 pojazdów. To bilans całego okresu obowiązywania nowych przepisów.
W tym roku policja zatrzymała w województwie 1 746 nietrzeźwych kierowców pojazdów mechanicznych. Gdy doliczyć osoby jadące po alkoholu na rowerach i hulajnogach oraz tych, którzy mieli do 0,5 promila, liczba wszystkich kierujących po alkoholu wynosi 3 804. To o 491 więcej niż rok temu o tej samej porze.
– Mimo tych wysokich kar, mimo zaostrzonych przepisów, w dalszym ciągu jest wiele takich osób, które decydują się na ten krok, aby wsiadać za kierownicę pojazdów mechanicznych, ale też niemechanicznych pod wpływem alkoholu – powiedział nam kom. Wojtunik.
Kary nie odstraszają
Najwięcej takich przypadków pojawia się w weekendy i w okresach świątecznych. To zgrywa się z danymi z kraju i pokazuje, że w tych dniach ryzyko rośnie, mimo surowych sankcji.
Fundacja Trzeźwość zwraca uwagę, że same kary nie zmienią społecznych nawyków.
– Za każdą statystyką kryje się konkretna osoba – kierowca, rowerzysta, pasażer czy pieszy. Dlatego nie możemy poprzestać tylko na liczbach – mówi Anna Meres z Fundacji Trzeźwość im. Krzysztofa Gmyrka.
Kontrole w terenie
Podkarpacka policja zapowiada, że nie odpuści. Wojtunik mówi, że akcje „trzeźwe poranki” i „trzeźwe popołudnia” będą kontynuowane. Podczas jednej takiej kontroli w regionie zwykle wpada od kilkunastu do ok. 30 nietrzeźwych kierowców.
(rem)
Czytaj więcej:
Nie żyje 69-latka i jej syn. Prokuratura rusza ze śledztwem po wczorajszej strzelaninie w Sanoku
Surowsze przepisy z konfiskatą aut obowiązują od 14 marca 2024 r., ale liczba pijanych kierowców w Polsce nie spada. Od wejścia prawa w życie policja tymczasowo zajęła w kraju 12,9 tys. pojazdów, a w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 r. złapała ponad 72 tys. nietrzeźwych kierujących. Na Podkarpaciu policjanci też nie widzą przełomu – mimo ostrych kar statystyki nie spadają.
Po zmianie przepisów wielu liczyło, że strach przed utratą auta w końcu zrobi zmieni zachowania kierowców. Statystyki z kraju i regionu pokazują jednak, że tak się nie stało, a kierowcy na podwójnym gazie nadal stanowią poważne zagrożenie dla życia innych osób.
Nowe prawo, nowa nadzieja
W skali kraju od 14 marca 2024 r. do 5 listopada 2025 r. policja tymczasowo zajęła 12,9 tys. pojazdów prowadzonych przez nietrzeźwych kierowców. W 33,8 tys. przypadków funkcjonariusze odstąpili od zajęcia auta, bo prawo pozwala wtedy na przepadek równowartości pojazdu albo nawiązkę.
Kontroli jest rekordowo dużo. Od 1 stycznia do 30 września 2025 r. policjanci zrobili 13,3 mln badań trzeźwości, a w 2024 r. średnio każdego dnia wpadało ok. 252 pijanych kierowców.
Eksperci nie mają złudzeń, że konfiskata działa punktowo, ale nie przełamuje zjawiska.
– W działaniach policji i mediów brakuje większego nagłośnienia sytuacji, w których dochodzi do konfiskaty pojazdów – powiedział Leszek Wieciech, wiceprezes Partnerstwa dla BRD.
Podkarpacie w liczbach
W regionie skala wygląda podobnie. Kom. Piotr Wojtunik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie mówi wprost, że od startu konfiskaty aut do początku listopada 2025 r. policjanci zabezpieczyli na Podkarpaciu 751 pojazdów. To bilans całego okresu obowiązywania nowych przepisów.
W tym roku policja zatrzymała w województwie 1 746 nietrzeźwych kierowców pojazdów mechanicznych. Gdy doliczyć osoby jadące po alkoholu na rowerach i hulajnogach oraz tych, którzy mieli do 0,5 promila, liczba wszystkich kierujących po alkoholu wynosi 3 804. To o 491 więcej niż rok temu o tej samej porze.
– Mimo tych wysokich kar, mimo zaostrzonych przepisów, w dalszym ciągu jest wiele takich osób, które decydują się na ten krok, aby wsiadać za kierownicę pojazdów mechanicznych, ale też niemechanicznych pod wpływem alkoholu – powiedział nam kom. Wojtunik.
Kary nie odstraszają
Najwięcej takich przypadków pojawia się w weekendy i w okresach świątecznych. To zgrywa się z danymi z kraju i pokazuje, że w tych dniach ryzyko rośnie, mimo surowych sankcji.
Fundacja Trzeźwość zwraca uwagę, że same kary nie zmienią społecznych nawyków.
– Za każdą statystyką kryje się konkretna osoba – kierowca, rowerzysta, pasażer czy pieszy. Dlatego nie możemy poprzestać tylko na liczbach – mówi Anna Meres z Fundacji Trzeźwość im. Krzysztofa Gmyrka.
Kontrole w terenie
Podkarpacka policja zapowiada, że nie odpuści. Wojtunik mówi, że akcje „trzeźwe poranki” i „trzeźwe popołudnia” będą kontynuowane. Podczas jednej takiej kontroli w regionie zwykle wpada od kilkunastu do ok. 30 nietrzeźwych kierowców.
(rem)
Czytaj więcej:
Nie żyje 69-latka i jej syn. Prokuratura rusza ze śledztwem po wczorajszej strzelaninie w Sanoku
