W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że na ul. Orna, w pobliżu Psiego Parku, porozrzucane były kiełbaski z pinezkami i mięso z trutką na szczury. Rzeszowianie kipią z gniewu. To nie pierwsza taka sytuacja.
Dzieło „psychopaty”
Na facebookowym profilu Spotted: Rzeszów pojawiła się niepokojąca informacja. W pobliżu Psiego Parku, położonego niedaleko ul. Romana Krogulskiego ktoś miał rozrzucać kiełbaski nafaszerowaną ostrymi pinezkami, a także mięso z trutką na szczury.
Użytkownicy Facebooka wyrazili swoje zdenerwowanie sytuacją w komentarzach pod postem. W stronę nieznanego sprawcy kierowali nieprzyjemne słowa: „psychol”, „kanalia”, „psychopata”, czy „zwyrodnialec”. Pojawiły się również niecenzuralne zwroty, a nawet groźby.
Rzeszowianie domagają się sprawiedliwości dla sprawcy.
Nie pierwsza taka sytuacja
Okazuje się, że podobne sytuacje w parku miały miejsce już wcześniej, a sprawa zdaje się ciągnąć od kilku miesięcy.
Jedna z użytkowniczek Facebooka poinformowała, że „w tym psim parku sytuacja powtarza się nagminnie”. Kobieta zauważyła, że zaczęło się od dewastacji ogrodzenia. Później pojawiały się doniesienia o rozrzuconym szkle, czy porozbijanych butelkach. Teraz dochodzi do tego jedzenie z trutką czy ostrymi przedmiotami.
Gorzkie słowa kierowane są również w stronę miasta, które według niektórych internautów, nic nie robi z problemem.
– Już sporo zwierząt ucierpiało, nie wiem co się musi wydarzyć, żeby miasto zareagowało. To nie jest sytuacja sprzed 2 dni, tylko od miesięcy i notorycznie się powtarza. Chyba musi jakieś dziecko zjeść kawałek tej kiełbasy, żeby zainterweniowali – pisze inna kobieta.
O podobnej sytuacji w listopadzie informowały też inne media.

Niebezpieczeństwo dla zwierząt i konsekwencje dla sprawcy
Spożycie przez psa kiełbasy z pinezką czy mięsa z trutką na szczury może być dla czworonoga, a nawet dla dzikich zwierząt, śmiertelnym zagrożeniem. Pinezka lub inny ostry przedmiot może spowodować przebicie jelita, co grozi zapaleniem otrzewnej i może doprowadzić nawet do śmierci zwierzęcia.
Natomiast, według serwisu dezder.com.pl, trutka na szczury może powodować u czworonożnych pupili krwawienie z przewodu pokarmowego. To z kolei może prowadzić do uszkodzenia układu nerwowego, co objawia się drgawkami, zaburzeniami równowagi, a nawet śpiączką.
Dodatkowo, rozrzucanie takiego pożywienia-pułapki jest uznawane za znęcanie się nad zwierzętami. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeśli natomiast czyn zostanie uznany za przestępstwo popełnione ze szczególnym okrucieństwem, sprawca może pójść do więzienia nawet na 5 lat.
Kontrowersje wokół parku
Wspomniane miejsce zostało otwarte 4 lipca 2022 r., jednak szybko pojawiły się wokół niego kontrowersje. Okazuje się, że okoliczni mieszkańcy nie wyrazili wtedy zgody na powstanie parku. Już w lutym 2023 r. powstała petycja o likwidację miejsca.
Argumentowali to faktem, że wybieg z trzech stron graniczył z domami, z jednym bezpośrednio z jego ścianą i oknami. Było to o tyle niewygodne, że elewacje i ogrodzenia służyły zwierzętom, jako miejsca do załatwiania potrzeb fizjologicznych.
Dodatkowo, mieszkańcom przeszkadzało, że czworonogi nierzadko były wyprowadzane bez smyczy ani kagańca, co potencjalnie mogło stanowić zagrożenie dla dzieci. Co więcej, z parku nierzadko korzystano po godz. 22, a psy szczekaniem zagłuszały ciszę nocną.
Może monitoring pomoże?
Część mieszkańców prosi miasto o interwencję. Wskazują, że dobrym pomysłem byłoby zamontowanie monitoringu, który pozwoli na kontrolę parku i ułatwi złapanie sprawcy.
– Prezydent Miasta powinien już zainterweniować. Pamiętam, jak zabiegał o powstanie tego parku. Nie można tak tego teraz zostawić i zaprzepaścić taką fajną i pożyteczną inwestycję. Panie Prezydencie prosimy o reakcję celem montażu monitoringu – zwrócił się do Konrada Fijołka jeden z internautów.
Monitoring zdaje się mieć duże szanse powodzenia w rozwiązaniu sprawy. Zaledwie rok temu, w Jaworznie doszło do podobnej sytuacji, jednak ze względu na monitoring, udało się ująć 69-letnią sprawczynię. Może to rozwiązanie zadziałałoby również w Rzeszowie?
Mieszkańcy nie rezygnują
Mimo zagrożenia niektórzy mieszkańcy deklarują, że nie zostawią psiego parku.
– Szkoda, że tacy ludzie żyją przy tak fajnych miejscach, uwielbiam tam trenować z moim psem, zawsze staram się o czystość, żeby okoliczni mieszkańcy nie mieli nieprzyjemności. (…) nie przestanę tam przychodzić, będziemy tam przyjeżdżać nawet na zwykły spacer – pisze jeden z nich.

Rozwój sprawy
Napisaliśmy do Urzędu Miasta i Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Będziemy państwa na bieżąco informować o rozwoju sprawy.
(MK)
Czytaj więcej:
Mieszkańcy Staromieścia żądają likwidacji psiego parku. „Psy nam zagrażają”
W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że na ul. Orna, w pobliżu Psiego Parku, porozrzucane były kiełbaski z pinezkami i mięso z trutką na szczury. Rzeszowianie kipią z gniewu. To nie pierwsza taka sytuacja.
Dzieło „psychopaty”
Na facebookowym profilu Spotted: Rzeszów pojawiła się niepokojąca informacja. W pobliżu Psiego Parku, położonego niedaleko ul. Romana Krogulskiego ktoś miał rozrzucać kiełbaski nafaszerowaną ostrymi pinezkami, a także mięso z trutką na szczury.
Użytkownicy Facebooka wyrazili swoje zdenerwowanie sytuacją w komentarzach pod postem. W stronę nieznanego sprawcy kierowali nieprzyjemne słowa: „psychol”, „kanalia”, „psychopata”, czy „zwyrodnialec”. Pojawiły się również niecenzuralne zwroty, a nawet groźby.
Rzeszowianie domagają się sprawiedliwości dla sprawcy.
Nie pierwsza taka sytuacja
Okazuje się, że podobne sytuacje w parku miały miejsce już wcześniej, a sprawa zdaje się ciągnąć od kilku miesięcy.
Jedna z użytkowniczek Facebooka poinformowała, że „w tym psim parku sytuacja powtarza się nagminnie”. Kobieta zauważyła, że zaczęło się od dewastacji ogrodzenia. Później pojawiały się doniesienia o rozrzuconym szkle, czy porozbijanych butelkach. Teraz dochodzi do tego jedzenie z trutką czy ostrymi przedmiotami.
Gorzkie słowa kierowane są również w stronę miasta, które według niektórych internautów, nic nie robi z problemem.
– Już sporo zwierząt ucierpiało, nie wiem co się musi wydarzyć, żeby miasto zareagowało. To nie jest sytuacja sprzed 2 dni, tylko od miesięcy i notorycznie się powtarza. Chyba musi jakieś dziecko zjeść kawałek tej kiełbasy, żeby zainterweniowali – pisze inna kobieta.
O podobnej sytuacji w listopadzie informowały też inne media.

Niebezpieczeństwo dla zwierząt i konsekwencje dla sprawcy
Spożycie przez psa kiełbasy z pinezką czy mięsa z trutką na szczury może być dla czworonoga, a nawet dla dzikich zwierząt, śmiertelnym zagrożeniem. Pinezka lub inny ostry przedmiot może spowodować przebicie jelita, co grozi zapaleniem otrzewnej i może doprowadzić nawet do śmierci zwierzęcia.
Natomiast, według serwisu dezder.com.pl, trutka na szczury może powodować u czworonożnych pupili krwawienie z przewodu pokarmowego. To z kolei może prowadzić do uszkodzenia układu nerwowego, co objawia się drgawkami, zaburzeniami równowagi, a nawet śpiączką.
Dodatkowo, rozrzucanie takiego pożywienia-pułapki jest uznawane za znęcanie się nad zwierzętami. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeśli natomiast czyn zostanie uznany za przestępstwo popełnione ze szczególnym okrucieństwem, sprawca może pójść do więzienia nawet na 5 lat.
Kontrowersje wokół parku
Wspomniane miejsce zostało otwarte 4 lipca 2022 r., jednak szybko pojawiły się wokół niego kontrowersje. Okazuje się, że okoliczni mieszkańcy nie wyrazili wtedy zgody na powstanie parku. Już w lutym 2023 r. powstała petycja o likwidację miejsca.
Argumentowali to faktem, że wybieg z trzech stron graniczył z domami, z jednym bezpośrednio z jego ścianą i oknami. Było to o tyle niewygodne, że elewacje i ogrodzenia służyły zwierzętom, jako miejsca do załatwiania potrzeb fizjologicznych.
Dodatkowo, mieszkańcom przeszkadzało, że czworonogi nierzadko były wyprowadzane bez smyczy ani kagańca, co potencjalnie mogło stanowić zagrożenie dla dzieci. Co więcej, z parku nierzadko korzystano po godz. 22, a psy szczekaniem zagłuszały ciszę nocną.
Może monitoring pomoże?
Część mieszkańców prosi miasto o interwencję. Wskazują, że dobrym pomysłem byłoby zamontowanie monitoringu, który pozwoli na kontrolę parku i ułatwi złapanie sprawcy.
– Prezydent Miasta powinien już zainterweniować. Pamiętam, jak zabiegał o powstanie tego parku. Nie można tak tego teraz zostawić i zaprzepaścić taką fajną i pożyteczną inwestycję. Panie Prezydencie prosimy o reakcję celem montażu monitoringu – zwrócił się do Konrada Fijołka jeden z internautów.
Monitoring zdaje się mieć duże szanse powodzenia w rozwiązaniu sprawy. Zaledwie rok temu, w Jaworznie doszło do podobnej sytuacji, jednak ze względu na monitoring, udało się ująć 69-letnią sprawczynię. Może to rozwiązanie zadziałałoby również w Rzeszowie?
Mieszkańcy nie rezygnują
Mimo zagrożenia niektórzy mieszkańcy deklarują, że nie zostawią psiego parku.
– Szkoda, że tacy ludzie żyją przy tak fajnych miejscach, uwielbiam tam trenować z moim psem, zawsze staram się o czystość, żeby okoliczni mieszkańcy nie mieli nieprzyjemności. (…) nie przestanę tam przychodzić, będziemy tam przyjeżdżać nawet na zwykły spacer – pisze jeden z nich.

Rozwój sprawy
Napisaliśmy do Urzędu Miasta i Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Będziemy państwa na bieżąco informować o rozwoju sprawy.
(MK)
Czytaj więcej:
Mieszkańcy Staromieścia żądają likwidacji psiego parku. „Psy nam zagrażają”