Rzeszowscy policjanci zatrzymali dwóch pijanych kierowców w weekend. Jeden z nich, mając 3 promile, wylądował w rowie, a drugi próbował dokupić alkohol na stacji. Teraz obaj mogą trafić do więzienia na 3 lata i zapłacić wysoką grzywnę.
Weekendowe interwencje policjantów to kolejny dowód na lekceważenie prawa przez niektórych kierowców. Część z nich wciąż ignoruje zakaz prowadzenia pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze z Rzeszowa nie mieli żadnych wątpliwości co do stanu obu zatrzymanych. Poziom alkoholu w ich organizmach znacznie przekraczał dopuszczalne normy.
Do rowu z 3 promilami
W piątek wieczorem dyżurny miejski otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w Lubeni. Na miejsce natychmiast skierowano patrol z komisariatu w Boguchwale. Policjanci zastali tam 48-letniego mieszkańca powiatu rzeszowskiego. Mężczyzna kierował samochodem marki Seat.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierowca jechał w kierunku Połomii. Nagle stracił kontrolę nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. Tam jego auto ostatecznie ugrzęzło, co uniemożliwiło dalszą jazdę.
– Policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości. Mężczyzna był pijany. Miał 3 promile alkoholu w organizmie – mówi Magdalena Żuk, oficer prasowy Miejskiego Komendanta Policji w Rzeszowie.
Trudno wyobrazić sobie prowadzenie auta z tak wysokim stężeniem alkoholu. Badania pokazują poważne zaburzenia już przy 2 promilach. Pijany człowiek ma wtedy problemy z koordynacją ruchów. Znacznie wydłuża się jego czas reakcji. Traci też zdolność prawidłowej oceny odległości.
Prosił o więcej alkoholu
Do drugiego zdarzenia doszło w niedzielę przed północą w Tyczynie. Policjanci otrzymali nietypowe zgłoszenie. Na stację paliw przyjechał pijany kierowca volkswagena. Mężczyzna zaczepiał klientów i prosił o zakupienie mu alkoholu.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że 43-letni mieszkaniec powiatu ustrzyckiego miał w organizmie prawie 2,5 promila. Mimo takiego stanu zdecydował się prowadzić samochód. Stworzył tym samym ogromne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu.
Surowe kary dla nietrzeźwych
Policjanci natychmiast zatrzymali prawa jazdy obu kierowców. To jednak dopiero początek ich problemów. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat więzienia. Dodatkowo sąd może nałożyć wysoką grzywnę. O dokładnym wymiarze kary zadecyduje sąd.
Zatrzymani kierowcy to kolejny przykład skrajnej nieodpowiedzialności na drogach. Mimo licznych kampanii informacyjnych problem wciąż istnieje. Prowadzenie pod wpływem alkoholu pozostaje poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa na Podkarpaciu.
(red.)
Groźny wypadek auta pełnego pasażerów. Pojazd wypadł z drogi i uderzył w przepust
Rzeszowscy policjanci zatrzymali dwóch pijanych kierowców w weekend. Jeden z nich, mając 3 promile, wylądował w rowie, a drugi próbował dokupić alkohol na stacji. Teraz obaj mogą trafić do więzienia na 3 lata i zapłacić wysoką grzywnę.
Weekendowe interwencje policjantów to kolejny dowód na lekceważenie prawa przez niektórych kierowców. Część z nich wciąż ignoruje zakaz prowadzenia pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze z Rzeszowa nie mieli żadnych wątpliwości co do stanu obu zatrzymanych. Poziom alkoholu w ich organizmach znacznie przekraczał dopuszczalne normy.
Do rowu z 3 promilami
W piątek wieczorem dyżurny miejski otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w Lubeni. Na miejsce natychmiast skierowano patrol z komisariatu w Boguchwale. Policjanci zastali tam 48-letniego mieszkańca powiatu rzeszowskiego. Mężczyzna kierował samochodem marki Seat.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierowca jechał w kierunku Połomii. Nagle stracił kontrolę nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. Tam jego auto ostatecznie ugrzęzło, co uniemożliwiło dalszą jazdę.
– Policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości. Mężczyzna był pijany. Miał 3 promile alkoholu w organizmie – mówi Magdalena Żuk, oficer prasowy Miejskiego Komendanta Policji w Rzeszowie.
Trudno wyobrazić sobie prowadzenie auta z tak wysokim stężeniem alkoholu. Badania pokazują poważne zaburzenia już przy 2 promilach. Pijany człowiek ma wtedy problemy z koordynacją ruchów. Znacznie wydłuża się jego czas reakcji. Traci też zdolność prawidłowej oceny odległości.
Prosił o więcej alkoholu
Do drugiego zdarzenia doszło w niedzielę przed północą w Tyczynie. Policjanci otrzymali nietypowe zgłoszenie. Na stację paliw przyjechał pijany kierowca volkswagena. Mężczyzna zaczepiał klientów i prosił o zakupienie mu alkoholu.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że 43-letni mieszkaniec powiatu ustrzyckiego miał w organizmie prawie 2,5 promila. Mimo takiego stanu zdecydował się prowadzić samochód. Stworzył tym samym ogromne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu.
Surowe kary dla nietrzeźwych
Policjanci natychmiast zatrzymali prawa jazdy obu kierowców. To jednak dopiero początek ich problemów. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat więzienia. Dodatkowo sąd może nałożyć wysoką grzywnę. O dokładnym wymiarze kary zadecyduje sąd.
Zatrzymani kierowcy to kolejny przykład skrajnej nieodpowiedzialności na drogach. Mimo licznych kampanii informacyjnych problem wciąż istnieje. Prowadzenie pod wpływem alkoholu pozostaje poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa na Podkarpaciu.
(red.)
Groźny wypadek auta pełnego pasażerów. Pojazd wypadł z drogi i uderzył w przepust